Przygotowałem stanowisko do prób z multiszlifierką ferm, transoptorem od myszki i zadajnikami pwm na ne555 i nic - nawet nie rusza...
Nie wiem co robię źle... pewnie tadek walnięty

W oryginale łożysko wchodziło najpierw w tulejkę z twardej gumy i potem w gniazdo w obudowie. Nie zapewnia to jednak odpowiedniego odprowadzania ciepła - chcę żeby to trochę popracowało. Wyfrezowałem więc to gniazdo i wkleiłem bieżnię wewnętrzną z jakiegoś rozwalonego łożyska wałeczkowego, które znalazłem w pudełku z napisem "złom"

Teraz ta zaprojektowana tulejka ma wchodzić w tą bieżnię na lekki wcisk + klej, a łożysko suwliwie w tulejkę - bo wirnik wkłada się od drugiej strony...
Nie wiem czy tolerancja H7 będzie tu dobra, ale tak to jest jak sie ma napakowane do głowy teorii ze studiów a zero praktyki...
Chodzi mi o to, aby na zimno 20 - 25°C łożysko wchodziło tam lekko (jak się równo włoży to bez dobijania czymkolwiek), natomiast po rozgrzaniu do tych 60°C delikatnie się zaciskało w tej tulejce celem lepszego oddawania ciepła... Później muszę jeszcze wykombinować jak odbierać to ciepło z powierzchni ≈ 17cm^2 (tej z otworem fi 6),
ale to już inna bajka bo tam ma być jeszcze enkoder - ośka ma wychodzić przez ten otwór...
Może water cooling i tak samo problem 2 łożysk skośnych od strony narzędzia

Update 11.07.2007 - przyszły świeże TDA1085c - układ sterowania silnikiem działa (bez tacho choć niby powinien się blokować tzn. obroty silnika pływają i nie ma regulacji). To pewnie efekt 10kohm do masy przez diodę...
Update 14.07.2007 - no i układ za 5 uruchomieniem zdechł. Możecie mnie kroić - nie wiem o co chodzi...