Stół do nutoola
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 9
- Posty: 350
- Rejestracja: 22 sie 2011, 21:26
- Lokalizacja: Katowice
- Kontakt:
Tylko czy taka wanna ma sens. Nie lepsza cieniutka a pod nią ciężka i sztywna? Blacha 5 mm szczególnie sztywna nie jest, nawet jako wanienka.
Jeśli już konniecznie, to spawalbym to punktowo solidnie, a potem resztę "uszczelniającym", celowo słabym spawem, żeby jak namniej ciepla wprowadzic. Da sie to pospawac jak pisal Roman (i tak jest prawidlowo), ale to duzo bardziej praco- i materiałochłonne, a zysk żaden.
Jeśli już konniecznie, to spawalbym to punktowo solidnie, a potem resztę "uszczelniającym", celowo słabym spawem, żeby jak namniej ciepla wprowadzic. Da sie to pospawac jak pisal Roman (i tak jest prawidlowo), ale to duzo bardziej praco- i materiałochłonne, a zysk żaden.
Tagi:
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 49
- Posty: 11923
- Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
- Lokalizacja: Skępe
Wystarczyłaby cienka, nawet ≠0,5mm ocynkowana blacha, z wywiniętymi dla wzmocnienia i bezpieczeństwa brzegami, oraz sztywna płyta, nawet klejonka z OBI pod spodem.c64club pisze:Tylko czy taka wanna ma sens. Nie lepsza cieniutka a pod nią ciężka i sztywna? Blacha 5 mm szczególnie sztywna nie jest, nawet jako wanienka.
Ja mam w swoim sztywną spawaną ramę z 50x50 profili stalowych z poprzecznymi belkami w miejscu mocowania nóg łoza


na której leży cienka wanna (z wyposażenia fabrycznego), na niej podkładki z ≠2mm olejoodpornej gumy służącej i jako quasiamortyzacja



i jako separator by nie nasiąkały w rozchlapanym po wannie chłodziwie (przy jego użyciu) impregnowane drewniane klocki. Klocki z twardego drewna służą jako podstawki pod całą szerokość nogi łoża, dobry tłumik drgań, wyrównywacz naprężeń łoża, i zwiększają dystans między wanną a łożem dla wygodniejszego sprzątania.

pozdrawiam,
Roman
Roman
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 12
- Posty: 2307
- Rejestracja: 21 gru 2015, 11:22
- Lokalizacja: Lublin
A ja nie mam miejsca i moja wylądowała na ścianie i dopóki nie dorobię się większego lokum to tak będzie. Jest wysoko ale i ja jestem wysoki i jest mi wygodnie, poza tym jeszcze wjeżdża auto i pod uchwytem musi zmieścić się lusterko bo nie jest składane..
https://goo.gl/photos/p2MhBwGEfwQRhkZY8
Zauważam jednak lekkie wibracje uchwytu, drży cała strona ze skrzynką szczególnie jak tokarka śmiga na niskich obrotach, wychodzi na to, że będę jednak musiał do ziemi zastosować pionowe wzmocnienie z rurki żeby to usztywnić, poza tym łoże trzyma w miarę poziomy i tak zostaje. Myślę o dorobieniu wyciąganej wanienki pod łoże na prowadnicach żeby wysuwać i jakiś kawałek jeszcze stoliczka na sprzęt ale to w przyszłości.
https://goo.gl/photos/p2MhBwGEfwQRhkZY8
Zauważam jednak lekkie wibracje uchwytu, drży cała strona ze skrzynką szczególnie jak tokarka śmiga na niskich obrotach, wychodzi na to, że będę jednak musiał do ziemi zastosować pionowe wzmocnienie z rurki żeby to usztywnić, poza tym łoże trzyma w miarę poziomy i tak zostaje. Myślę o dorobieniu wyciąganej wanienki pod łoże na prowadnicach żeby wysuwać i jakiś kawałek jeszcze stoliczka na sprzęt ale to w przyszłości.
Ostatnio zmieniony 02 lut 2016, 21:03 przez szopenn, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 12
- Posty: 2307
- Rejestracja: 21 gru 2015, 11:22
- Lokalizacja: Lublin
A wiesz że już o tym myślałem i miałem o to zapytać, da się coś z tym zrobić? Jak przymocuje rurką do podłogi to wiadomo że przestanie maszyna drżeć, ale łożyska wtedy wszystko odbiorą.. z tymże tak jak jest teraz to pewnie odbija się to na jakości powierzchni podczas obróbki i należy to usztywnić choć nie są to tragiczne wibracje.. (tylko widzicie u mnie wszystko jest na razie tak jak najlepiej potrafiłem na szybko, na stole składa się silnik do motocykla i ten musi wypaść, warunki cienkie, bo w jednym kącie trzeba ciąć stal a tu silnik remont, na razie jest co jest, dlatego jak pisałem o nożach to mówiłem, że z tym ostrzeniem to teraz cieniutko..)
Jeszcze nie pokusiłem się o odkręcenia uchwytu, ale jeśli wibracje pozostałyby to znaczy że cały wrzeciennik jest źle wyważony.. zresztą na tyle kółek które tam pracuje, przecież ta maszyna nie ma żadnego balansera... jedynym wyjściem pozostaje przymocowanie do podłogi na stałe...
A zaletą mojego mocowania jest to, że mam dostęp fajny do śrub skrzynki od spodu to sobie je dokręcę i silnik łatwo się odkręca i naciąga również.
Pierwotnie zrobiłem dwie oddzielne podstawy w odległości od siebie, ale później pomyślałem sobie że jednak lepiej maszynę postawić na jednolitej powierzchni z profilu... bo nawet jeżeli będzie błąd w wypoziomowaniu to cała maszyna na profilu będzie się poziomowoać, i jeśli nawet wyjdzie coś krzywo to najwyżej cała maszyna się przekosi ale zawsze wzdłuż profilu. I właśnie jak obserwowałem wasze stoły i mocowania robicie na oddzielnych podparciach, ja bym tam ustawiał maszyne zawszę na dwuteowniku wzdłuż. Mogłem pokusić się o zaniesienie profilu na magnesówkę, ale co by to dało skoro przy przymiarkach od razu wyszło że płaszczyzna mocowań tokarki jest nierówna...pomyśle tak jak pokazuje Roman, tylko może w moim przypadku dam albo sklejkę cienką, albo piankę pod akwaria... (a może gumę?, kolega może załatwić specjalną z cukrowni na której stawiają maszyny;)
Jeszcze nie pokusiłem się o odkręcenia uchwytu, ale jeśli wibracje pozostałyby to znaczy że cały wrzeciennik jest źle wyważony.. zresztą na tyle kółek które tam pracuje, przecież ta maszyna nie ma żadnego balansera... jedynym wyjściem pozostaje przymocowanie do podłogi na stałe...

