upanie pisze:wolę zrobić coś potrzebnego/funkcjonalnego niż picowanie
Nie widzę nic złego w starych maszynach, sprawnych technicznie, posmarowanych gdzie trzeba itp, ale ze starą, łuszczącą się farbą i zaśniedziałym metalem. Denerwują mnie tylko wyraźne ślady młotka, niechlujnie dospawane przedłużki itp. Zawsze jednak podziwiałem ludzi, którzy przywracają zmęczone ustrojstwa do pełnej
sprawności i pięknego
wyglądu. Jest w tym jakiś szacunek dla naszych poprzedników, dla ich pracy i pomysłowości. I dla tych maszyn. One zasługują na to, można dziś kupić nową WS15, ale obejrzyjcie ją dokładnie....O innych, skośnookich wynalazkach nie wspominając. Nie zamieniłbym moich FWE16 i FDA16 na "Zośkę" ani MN80A na LD150. Zawsze podobały mi się klasyczne, odrestaurowane maszyny w anglosaskich czasopismach dla majsterkowiczów i w necie.
No, i o ile przyjemniej pracuje się na takiej pięknej, błyszczącej, maszynie !
Życzę wytrwałości w doprowadzeniu dzieła do końca !