Nie no, panowie, nie o to mi chodziło

Tak, w mojej tokarce jest hamulec mechaniczny, choć jeszcze nie wiem, czy go tak od razu złożę - musiałem rozkręcić do transportu, a tam jest mega ciasne dojście, nie mam odpowiedniego ściągacza, metody ginekologiczne mogą się nie powieść...
Ale powyżej chodziło mi o moduł hamowania w falowniku - te od 1,5 kW często mają już wbudowany (bo można też dokupić osobno) i umożliwia to sterowanie rampą hamowania przy zatrzymaniu lub zmianie obrotów. Nie wiem, czy jest mi to aby niezbędne do szczęścia, ale wyszedłem z założenia, że w sumie lepiej mieć niż nie

Generalnie przeróbki pod falownik planuje wzorować na tym, co u siebie zrobił Adam Maszynotwór, czyli wajchę przy suporcie wpiąć w falownik, podobnie wszelkie stopy. Choć pewnie styczników od osłony uchwytu i drzwiczek gitary nie podepnę w ogóle, nie wydają mi się niezbędne do szczęścia. Na pewno chcę mieć opcję zwalniania obrotów, analogiem lub sterowaniem falownika (są zewn. panele do np. LG). Pewnie jeszcze dorzucę wiatrak na silnik, może też na skrzynkę elektryki.
Już widzę, że prawdopodobnie będę miał problem z pompą chłodziwa, bo cholerstwo jest u mnie 3-fazowe, są jakieś krzaczki z 230 V, ale zakładam, że to dalej 3 fazy, więc pewnie skończy się wymianą pompy, drugiego falownika pod nią samą nie przewiduję.
Teraz muszę za to wybrać jakiś sensowny falownik (raczej nówkę) i tego głównie dotyczy moje pytanie. Wektorowy, z modułem hamowania, 1,5 lub 2,2 kW, 230x1F na wejściu, 3x230 na wyjściu, ale jakiej firmy? No i może znajdzie się ktoś w Wawie, kto to poskłada za sensowne pieniądze, bo ja na prądach znam się zupełnie wcale...