Wojtek_O pisze: ↑19 maja 2020, 19:54
Obserwuje ten temat bo również jestem na etapie szukania małej tokarki ale mam dosyć czytania tej gówno burzy.
Czy naprawdę tak ciężko rozróżnić oczekiwania i możliwości?
Oj Przyzwyczaj się tu tak jest często

No właśnie dlatego taka powstała bo każda sroczka swój ogonek chwali.
Natomiast co do dalszej części twojej wypowiedzi odpowiedział Ci kol.
andrejch2 cytuję poniżej:
andrejch2 pisze: ↑19 maja 2020, 20:08
Tak, ale chcemyboszczedzic kupujacwmu zawodu wiekszosc z nas sie juz nadziala na mini lathe
A idąc twoim tokiem porównań to mini lathe raczej zbliżona jest do wozu drabiniastego maluch przy nich to wypas.
W odniesieniu do wypowiedzi kol
TOP67
TOP67 pisze: ↑18 maja 2020, 12:42
Przy toczeniu stali najważniejsza jest sztywność, przy aluminium dobre płytki.
Sztywność - to nie minilathe nawet nieco większe tokarki o których wspominałem pozostawiają dużo do życzenia.
Natomiast wspomniane maleństwo to do szkolnej modelarni się nadaje, bo szanujący się zegarmistrz by się nad nią zastanawiał.
Osobiście zamiast minilathe wolałbym już jakąś TSA. A jak już wspominałem wcześniej to w miarę jedzenia apetyt rośnie.
Osobiście wywaliłem kasę na LD550 i już musiałem wymienić silnik, skrobałem i w niej łoże, support itp. czyli taki mały
"rejmoncik" bo bałem się właśnie zajeżdżonej tokarki. Cóż mimo wszystko spełnia moje najważniejsze założenia. I jest jeszcze jeden fakt przywiozłem przeczyściłem i poszły pierwsze wióry a teraz to mam z nią zabawy, że hej

czyli hobby pełną gębą.
strikexp pisze: ↑19 maja 2020, 20:00
Według kolegów to hobbysta powinien robić po 0,5mm. A jak się wkręci rękawem to wyjdą przy okazji kotlety mielone w dosłownym tego słowa znaczeniu

Przestań pitolić bo tu się kłania logika, zdrowy rozsądek i BHP

. Nawet ta twoja minilathe może Ci paluszki (i nie tylko) solidnie poharatać.
Przypomnieć Ci twoje pierwsze porady na tym forum? (o ile admini nie pokasowali ze względu na bezpieczeństwo innych)
Te 0,5mm to i na mojej zabawce potrafię skrobnąć. jak ma dobry dzień
