Dokładnie o takim czymś napisałem. To jest prawidłowe, wygodne i praktyczne rozwiązanie. Nazbiera się urobku wysunąć, wynieś i po temacie. Nawet chyba zrobię jeszcze głębszą żeby na dłużej wystarczyła.ahabich pisze:Dam jeszcze jedną radę: im większa wanna, tym wygodniej. Głownie robię w tworzywach, gdzie wiórów jest mnóstwo i nic nie ważą, zdecydowałem się na wannę wysuwaną i jest to absolutnie wygodne rozwiązanie
Stół do nutoola
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 1473
- Rejestracja: 25 maja 2006, 14:39
- Lokalizacja: koło.wlkp
Tagi:
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 2692
- Rejestracja: 08 gru 2009, 22:33
- Lokalizacja: Elbląg
- Kontakt:
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 9
- Posty: 792
- Rejestracja: 04 lut 2008, 20:26
- Lokalizacja: Rzeszów
Ja wcześniej miałem wysuwaną szufladę na wióra, ale przy pracy z chłodziwem się nie sprawdzała. Teraz mam na razie tak (tokarka stoi na 4-ro cm klockach bukowych)
.
A jak skończę remont pomieszczenia przeznaczonego na warsztat (jeszcze chwilę to potrwa), to stół będzie wyglądał mniej więcej tak (oczywiście wysuwana wanna na wióra)


A jak skończę remont pomieszczenia przeznaczonego na warsztat (jeszcze chwilę to potrwa), to stół będzie wyglądał mniej więcej tak (oczywiście wysuwana wanna na wióra)

-
- Znawca tematu (min. 80)
- Posty w temacie: 5
- Posty: 89
- Rejestracja: 04 lut 2012, 10:50
- Lokalizacja: tam
Głęboka wanna to jedno, a drugie to sztywność maszyny... Z doświadczenia mogę powiedzieć że solidna konstrukcja stołu wpływa znakomicie na jakość i wygodę obróbki. Ja u siebie modyfikowałem stół na zasadzie wsadzenia w ramę stolika ceownika 160x80, dospawania do niego dwóch stóp z tegoż samego ceownika na wymiar. Później obudowałem to wszystko blachą 2mm. Następnie wyskrobałem powierzchnie przy pomocy liniału tak by miejsce styku tokarki ze stołem było w płaszczyźnie. Przykręciłem to na maksa bez żadnych podkładów czy gum. Efekt jest taki że granica drgań maszyny jest o wiele wyżej. Przecinanie materiału jest o wiele prostsze aniżeli przedtem. Naprawdę maszyna nie do poznania.
-
- Stały bywalec (min. 70)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 73
- Rejestracja: 26 lut 2013, 23:00
- Lokalizacja: Piotrków
Też zostałem zmuszony do wykonania stołu pod swoją tokarynkę gdyż stół , który mam okazał się za krótki.
Analizując optymalną wysokość doszedłem do wniosku , że to nie wzrost ma decydujące znaczenie a wysokość od podłoża do łokci. Mam prawie 190cm wzrostu i moje ręce się właśnie zginają na wysokości 115cm. Jeszcze muszę się przespać z tą swoją teorią i coś zaprojektować. Wstępnie za wzór posłuży mi taki oto produkt:
http://olx.pl/oferta/stol-slusarski-war ... dbip1.html
Nawet jeśli zdecyduję , że stół ma być na długość tokarki to chyba rozsądnym będzie, a przynajmniej tak mi się wydaje aby mocowania łoża spoczywały dokładnie nad nogami. Do powyższego stołu dodałbym jeszcze dolne wzmocnienie od strony ściany żeby wyeliminować bujanie na boki. Taki powiedzmy stelaż można uzbroić w półeczkę, szafeczkę , szufladkę lub uchwyt na skrzynkę ulubionego napoju ......bezalkoholowego oczywiście (BHP)
Rozmawiałem też ostatnio ze szwagrem który mówił mi, że u niego na warsztatach tokarki były kotwiczone do ścian i podłoża i chyba nie po to żeby ich nikt nie wyniósł...?
Analizując optymalną wysokość doszedłem do wniosku , że to nie wzrost ma decydujące znaczenie a wysokość od podłoża do łokci. Mam prawie 190cm wzrostu i moje ręce się właśnie zginają na wysokości 115cm. Jeszcze muszę się przespać z tą swoją teorią i coś zaprojektować. Wstępnie za wzór posłuży mi taki oto produkt:
http://olx.pl/oferta/stol-slusarski-war ... dbip1.html
Nawet jeśli zdecyduję , że stół ma być na długość tokarki to chyba rozsądnym będzie, a przynajmniej tak mi się wydaje aby mocowania łoża spoczywały dokładnie nad nogami. Do powyższego stołu dodałbym jeszcze dolne wzmocnienie od strony ściany żeby wyeliminować bujanie na boki. Taki powiedzmy stelaż można uzbroić w półeczkę, szafeczkę , szufladkę lub uchwyt na skrzynkę ulubionego napoju ......bezalkoholowego oczywiście (BHP)

