Frezarka 750x500x500 do stali

wiesz budując coś sam masz tez wiedzę, dzięki czemu możesz myśleć na przykład o własnym biznesie, własnej produkcji czegoś. Gdy kupisz gotową maszynę a nie masz wiedzy i musisz się wszystkiego uczyć to tak troszę dziwnie.

bartuss1 pisze:całkiem ladnie ci ta maszynka wyszła

Dziękuję

Avalyah pisze:A ja tak zapytam przekornie trochę, bo z jednej strony niesamowicie podziwiam maszynę, to jak jest wykonana itd. Ale czy w tym momencie koszty pieniężne i czasowe jej stworzenia nie są takie, że można by za to sobie sprawić jakieś fabryczne rozwiązanie, HAAS np?

Generalnie temat nie jest tak prosty jak by się wydawało.
Patrząc ogólnie na poniesione koszty i czas - > lepiej kupić gotową maszynę. Chociaż żeby mieć maszynę z tym całym wyposażeniem to trzeba wydać podobne pieniądze. Dużo zależy też jak to liczyć Ktoś kto ma doświadczenie zrobiłby ją znacznie krócej.
Szczerze?
Nawet nigdy nie miałem okazji pracować ani przyglądnąć się na żywo jakiejś porządnej markowej maszynie o podobnym kalibrze. Wszystko czego udało mi się dowiedzieć to z forum, przeglądając internet wzdłuż i wszerz i pytając gdzie się da. Nie jestem w stanie więc nawet stwierdzić jak ta maszyna wypada np. w porównaniu z Haasem. Może bije go sztywnością na głowę a może w porównaniu do markowych maszyn mam zabawkę bo gdzieś popełniłem błędy konstrukcyjne. Kiedyś się pewnie dowiem i dam znać

I teraz druga strona medalu. Maszyna stoi w bardzo ciasnym warsztacie. Kiedy zaczynaliśmy, w środku stała manualna jarocinka, jedna tokarka, szlifierka do płaszczyzn i tyle. Warsztat zarabiał ale zbyt mało żeby zarobić na dużą rozbudowę. Sama budowa, kiedy się okazało ile to naprawdę roboty i jakie koszty też uderzyła po kieszeni. Dlatego w pierwszej wersji było CSMIO, używane przewody (każdy z innej parafii) i dosłownie co się dało z odzysku. Udało się ją uruchomić i... okazało się, że nie tędy droga. Wszystko to były półśrodki. Ale maszyna działała i co najważniejsze, mieściła się w warsztacie. Z gotowców to albo bym miał coś o polu pracy 300x300x300 albo musiał ją przerabiać mocno (pewnie ciąć jakieś osłony itp. bo warsztat jest bardzo niski). Tak więc możliwości wykonawcze zwiększyły się nam dziesiątki razy. W międzyczasie udało się zakupić jeszcze tokarkę Okumy. I w sumie dzięki temu mogłem zrobić te wszystkie modyfikacje i złożyć ją na porządnych częściach wywalając wszystkie półśrodki. Dziś realia są inne. Na wiosnę będziemy budować nową halę z prawdziwego zdarzenia i się przeprowadzać. Będę mógł kupić gotowe maszyny i po prostu zarabiać.

Na temat zdobytej wiedzy to już inni powiedzieli. Ilość tej wiedzy jest po prostu kolosalna. Więc tak, trochę sztuka dla sztuki, trochę mnie ten projekt zmęczył. Ale nie przeszkadza mi to w tym, żeby być dumnym z tego co udało się zrobić

maciek95k pisze:Ale nie przeszkadza mi to w tym, żeby być dumnym z tego co udało się zrobić

I jak najbardziej zasłużenie, tego absolutnie nie podważam, bo to na pewno czołówka jeśli chodzi o najambitniejsze projekty (fizycznie istniejące, a nie tylko plany) na tym forum.

Moglibyście powiedzieć dwa słowa o mapowaniu śruby? Co to za funkcja i w jakim celu się ją stosuje?

Pozdrawiam.

Avalyah pisze:fizycznie istniejące, a nie tylko plany

Trzeba było dużo samozaparcia żeby tak się stało

atlc pisze:Start od dowolnej linii w programie bez problemu działa, z tego co pamiętam musisz tylko wybrać linię wcześniej niż ta od której chcesz zacząć wykonywanie kodu.

