Rafalgl pisze:Serwo o tyle dobre przynajmniej nie zgubi mi kroków, gdy będę frezowal coś precyzyjnego, np. otwór pod łożysko
Serwo tak samo gubi "kroki", tylko jeśli to zrobi, to Ci o tym powie. Jeśli doszło by do takiej sytuacji, to znaczy, że robisz coś bardzo źle. Maszyna musi być zrobiona tak, że masz do jej działania pełne zaufanie (przynajmniej w kwestii odtwarzania zadanego ruchu, bo w kwestiach bezpieczeństwa ufać nie można nigdy). Nie możesz zakładać, że przy "normalnym" frezowaniu może sobie gubić kroki, bo Ci to nie przeszkadza, ale jak będziesz chciał robić otwór do setki to nagle każdy krok na wagę złota. Jeśli maszyna gubi krok przy jakiejkolwiek pracy to jest to problem, który musisz rozwiązać, bo bez tego to złom a nie maszyna. I rozwiązaniem nie jest dowalenie mocniejszego napędu, bo to dolewanie oliwy do ognia.
Ograniczeniem w Twojej maszynie nie będzie precyzja napędów, ani ich płynność, tylko sztywność, geometria i luzy.
Moim zdaniem popełniasz właśnie wiele błędów wynikających z braku doświadczenia. Jeszcze nic nie frezowałeś, a już myślisz, że od dzwona ochroni Cię krańcówka, że serwo będzie bardziej precyzyjne od krokowca i że jak ugięcie zmniejszyłeś o połowę to maszyna dwa razy lepsza.
No i żeby nie było, nie mówię tego ze złośliwości, to są moje szczere rady, jak ja to widzę. Sam mojej frezarki co prawda nie budowałem, ale to żeliwna konstrukcja o wadze 300kg+ mimo, że pole robocze niewiele większe i używam jej już od dwóch lat dość intensywnie, więc wiem, gdzie są jej mocniejsze i słabsze strony. A lata na krokowcach 4Nm właśnie i to jest ostatnie, co bym w niej zmieniał.
Powinieneś wykorzystać to, co masz, żeby jak najszybciej odpalić maszynę, pofrezować coś na niej i wtedy zastanawiać się, czy musisz latać 4000mm/min, czy 3000mm/min jednak wystarczy, bo przy frezowaniu i tak 1000mm/min nie przekroczysz, a pole robocze niewielkie. A otwór do setki i tak będziesz robił metodą "zbliżeniową", bo o ile nie planujesz masowej produkcji to zawsze najbezpieczniejsze rozwiązanie, gdzie możesz setka po setce dojść do zamierzonego wymiaru. Tylko nagle okaże się, że ten okrąg o średnicy 19,99mm to nie do końca okrąg i co z tego, że w jednym miejscu wymiar jest do setki, jak w drugim będzie mniejszy lub większy. I pewnie wtedy okaże się również, że ta mityczna setka dokładności wcale jednak nie była taka absolutnie konieczna.