Hmm... jeśli tak - a szczęki siedzą w swoich prowadnicach, koniecznie sprawdź! - to niezbyt dobrze to wygląda.
Bicie wygląda na stosunkowo duże (0,5-1mm), dlatego przyszła mi do głowy przypadkowa zamiana szczęk w prowadnicach.
Wymiany szczęk można i trzeba spróbować, może pomóc, jeżeli to szczęki są winne/uszkodzone.
Uszkodzenie może być na uzębieniu lub na powierzchni chwytowej (jedna szczęka lub kilka) - jeśli na chwytowej, trzeba przeszlifować szczęki; jeśli uszkodzone są zęby szczęk, to dup@.
Przeszlifować szczęki na obrotach można zaimprowizowaną "fortunką", ostatecznie DREMEL-em, zdecydowanie lepiej dużą szlifierką prostą - obie szlifierki wymagają niskomplikowanego ale sztywnego uchwytu, w celu zamocowania ich w imaku (ale od razu przestrzegam: DREMEL jest mało sztywny, to plastykowa maszynka do prac "ręcznych", choć niezastąpiona - dla mnie wprost "trzecia" ręka

).
Naprawiłem taką "fortunką" stary uchwyt 160mm z poszlifowanymi szczękami (jakiś kretyn zeszlifował nierównomiernie powierzchnie mocujące), napawałem je drutem sprężynowym i przeszlifowałem założone w uchwyt, powyższym sposobem.
Ale jeśli to ślimak ma uszkodzenia w określonych miejscach spirali, to niestety dla pewnych również ściśle określonych średnic wałków (gdy szczęki znajdą się naprzeciw uszkodzeń) wystąpi nieosiowość zamocowania wałka - to byłby już poważniejszy problem.
Można od biedy taki uchwyt używać, ale - jak wyżej - będzie występowało bicie dla niektórych mocowanych średnic, dla innych zaś nie.
Dodane 2 godziny 43 minuty 9 sekundy:
Jeszcze coś sprawdź - choć mało prawdopodobne, to możliwe.
Jeśli ta niecentryczność chwytania wystąpiła nagle, wyjmij szczęki i obejrzyj/przeczyść spiralę oraz zęby szczęk; może jakiś duży wiór gdzieś tam "trwale" przylgnął i to powoduje problem. A może szczęki są zamienione, ale o tym już wspominałem.
Jeżeli jednak nieosiowość chwytania wzrastała stopniowo, to przyczyna jest inna.