Przeglądnę. Ostatnio próbowałem coś wykminić ale nie chciało ruszyć.

Robert_K pisze:Moglibyście powiedzieć dwa słowa o mapowaniu śruby? Co to za funkcja i w jakim celu się ją stosuje?

Możesz wprowadzić odchyłki śruby na poszczególnych odcinkach i sterownie po wybazowaniu będzie je brało pod uwagę i robiło korekcje. Więcej coś napiszę jak to przetestuję.

Jeszcze czasem się zdarza, że natknę się na jakiś problem przy generowaniu programów ale większość błędów wyeliminowałem przez edycję postprocesora. Jedna rzecz na którą trzeba uważać, to absolutnie nie przerywać programu w czasie wymiany narzędzia. Raz tak zrobiłem i narzędzie nie zostało wymienione fizycznie, lecz sterowanie już sobie je podmieniło i była niestety kolizja. Z innych bolączek tego sterowania to graficzna reprezentacja ścieżek działa jak chce (na szczęście nie używam tego).

maciek95k pisze: ↑

18 sty 2021, 14:35

... Jedna rzecz na którą trzeba uważać, to absolutnie nie przerywać programu w czasie wymiany narzędzia. Raz tak zrobiłem i narzędzie nie zostało wymienione fizycznie, lecz sterowanie już sobie je podmieniło i była niestety kolizja. ...

W machu też tak jest. Można to obejść ale w sumie u mnie nie było to konieczne, bo puszczenie programu od nowa wymieni narzędzie. Przed zmianą sprawdzam fizyczny adres w magazynie a nie numer narzędzia w sterowaniu. Jeśli odkładasz zawsze w ten sam kubek to też możesz tak zrobić.

Możesz zdradzić ile kosztowało samo sterowanie? Dużo czytałem, że się opłaca ale ceny chyba nikt nie podał.

lepi pisze:W machu też tak jest. Można to obejść ale w sumie u mnie nie było to konieczne, bo puszczenie programu od nowa wymieni narzędzie. Przed zmianą sprawdzam fizyczny adres w magazynie a nie numer narzędzia w sterowaniu. Jeśli odkładasz zawsze w ten sam kubek to też możesz tak zrobić.

Tutaj korzystałem z gotowej zaimplementowanej funkcji wymiany narzędzia przez producenta (bez żadnej praktycznie edycji) więc oczekiwałbym, żeby jednak działało to trochę pewniej

lepi pisze: Możesz zdradzić ile kosztowało samo sterowanie? Dużo czytałem, że się opłaca ale ceny chyba nikt nie podał.

Pewnie. Za sterowanie z przewodami 8 metrów (standardowo są 5 metrów) zapłaciłem 1770 USD plus cło. Vatu nie liczę bo kupione było już z wysyłką. Cena zawiera już przesyłkę DHL Express do domu
Dodatkowo falownik do wrzeciona kosztował ok 5000zł. Ma on dwa tryby działania. Albo sobie działa w trybie prędkości i dostaje sygnał 0-10V, albo wyjściem cyfrowym ustawia się go w tryb pozycyjny i wtedy dostaje sygnały step/dir (używane przy osi C lub gwintowaniu na sztywno). Ma też wejście cyfrowe gdzie po podaniu sygnału ustawia wrzeciono do wymiany narzędzia. Gdy ustawi odpowiednio wrzeciono wystawia na wyjściu logiczne 1 w celu potwierdzenia. Enkoder wrzeciona jest wpięty zarówno w falownik a z falownika jest puszczony dalej sygnał do sterowania. Więc gdyby coś poszło nie tak, jest to wielokrotnie zabezpieczone.

maciek95k pisze:Na temat zdobytej wiedzy to już inni powiedzieli. Ilość tej wiedzy jest po prostu kolosalna. Więc tak, trochę sztuka dla sztuki, trochę mnie ten projekt zmęczył. Ale nie przeszkadza mi to w tym, żeby być dumnym z tego co udało się zrobić

zgadnij ile mam wiedzy po 15 latach walki z rózniastymi rozwiązaniami maszyn hehe, a mimo to czasem coś czego sie nie stosuje od dosc dawna potrafi zaskoczyc i odwalic numer, przykład sterowanko na lpt i czeski film