Polskie topowe tokarki.
-
Autor tematu - Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 116
- Posty: 3730
- Rejestracja: 13 gru 2008, 19:32
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
Mam tam na tyle miejsca, że mogę płaskownik zaostrzyć jak śrubokręt, włożyć w szczelinę i przyłapać migiem Gaspara z dwóch stron.
Żeby nie dospawać robaczka do koła, to mogę "obłożyć" robaczka podkładką.
Dremelem samym w sobie tam nie dojdę, musiałbym mieć giętki wałek. Kupić tarczki. Kolejne dni, i ryzyko, że i tak dospawaniem wajchy się skończy.
Mimo to dzięks za inicjatywę.
Żeby nie dospawać robaczka do koła, to mogę "obłożyć" robaczka podkładką.
Dremelem samym w sobie tam nie dojdę, musiałbym mieć giętki wałek. Kupić tarczki. Kolejne dni, i ryzyko, że i tak dospawaniem wajchy się skończy.
Mimo to dzięks za inicjatywę.
Tagi:
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 2057
- Rejestracja: 11 wrz 2008, 16:04
- Lokalizacja: Poznań
A może grubszą tarczkę nawiercić stożkowo, przyspawać i naciąć w niej szczelinę na większy śrubokręt.Zienek pisze:Mam tam na tyle miejsca, że mogę płaskownik zaostrzyć jak śrubokręt, włożyć w szczelinę i przyłapać migiem Gaspara z dwóch stron.
Żeby nie dospawać robaczka do koła, to mogę "obłożyć" robaczka podkładką.
Dremelem samym w sobie tam nie dojdę, musiałbym mieć giętki wałek. Kupić tarczki. Kolejne dni, i ryzyko, że i tak dospawaniem wajchy się skończy.
Mimo to dzięks za inicjatywę.
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 661
- Rejestracja: 14 kwie 2013, 21:35
- Lokalizacja: Wielkopolska
Co do robaczka, przed spawaniem spróbowałbym następująco:
-cofnąć kolo na swoje miejsce coby robaczek wrócił do gniazdka
-śrubokręt do pobijania włożyć w rowek, uderzyć z 2-3 razy młotkiem
-obrócić koło tak aby kawałkiem deseczki lub płaskownika zaprzeć o korpus wkrętak dociskając go do robaczka (na sześciokątną część wkrętaka można założyć klucz i sobie pomóc).
Jeśli już dojdzie do spawania to o masie wspominać kol. chyba nie trzeba.
-cofnąć kolo na swoje miejsce coby robaczek wrócił do gniazdka
-śrubokręt do pobijania włożyć w rowek, uderzyć z 2-3 razy młotkiem
-obrócić koło tak aby kawałkiem deseczki lub płaskownika zaprzeć o korpus wkrętak dociskając go do robaczka (na sześciokątną część wkrętaka można założyć klucz i sobie pomóc).
Jeśli już dojdzie do spawania to o masie wspominać kol. chyba nie trzeba.
-
Autor tematu - Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 116
- Posty: 3730
- Rejestracja: 13 gru 2008, 19:32
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
Kupiłem śrubokręt udarowy. Oczywiście ma krótkie bity, więc musiałem dokupić klucz ampulowy 8mm. Uciąłem długi kawałek i zakończyłem go na płasko.
Rezultat - jedno ze skrzydełek zaczęło odpadać.
Dałem sobie spokój, bo urwałbym jedno skrzydełko do końca i po frytach.

Została podkładka. Potraktowałem ją jako zabezpieczenie przed przyspawaniem płaskownika do koła. Zaostrzyłem płaskownik w śrubokręt. Przyłożyłem. Przyheftowałem. Przekręciłem i urwałem oba skrzydełka.



No to lecimy grubiej.
Kawałek tego płaskownika. Dziura i próbuję przyspawać to co tam wystaje do takiej podkładki z wyciętą szparką na włożenie reszty płaskownika i przekręcenie.

Przyspawał się.
Kręcę kawałek i jest OK. Śrubokręt udarowy spowodował, że coś puściło.
[youtube][/youtube]
Kręcę dalej i du**.
Spaw nie złapał na tyle silnego przetopu do śrubki, żeby wytrzymać.

Kur...
I tak do 4 razy sztuka.
Czasu nie starczyło na więcej prób.
Przed wyjściem wymyśliłem, że Śrubka wystaje na tyle, że uda mi się wzdłuż koła włożyć brzeszczot.
Zrobię na milimetr nacięcie, bo na więcej nie dam rady. Mając takie nacięcie może uda mi się, żeby spaw się w niego wtopił i nie zrywał tak szybko.
Mogę jeszcze w migu zmniejszyć wysuw drutu.
Macie jeszcze jakieś sposoby, czy szukać jutro w mieście długiego wiertła i zrobić z tej śrubki jesień średniowiecza?
Już orientowałem się, ile kosztują wrzecienniki... parę stów może znów polecieć w kosmos...
Rezultat - jedno ze skrzydełek zaczęło odpadać.
Dałem sobie spokój, bo urwałbym jedno skrzydełko do końca i po frytach.

Została podkładka. Potraktowałem ją jako zabezpieczenie przed przyspawaniem płaskownika do koła. Zaostrzyłem płaskownik w śrubokręt. Przyłożyłem. Przyheftowałem. Przekręciłem i urwałem oba skrzydełka.



No to lecimy grubiej.
Kawałek tego płaskownika. Dziura i próbuję przyspawać to co tam wystaje do takiej podkładki z wyciętą szparką na włożenie reszty płaskownika i przekręcenie.

Przyspawał się.
Kręcę kawałek i jest OK. Śrubokręt udarowy spowodował, że coś puściło.
[youtube][/youtube]
Kręcę dalej i du**.
Spaw nie złapał na tyle silnego przetopu do śrubki, żeby wytrzymać.

Kur...
I tak do 4 razy sztuka.
Czasu nie starczyło na więcej prób.
Przed wyjściem wymyśliłem, że Śrubka wystaje na tyle, że uda mi się wzdłuż koła włożyć brzeszczot.
Zrobię na milimetr nacięcie, bo na więcej nie dam rady. Mając takie nacięcie może uda mi się, żeby spaw się w niego wtopił i nie zrywał tak szybko.
Mogę jeszcze w migu zmniejszyć wysuw drutu.
Macie jeszcze jakieś sposoby, czy szukać jutro w mieście długiego wiertła i zrobić z tej śrubki jesień średniowiecza?
Już orientowałem się, ile kosztują wrzecienniki... parę stów może znów polecieć w kosmos...
-
Autor tematu - Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 116
- Posty: 3730
- Rejestracja: 13 gru 2008, 19:32
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
wd40 już zaaplikowane.
Jak złapię masą za koło, to wtedy łuk spawarki zajarzyłby się do śruby i byłby lepszy przetop, ale wtedy istnieje ryzyko zespawania śruby z kołem. Czy taki byłby rezultat?
Jutro dzwonię po szczecińskich ZEM'ach i Prowit'ach, bo oczywiście w Castoramie nie mają przedłużanych wierteł ...
Jak złapię masą za koło, to wtedy łuk spawarki zajarzyłby się do śruby i byłby lepszy przetop, ale wtedy istnieje ryzyko zespawania śruby z kołem. Czy taki byłby rezultat?
Jutro dzwonię po szczecińskich ZEM'ach i Prowit'ach, bo oczywiście w Castoramie nie mają przedłużanych wierteł ...