A zaletą mojego mocowania jest to, że mam dostęp fajny do śrub skrzynki od spodu to sobie je dokręcę i silnik łatwo się odkręca i naciąga również.
Pierwotnie zrobiłem dwie oddzielne podstawy w odległości od siebie, ale później pomyślałem sobie że jednak lepiej maszynę postawić na jednolitej powierzchni z profilu... bo nawet jeżeli będzie błąd w wypoziomowaniu to cała maszyna na profilu będzie się poziomowoać, i jeśli nawet wyjdzie coś krzywo to najwyżej cała maszyna się przekosi ale zawsze wzdłuż profilu. I właśnie jak obserwowałem wasze stoły i mocowania robicie na oddzielnych podparciach, ja bym tam ustawiał maszyne zawszę na dwuteowniku wzdłuż. Mogłem pokusić się o zaniesienie profilu na magnesówkę, ale co by to dało skoro przy przymiarkach od razu wyszło że płaszczyzna mocowań tokarki jest nierówna...pomyśle tak jak pokazuje Roman, tylko może w moim przypadku dam albo sklejkę cienką, albo piankę pod akwaria... (a może gumę?, kolega może załatwić specjalną z cukrowni na której stawiają maszyny;)
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 49
- Posty: 11923
- Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
- Lokalizacja: Skępe
możesz zrobić pionową lub ukośną do styku podłogi ze ściana, podporę odpinaną od dołu i składana na czas postoju maszyny.szopenn pisze:że będę jednak musiał do ziemi zastosować pionowe wzmocnienie z rurki żeby to usztywnić
cały dowcip w tym, że nawet jak będziesz miał idealnie wyważoną tokarkę, wrzeciono, uchwyt, to każdy zapięty w nim detal o nierówno rozłożonej masie, a takich mniej lub więcej niecentrycznych jest większość, będzie powodował wibracje, które i tak przyjmują łożyska. To normalna prawidłowość w tokarkach.szopenn pisze:Jak przymocuje rurką do podłogi to wiadomo że przestanie maszyna drżeć, ale łożyska wtedy wszystko odbiorą
Tym większe będą wibracje im bardziej obroty będą zbliższe rezonansowi całej konstrukcji. Dlatego obrabiarki by je tłumić mają dużą masę, o czym często zapominają nabywcy małych maszynek hobbystycznych. Częściowo można to poprawić dają ciężką podstawę lub ciężkie klamoty na jej półki (ja tak zrobiłem), które zwiększą masę całości zmieniając charakterystykę rezonansu

pozdrawiam,
Roman
Roman
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 5
- Posty: 3572
- Rejestracja: 24 gru 2006, 11:54
- Lokalizacja: już tylko Mysłowice
- Kontakt:
ja co prawda jeszcze dorabiam wannę ( nie wiem po co , gdyż przymierzam się do sprzedania maszynki ) ale zakotwiłem ją do podłoża , wyregulowałem podkładkami , ustawiłem konika i robiąc pomiar , na całej długości ciągła mi stożek 0,03mm.
Wiec to nawet dobry wynik.

