BŁĘDY w Piko
-
Autor tematu - Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 55
- Posty: 2920
- Rejestracja: 27 maja 2013, 22:18
- Lokalizacja: gdzieś
Nie rozumiemy się Panowie.
Profesjonalnie urządzenia i programy robi się tak, że
1. wyznacza się precyzyjnie cel /założenia
2. robi się projekt /prototyp
3. testuje się projekt /prototyp SYSTEMOWO (w oparciu o określone standardy i procedury) do skutku, czyli do usunięcia wszystkich błędów i odstępstw od celu /założeń
4. dopiero udostępnia się produkt
5. w razie wystąpienia niezidentyfikowanych wcześniej błędów, usuwa się je bez korekcji celu /założeń i jednocześnie koryguje procedury testowania które doprowadziły do "przepuszczenia" wady
6. w razie potrzeby rozszerzenia celu /założeń, tworzy się kolejną ODDZIELNĄ wersję i rozpoczyna procedurę od początku.
Czym to się różni od projektów typu "wieczna beta"? Otóż tym, że w takich projektach nigdy nie dochodzi do poziomu stabilnego w pełni przetestowanego rozwiązania. Usuwa się jedne błędy ale jednocześnie wprowadza się zmiany które niosą kolejne (inne) błędy.
I tak jest z Piko - nie ma żadnej wersji która mogłaby być określona jako dopracowana, bo albo są jakieś błędy albo czegoś nie ma. Testowanie jest pobieżne i odbywa się na koszt użytkownika (dosłownie). W profesjonalnie projektowanym programowaniu do zmiany wersji na kolejną NIGDY nie pojawiają się nowe problemy, będące skutkiem poprawy wcześniejszych problemów. Czyli w każdej kolejnej podwersji program jest DOSKONALSZY a nie bardziej rozbudowany i z nowymi opcjami.
Oczywiście coś za coś. Czyli skoro cena jest niska, to nie ma co wymagać. Ale też nie ma co mieć pretensji do stwierdzenia, że soft Piko to nie jest produkt "cywilizowany" w sensie procedur jakości, bo nie jest.
Ja na przykład ignoruję kolejne wersje Piko, dopóki sam nie natknę się na upierdliwy kłopot i nie wyczytam że producent ten konkretny błąd usunął. Bo nie będę ryzykował. W efekcie załadowuję sobie mniej więcej co 3-4-tą wersję. Obecnie mam 2.2.9, w miarę świeżą Dopóki nie znikną albo nie zostaną wyjaśnione wątpliwości co do działania wersji 3xx, nie tykam się tego. Po prostu nie mam żadnego zaufania do metodologii testowania tego softu.
Profesjonalnie urządzenia i programy robi się tak, że
1. wyznacza się precyzyjnie cel /założenia
2. robi się projekt /prototyp
3. testuje się projekt /prototyp SYSTEMOWO (w oparciu o określone standardy i procedury) do skutku, czyli do usunięcia wszystkich błędów i odstępstw od celu /założeń
4. dopiero udostępnia się produkt
5. w razie wystąpienia niezidentyfikowanych wcześniej błędów, usuwa się je bez korekcji celu /założeń i jednocześnie koryguje procedury testowania które doprowadziły do "przepuszczenia" wady
6. w razie potrzeby rozszerzenia celu /założeń, tworzy się kolejną ODDZIELNĄ wersję i rozpoczyna procedurę od początku.
Czym to się różni od projektów typu "wieczna beta"? Otóż tym, że w takich projektach nigdy nie dochodzi do poziomu stabilnego w pełni przetestowanego rozwiązania. Usuwa się jedne błędy ale jednocześnie wprowadza się zmiany które niosą kolejne (inne) błędy.
I tak jest z Piko - nie ma żadnej wersji która mogłaby być określona jako dopracowana, bo albo są jakieś błędy albo czegoś nie ma. Testowanie jest pobieżne i odbywa się na koszt użytkownika (dosłownie). W profesjonalnie projektowanym programowaniu do zmiany wersji na kolejną NIGDY nie pojawiają się nowe problemy, będące skutkiem poprawy wcześniejszych problemów. Czyli w każdej kolejnej podwersji program jest DOSKONALSZY a nie bardziej rozbudowany i z nowymi opcjami.