Rozmawiałem też ostatnio ze szwagrem który mówił mi, że u niego na warsztatach tokarki były kotwiczone do ścian i podłoża i chyba nie po to żeby ich nikt nie wyniósł...?
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 49
- Posty: 11923
- Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
- Lokalizacja: Skępe
Chyba tylko jakieś malutkie..? Wyobraź sobie ile wytrzyma ściana z cegieł, pustaka, czy czego tam, od wibracji dużej tokarki.. Poza tym do tokarki powinien być dostęp naokoło, chociażby chwilowy, z różnych praktycznych względów..marshall pisze:Rozmawiałem też ostatnio ze szwagrem który mówił mi, że u niego na warsztatach tokarki były kotwiczone do ścian i podłoża
A co do Twoich uwag o wysokości, to ja też wyznaję stara zasadę, że pokrętło sań poprzecznych na wysokości zgiętego łokcia. Może tylko uwzględnij ewentualność kratki pod nogi?
pozdrawiam,
Roman
Roman
-
- Stały bywalec (min. 70)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 73
- Rejestracja: 26 lut 2013, 23:00
- Lokalizacja: Piotrków
No w sumie masz rację - w domu czy garażu to za duże ryzyko - no może kotwy w posadzkę ewentualnie do małej tokarki żeby się nie przemieszczała.RomanJ4 pisze:Chyba tylko jakieś malutkie..? Wyobraź sobie ile wytrzyma ściana z cegieł, pustaka, czy czego tam, od wibracji dużej tokarki.. Poza tym do tokarki powinien być dostęp naokoło, chociażby chwilowy, z różnych praktycznych względów..marshall pisze:Rozmawiałem też ostatnio ze szwagrem który mówił mi, że u niego na warsztatach tokarki były kotwiczone do ścian i podłoża
[ Dodano: 2016-01-15, 21:08 ]
W mojej myśli technicznej wanna będzie jednocześnie blatem. Materiał stal 5mm na spód, burty i "wieżyczki". Wszystko połączone spawem ciągłym . W ten sposób otrzymam stabilną podstawę co pozwoli mi na umieszczenie tokarki praktycznie na każdym stole. Docelowo zrobię stelaż z jedną szufladą i półką.

-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 9
- Posty: 350
- Rejestracja: 22 sie 2011, 21:26
- Lokalizacja: Katowice
- Kontakt:
Spawem ciągłym - a nie pognie się to jak szmata przy takim spawaniu? Szczególnie brzegi. Chyba, że będziesz to spawał dłuuugo, słabym prądem (aby złapało i było szczelne bezciśnieniowo), a brzegi przyłapane za pomocą wielu zacisków do jakichś grubych kątowników czy ceowników. Materiał 5 mm fajny i gruby, ale i tak potrafi się wesoło ponaprężać.
I mnie dopadło. Robię nowy stół. Ten po trzech latach woła o jakiś tuning. Teraz by się przydało zupełnie inaczej go zrobić. Niżej i głębsza wanna, podparcie machiny na klockach (dostałem dwa piękne bloczki tekstolitu), szufladki i MASA. Ma być ciężki. Dostałem z 50 kilo ołowiu w aż proszącej się o mocowanie formie ciężarków ze stalowymi uchwytami. Może piachu przy okazji nasypię do nóg. Stary stół pójdzie pod jakiś inny sprzęt, żeby mi nie pokutowały wymiary czy konstrukcja.
Koledzy mający wysuwane wanny szuflady - jak sobie radzicie ze ściekającym chłodziwem?
Wokół tokarki planuję zasłony-przepierzenia. Żeby nie sypało na nią ścierniwem i innym szkodliwym dziadostwem np. podczas obrabiania czegoś szlifierką kątową. Maszyna zaliczy przeprowadzkę do głównego warsztatu, a tam na środku stoi spawalniczy stół-wyspa i nie uniknie się sypania spod szlifierkii dookoła.
I mnie dopadło. Robię nowy stół. Ten po trzech latach woła o jakiś tuning. Teraz by się przydało zupełnie inaczej go zrobić. Niżej i głębsza wanna, podparcie machiny na klockach (dostałem dwa piękne bloczki tekstolitu), szufladki i MASA. Ma być ciężki. Dostałem z 50 kilo ołowiu w aż proszącej się o mocowanie formie ciężarków ze stalowymi uchwytami. Może piachu przy okazji nasypię do nóg. Stary stół pójdzie pod jakiś inny sprzęt, żeby mi nie pokutowały wymiary czy konstrukcja.
Koledzy mający wysuwane wanny szuflady - jak sobie radzicie ze ściekającym chłodziwem?
Wokół tokarki planuję zasłony-przepierzenia. Żeby nie sypało na nią ścierniwem i innym szkodliwym dziadostwem np. podczas obrabiania czegoś szlifierką kątową. Maszyna zaliczy przeprowadzkę do głównego warsztatu, a tam na środku stoi spawalniczy stół-wyspa i nie uniknie się sypania spod szlifierkii dookoła.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 49
- Posty: 11923
- Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
- Lokalizacja: Skępe
Przymocować ściskami do grubych profili na czas spawania lub w imadle kątowym, spawać małymi odcinkami naprzemiennie po przeciwległych stronach by nie zagrzać, przedtem oczywiście posczepiać, i nic się nie pognie.c64club pisze:Spawem ciągłym - a nie pognie się to jak szmata przy takim spawaniu?
Spawałem tak również na zimno żeliwo i nic nie zwichrowało, ani pękło...
pozdrawiam,
Roman
Roman