maszyna nie drży , nie wibruje pracuje się na niej dobrze.
Miałem wymieniać silnik na 3F i do tego dołożyć falownik , ale zostawię to ewentualnie przyszłemu nabywcy.
ps.
Na zdjęciach nie jest jeszcze zakotwiona. Ale obecnie już jest.
Wiec to nawet dobry wynik.

maszyna nie drży , nie wibruje pracuje się na niej dobrze.
Miałem wymieniać silnik na 3F i do tego dołożyć falownik , ale zostawię to ewentualnie przyszłemu nabywcy.
ps.
Na zdjęciach nie jest jeszcze zakotwiona. Ale obecnie już jest.
Pozdrawiam robaczki kolorowe :)
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 12
- Posty: 2307
- Rejestracja: 21 gru 2015, 11:22
- Lokalizacja: Lublin
wszystko się zgadza tylko, że przy rozmiarach przedmiotów jakie na ogół będę toczył, to szybciej tokarka wprawi je w wibracje niż na odwrótRomanJ4 pisze: będzie powodował wibracje, które i tak przyjmują łożyska. To normalna prawidłowość w tokarkach.

Trzeba zakotwiczyć tak jak zrobił kolega, sam myślałem o czymś podobnym ale mam właśnie ten problem z wjeżdżającym autem i muszę mieć pod tokarką miejsce.
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 9
- Posty: 350
- Rejestracja: 22 sie 2011, 21:26
- Lokalizacja: Katowice
- Kontakt:
"Będę toczył tylko maleństwa, jeno z amelinium" - taaak, jasne. Każdy tak mówi. A kupując sportowy motocykl będę mim jeździł na spacery i nie będę odkręcał. Po jakimś czasie zaczynają wpadać do głowy pomysły a pierwszy detal, który nie mieści się w maszynie, nadchodzi zadziwiająco szybko.
A'propos mas, drgań i innych przygód. Wczoraj położyłem na saniach narzędziowych obciążnik - jakieś 15 kg ołowiu a w imaku narzędziowym zamocowałem ponad kilogram. Łaaaaaaaa! Mam nową wspaniałą tokarkę!
A'propos mas, drgań i innych przygód. Wczoraj położyłem na saniach narzędziowych obciążnik - jakieś 15 kg ołowiu a w imaku narzędziowym zamocowałem ponad kilogram. Łaaaaaaaa! Mam nową wspaniałą tokarkę!

-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 49
- Posty: 11923
- Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
- Lokalizacja: Skępe
Wiele razy w walce z drganiami, zwłaszcza przy przecinaniu i wytaczaniu, to kolegom posiadaczom lekkich tokarek sugerowałem jako potencjalne antidotumc64club pisze:Wczoraj położyłem na saniach narzędziowych obciążnik - jakieś 15 kg ołowiu a w imaku narzędziowym zamocowałem ponad kilogram. Łaaaaaaaa! Mam nową wspaniałą tokarkę!
Tylko w przypadku kolegi szopenna który zamierza toczyc detale wielkości ośki do zegarka już drganie samego wrzeciona ma znaczenie, choć na pewno większa masa wrzeciennika i skasowany luz łożyskowania wrzeciona sporo by pomogło...Po skasowaniu nadmiernego luzu jaskółki.... sanki dociążyć!
Położyć jakiś solidnie ciężki pucek na saniach , ale taki by dało się sanie jeszcze przesuwać.
https://www.cnc.info.pl/topics66/suport ... highlight=
hyba, że zębatka nieznacznie unosi lekki suport na pryzmie w czasie przesuwania, wtedy wystarczy czymś ciężkim go dociążyć, kładąc to na nim.
https://www.cnc.info.pl/topics89/ld-550 ... t58381.htm
Aby próbować zminimalizować zjawisko mniejszych czy większych drgań przy cięciu na małej maszynie które wystepują dość często (przynajmiej dopóki nie nabierzesz wprawy), możesz sobie dodatkowo dociążyć sanie poprzeczne jakim ciężarem (jak pisałem wyżej),
https://www.cnc.info.pl/topics89/rozpak ... 051,90.htm
A z drugiej strony do mocowania takich małej średnicy detali dużo lepszy lepszy byłby dużo lżejszy uchwyt-oprawka tulejek zaciskowych (jak np w OUS-ie i innych).
pozdrawiam,
Roman
Roman