Oczywiście coś za coś. Czyli skoro cena jest niska, to nie ma co wymagać. Ale też nie ma co mieć pretensji do stwierdzenia, że soft Piko to nie jest produkt "cywilizowany" w sensie procedur jakości, bo nie jest.
Ja na przykład ignoruję kolejne wersje Piko, dopóki sam nie natknę się na upierdliwy kłopot i nie wyczytam że producent ten konkretny błąd usunął. Bo nie będę ryzykował. W efekcie załadowuję sobie mniej więcej co 3-4-tą wersję. Obecnie mam 2.2.9, w miarę świeżą Dopóki nie znikną albo nie zostaną wyjaśnione wątpliwości co do działania wersji 3xx, nie tykam się tego. Po prostu nie mam żadnego zaufania do metodologii testowania tego softu.
Tagi:
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 70
- Posty: 1617
- Rejestracja: 17 paź 2004, 20:49
- Lokalizacja: Swarzędz
- Kontakt:
A znasz jakiś program gdzie w licencji jest napisane, że licencjodawca udziela pełnej gwarancji na ewentualne szkody?
Zawsze się spotykam z zapisami w stylu:
"używasz na własne ryzyko", "nie ponosi odpowiedzialności za ewentualne szkody", "tak jak jest".
A błędy są w takich programach jak Solid Works, Sketchup. I jakoś ich spiesznie nie usuwają.
Dlatego PikoCNC nie odbieram, jako jak to nazwałeś "niecywilizowany".
Robert
Zawsze się spotykam z zapisami w stylu:
"używasz na własne ryzyko", "nie ponosi odpowiedzialności za ewentualne szkody", "tak jak jest".
A błędy są w takich programach jak Solid Works, Sketchup. I jakoś ich spiesznie nie usuwają.
Dlatego PikoCNC nie odbieram, jako jak to nazwałeś "niecywilizowany".
Robert
-
Autor tematu - Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 55
- Posty: 2920
- Rejestracja: 27 maja 2013, 22:18
- Lokalizacja: gdzieś
A w którym miejscu wyczytałeś, że ja oczekuję żeby autor ponosił odpowiedzialność za szkody?
To jest właśnie piękne w sofcie, że producent za nic nie odpowiada
To jest zupełnie co innego niż to o czym piszę ja - testowaniu oprogramowania na użytkownikach.
Producent mając naturalną świadomość, że to co wytwarza nie jest grą video czy innym badziewiem, ale software użytkowym współpracującym z kosztownym hardware, powinien mieć "szczególną wrażliwość" w tym zakresie. Jeden zwykły frez spokojnie kosztuje 1/5 ceny całego piko, nie wspominając o cenie materiału. OCZYWIŚCIE nikt nikogo nie zmusza do używania Piko w zastosowaniach profesjonalnych, że tak to nazwijmy, ale tak się dzieje. I to że tak się dzieje powoduje, że piko zdobywa POZYCJĘ. Bo z wycinania jezusów na deskach pozycji mieć nie będzie.
To jest delikatna materia. I raczej nie porównywałbym do SolidWorksa, który jest wyłącznie edytorem i nie steruje sprzętem. Jedyne co się może zepsuć, to plik się może nie zapisać.
Piko jest "kitem", czyli płytką elektroniczną z softem, bez śladu gwarancji jakiej podlegają gotowe maszyny. Jednakże producent, szanując siebie (w co nie wątpię), powinien moim zdaniem dryfować w kierunku profesjonalnego podejścia a nie w kierunku amatorskich zasad jakimi kierują się pryszczaci okularnicy przyspawani do komputera, tworzący openbadziewie i podobne "działywujące" projekty.
Chcąc mieć szacunek, należy równać w górę, wręcz wytyczać standardy, a nie tłumaczyć się że "inni tak robią". A niech se robią! "Wszyscy" się nie liczą liczą się wyjątki.
To jest właśnie piękne w sofcie, że producent za nic nie odpowiada
To jest zupełnie co innego niż to o czym piszę ja - testowaniu oprogramowania na użytkownikach.
