He he - lekcja pokory musi być - co jakiś czas.
Jak przykład - robiłem ostatnio dla kumpla zasilacz do " cymbał radio ".
Wszystko proste - działa.
Ale podkusiło mnie zrobić zabezpieczenie nadnapięciowe - też proste.
No i - zonk.
Po dotknięciu masy wywala bezpiecznik

Jak już zepsułem 10szt. wymiękłem.
Kumpel wziął sobie zasilacz bez zabezpieczenia - a ja nie wiem o co kaman.
Piszę to jako przykład że nie zawsze jest tak jak miało być.
pzd.