Ale kawałek korbowodu od diesla można do OUS'a użyć .
Jako prowizoryczną sercówkę



Uploaded with ImageShack.us

Trochę za masywna i trzepie, ale jak się ją wydelikaci, posłuży.

Jak nie będziesz gwintował na akord dzień w dzień, trochę posłuży. A nie miałeś nic solidniejszego?

Karol93 pisze:Ile kosztował ten uchwyt z jango ? bo nigdzie nie widzę ich cenników. Tak jak mowiliście, przydałby sie monolityczny, żeby zaoszczędzić cm.

http://www.kammar24.pl/jango-uchwyt-wie ... 14134.html
Wybór i ceny, nie tylko uchwytów. A na monolitycznym nie zaoszczędzisz na długości, albo niewiele.
A tak w ogóle coś już toczyłeś na OUSie? Noże - stalki - tam gdzie pracujesz na pewno można naostrzyć i pod okiem tokarza zrobisz to dobrze. Skompletujesz całą maszyne i okaże się, że jest bo bani . Zacznij coś robić, a uzupełnisz braki w trakcie wedle potrzeb.

Musisz szukać dalej . Trafisz w końcu na dobry egzemplarz. Producent mniej istotny, i tak wszystko z Chin.
Co do uchwytu - nie sądzę aby do OUS'a potrzebny był precyzyjny. Wiertłem i tak nie uzyskasz precyzyjnego otworu. Od tego są rozwiertaki. A jak pracujesz w zakładzie, gdzie są fachowcy, to na miejscu i nieraz naocznie mogą Ci pokazać wiele rzeczy. Nie chodzi o to, że nikt tu nie wyjaśni, ale pod opieką doświadczonego fachmana naczysz się więcej.
B12 za mały na duży uchwyt, B16 albo i B18 - taki mam sam, i uchwyt z Jango na klucz 1-16mm. Sprawdza się bez zastrzeżeń.

Jak masz 3fazy. Osobiście używam starej szlifierki, kupionej jeszcze gdy do liceum chadzałem. Ma to tylko 180W, ale wtedy prawdę pisali. Tarcze 125/13. Jedną mam biały korund, druga borazon(teraz), i wystarcza do amatorskiego użytku. Jedynie wyłącznik się zepsuł, to wymieniłem i dalej kręci. Ale to stara polska produkcja. Nie wiem, czy potrzeba aż tak dużej maszyny aby raz na jakiś czas podostrzyć kilka noży.

Najlepiej mieć dwa, z płetwą do konika, z gwintem do wrzeciona. I dwa uchwyty, żeby co chwilę nie zbijać z trzpienia .
Na poważnie to z gwintem. Montując w stożku wrzeciona musisz zablokować gwintowanym trzpieniem aby nie wypadło, zwłaszcza jak pracujesz w pionie. Do konika trzeba w gwint trzpienia wkręcić kawałek śruby aby właśnie wypchnąć wciągając pinolę. Bez tego może być kiepsko i trzeba wyciągać całą pinolę i wtedy wybijać, bo klinem nie ma jak chwycić.

Jeśli pasuje Ci zakres wierteł jakie można w niego włożyć, jak najbardziej. Tylko ma wadę - jest długi, a przy krótkim OUS-ie znacznie ogranicza pole pracy. Ta sama firma oferuje uchwyty ze zintegrowanym już trzpieniem.

A stożek wewn sprawdzałeś?. Jeśli tam jest dobrze, w granicach setki, dwóch, to zewnatrz możesz przeszlifować. Ale łożyskom daj spokój. Jak chodzą w miarę lekko, bez zacięć i luzu to już nie poprawiaj. Tarczę można też przetoczyć lub doszlifować. A uszkodzone otwory zostaw i zrób w innym miejscu.

Nie dołuj człowieka , Ważne, że jest czujnik i jakieś ramiona, na zdjęcia popatrzy, magnes sobie dorobi i będzie dobrze.

"Uszczelniacze" tzw. są w dekielkach, pewnie nie zauważyłeś Dobrze by było zrobić nowe, bo żaden typowy uszczelniacz tam nie pasuje.
A dokręcanie łożysk to na "czuja" , i to rozsądnego. Nie ma dokładnego przepisu, jak np. w samochodzie.