Producent mając naturalną świadomość, że to co wytwarza nie jest grą video czy innym badziewiem, ale software użytkowym współpracującym z kosztownym hardware, powinien mieć "szczególną wrażliwość" w tym zakresie. Jeden zwykły frez spokojnie kosztuje 1/5 ceny całego piko, nie wspominając o cenie materiału. OCZYWIŚCIE nikt nikogo nie zmusza do używania Piko w zastosowaniach profesjonalnych, że tak to nazwijmy, ale tak się dzieje. I to że tak się dzieje powoduje, że piko zdobywa POZYCJĘ. Bo z wycinania jezusów na deskach pozycji mieć nie będzie.
To jest delikatna materia. I raczej nie porównywałbym do SolidWorksa, który jest wyłącznie edytorem i nie steruje sprzętem. Jedyne co się może zepsuć, to plik się może nie zapisać.
Piko jest "kitem", czyli płytką elektroniczną z softem, bez śladu gwarancji jakiej podlegają gotowe maszyny. Jednakże producent, szanując siebie (w co nie wątpię), powinien moim zdaniem dryfować w kierunku profesjonalnego podejścia a nie w kierunku amatorskich zasad jakimi kierują się pryszczaci okularnicy przyspawani do komputera, tworzący openbadziewie i podobne "działywujące" projekty.
Chcąc mieć szacunek, należy równać w górę, wręcz wytyczać standardy, a nie tłumaczyć się że "inni tak robią". A niech se robią! "Wszyscy" się nie liczą liczą się wyjątki.
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 17
- Posty: 1027
- Rejestracja: 25 mar 2011, 20:16
- Lokalizacja: Radomsko
Przyszło mi ostatnio wydłubać coś trochę bardziej dokładnego. Zrobiłem to na 2.2.5, puściłem maszynę (Linuxcnc) i po pomierzeniu mały zonk: wewnętrzne wybrania są ok, ale na zewnętrznym offsecie uciekła mi dycha. Początkowo pomyślałem że to maszyna, ale zacząłem sprawdzać i w Piko_camie doznałem zdziwienia: dycha ucieka w camie . Ściągnąłem 3.0.2 i jest niewiele lepiej co widać na zdjęciu:
wymiar detalu (czerwona strzałka) to 70, frez 6 a jaką ścieżkę liczy cam to widać na obrazku. Problem jest zdaje się tylko z zewnętrznym offsetem, bo wewnętrzne wybrania wydają się ok.
Naddatek ustawiony na 0
wymiar detalu (czerwona strzałka) to 70, frez 6 a jaką ścieżkę liczy cam to widać na obrazku. Problem jest zdaje się tylko z zewnętrznym offsetem, bo wewnętrzne wybrania wydają się ok.
Naddatek ustawiony na 0
Jeśli moja rada Ci nie zaszkodziła, to może trochę POMOGŁa ?
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 17
- Posty: 1027
- Rejestracja: 25 mar 2011, 20:16
- Lokalizacja: Radomsko
Kurczę, już nie wiem. Ewidentnie dycha uciekła na zewnętrznym obrysie. Wszystkie wewnętrzne wybrania z naddatkiem, poprawione wewnętrznym offsetem na suwmiarce wyszły 0.0. Jeszcze jedna uwaga: na mostkach ustawiłem kąt bodaj z 80o żeby wjazd i wyjazd z mostka nie zostawiał śladu po frezie w materiale. I z jednej strony mostka wyszedł skos a z drugiej nie (?)
Jeśli moja rada Ci nie zaszkodziła, to może trochę POMOGŁa ?
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 70
- Posty: 1617
- Rejestracja: 17 paź 2004, 20:49
- Lokalizacja: Swarzędz
- Kontakt:
Miarka Piko tak pokazuje?jacek-1210 pisze:Ewidentnie dycha uciekła na zewnętrznym obrysie.
Zrób test z okręgiem i zmierz suwmiarką. Potem obróć g-kod o 90° i zrób test ponownie. Jeżeli mechanika to wyjdzie elipsa zawsze z dłuższą osią w tym samym kierunku.
To nie służy do tego. Poniżej cytat:jacek-1210 pisze:na mostkach ustawiłem kąt bodaj z 80o
"W opcjach dla mostków dodano parametr „Kąt wyłączenia” Kiedy mostek wypadnie na zakręcie większym niż wpisany tutaj kąt zostanie wyłączony. Wpisanie wartości mniejszej niż 20 zeruje pole i dezaktywuje funkcję."
Robert
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 17
- Posty: 1027
- Rejestracja: 25 mar 2011, 20:16
- Lokalizacja: Radomsko