tomcat65 pisze:
Silnik - wygląda na oryginalny, ale ma 0,6 kW/1480 obr./3~ . Mam dylemat jak go podłączyć - początki uzwojeń UVW są wolne, końce są zmostkowane, czyli gwiazda. jest też jeszcze jedno wolne, obok, przyłącze. Prosiłbym o wskazówki.
U mnie wygląda to tak:
tomcat65 pisze:
Jakiej długości masz paski ?
Ja mam dwie długości pasków:
HZ 670 I
HZ 560 produkcji STOMIL SANOK SA - z tego co rozumiem to numerek to długość paska po rozcięciu.
Coś na podobieństwo tego :
Allegro
W moim gdy mierzę suwmiarką Ho = 7mm
tomcat65 pisze:
Planszjba 125 po wstępnym oczyszczeniu jest w całkiem dobrym stanie, ale tak duży uchwyt chyba nie będzie mi potrzebny. Nad falownikiem pomyślę w przyszłości.
Jak dasz ja na podzielnicę to powstanie mały stół obrotowy a wtedy większa średnica to raczej nie problem.
U mnie falownik to konieczność w chałupie mam tylko jedną fazę

.
Ma to też spore plusy : regulacja obrotów, obroty prawo lewo , męki start, ale jak nie musisz go mieć ( masz 3 fazy ) to spokojnie można odłożyć to na przyszłość.
tomcat65 pisze:A frezowanie to mnie ominie, jeśli nie zdobędę tarczy do mocowania na kolumnie - tej z rowkiem i otworami.
Byłoby szkoda to ważny atut tej maszynki.... i pewien mankament ... dość upierdliwe przezbrajanie.
Mocowanie wrzeciona na kolumnie jest stosowane nie tylko do frezowania le też np. do wiercenia, dłutowania ( korpus dłutownicy na Twoich zdjęciach widzę ),
szlifowania i innych ( ograniczenie to głownie wyobraźnia)
Co do samej tarczy jej konstrukcja jest prosta, ale jej precyzyjne dorobienie może być nieco utrudnione.
Mam dwa egzemplarze OUS , mam dwie tarcze i ..... każda z nich pasuje tylko do swojej maszynki.
Na fotkach ta z której akurat nie korzystam od oryginalnego OUSa z Oświęcimia ):
Jak widać tarczka ma tylko jeden mały otworek pozycjonujący.
Natomiast w korpusie są dwa otworki. Żeby zmienić pozycję tarczki, trzeba przełożyć kołek pozycjonujący do drugiego otworu w korpusie.
Czyli są tylko dwa możliwe ustawienia tarczki różniące się o 90°. OK - to rozumiem, ale po ki czort została na tarczce nacięta skala kątowa 0-90° co 1° ???.
Jej zaletą jest dobre dopasowanie pasuje się na "lekki wcisk" - po założeniu zero luzu.
W tarczce drugiej maszynki mam otworki co 15°.... tyle że tarczka po założeniu ma spory luz, czyli o precyzyjnym założeniu bez "ustawiania" można zapomnieć.
Może Twoja "zguba" się znajdzie a jak nie, to jak już poskładasz maszynkę coś na pewno wymyślimy. Może się okaże, że dorobisz ją na swojej maszynce.
Masz w posiadaniu pomocny sprzęt - podzielnicę.
Przy frezowaniu oprócz tarczki jest jeszcze jedna istotna kwestia - działanie mechanizmu precyzyjnego przesuwu wrzeciona w pionie.
Widzę że ten mechanizm został u Ciebie rozebrany. Trzeba ustalić czy jest kompletny i jaki jest jego stan.
W mojej pierwszej maszynce ( wykonawca nie znany, pewnie jakiś lichy rzemieślnik,
albo uczeń na praktyce - do tak wykonanej maszyny nigdy bym się nie przyznał ) jakość wykonania tego mechanizmu - żenada.
W drugiej ( z Oświęcimia ) jak szwajcarski zegarek. Ciekawe jak będzie u Ciebie.