A to moja zabaweczka.
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 141
- Rejestracja: 22 sie 2007, 04:52
- Lokalizacja: USA
Re: Wszystko po kolei.
W maszynach do materialow lekkich zdaje sie decydowac wysokosc osi Z. Desktopowe maszyny o wysokim przeswicie maja czesto nieruchome wozki, duze stolowe maszyny o krotkich osiach raczej odwrotnie.mariohs pisze:Chodzi mi o to czy prowadnice mają być zamontowane na ruchomej płycie góra dół czy może lepiej wózki.



Bez wzgledu na to gdzie sa zamontowane wozki raczej nalezy unikac zbyt wysokiej bramy:

ktora gwarantuje dokladnosc obrobki nie wiecej niz 1-2mm

Ostatnio zmieniony 12 sty 2008, 20:41 przez walter~, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 5
- Posty: 8363
- Rejestracja: 05 kwie 2006, 17:37
- Lokalizacja: Kędzierzyn - Koźle
- Kontakt:
to pierwsze i ostatnie pewnie ledwo sie kupy trzyma, to drugie wygląda jak pająk chwat wszystkich brat
, pytanie tylko po co ta belka tyle wystaje ? nawet jesli sa tam dwie głowice, czyzby były niezalezne ? nie wspomne ze kichą tego pająka jest naped na listwach zebatych przy takim poletku, ja zamówiłem ostatnio śrubki kulowe 4 metrowe i jest problem z transportem, ta maszynka chyba taka długa nie jest ...
brama moze miec wysokośc ile dusza zapragnie, tylko żeby sie to nie chwiało jak komin cegielni na wietrze - czyli konkretne proporcje wysokosci do szerokosci

brama moze miec wysokośc ile dusza zapragnie, tylko żeby sie to nie chwiało jak komin cegielni na wietrze - czyli konkretne proporcje wysokosci do szerokosci
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 2347
- Rejestracja: 28 sty 2007, 16:12
- Lokalizacja: Łódź
a wcześniejbartuss1 pisze:ja pod podpory wałków mam rowek o 0,2 mm szerszy
To jest pewne nieporozumienia z tą szerokością kanałka.mariohs pisze:czy takie rozwiąznie jest dobre, bo widze że częśc kolegów robi płaskownik dociskowy z boku w celu wyregulowania tych prowadnic
Prowadnica prostokątna jest wyrobem dokładnym ale przy większej długości nie zapewnia prostoliniowości ruchu gdyż nie jest wystarczajaco sztywna na tyle aby w czsie montażu nie nastąpiło jej wygięcie, a raczej aby nie dała się wygiąć. I dlatego producent zaleca aby powierzchnie montażowe od których zależy liniowość prowadzenia były dwie - podstawowa do postawienia prowadnicy i boczna do której dociśnięta prowadnica zwyczajnie się dopasuje . I dokładność tej krawędzi wykonanej w sztywnym korpusie zapewnia oczekiwaną liniowość prowadzenia . Ale zamiast dociskania z boku płytkami , śrubkami czy też czymkolwiek można wyfrezować rowek który będzie jednocześnie podstawą i bocznym trzymaniem tej prowadnicy. Ale jeżeli szerokość zrobiona będzie z luzem to wtedy nie ma najmniejszego znaczenia wielkość tego luzu - 0,1mm czy 5mm. bo i tak prowadnica ustawi się przy przykręcaniu tak jak dociągną ją śruby. Więc jeżeli rowek to w tolerancji H8 a jeżeli szerszy to już dowolnie.
Innym sposobem jest przykręcanie prowadnicy i kołkowanie jej po dociśnięciu śrub. Tylko jedna uwaga. Dla krótkich prowadnic np dla wielkości 20 długość rzędu 400mm można liczyć że sztywność samej prowadnicy wystarczy aby uzyskać zadawalający efekt po jej przykręceniu. Ale dłuższe na pewno w trakcie dokręcania będą uciekać. Można więc na czas przykręcania złapać je do liniału ( ściskami ) i wzgędem niego przykręcać prowadnićę. Następnie po przykręceniu sprawdzić czy nic się nie wygięło i dopiero przewiercić i kołkować. Po osadzeniu jednej ustawić na dystansach ( np płytki wzorcowe lub listwa z dwoma wózkami)drugą i podobnie przyręcić i kołkować.
Co jest komu wygodniejsze - rowki, dociski czy kołki to zależy od innych czynników
Jeszcze jedno - te rozwiązania zakładają zapewnienie odporności na udarowe obciążenia prowadnicy która złapana tylko śrubami mogłaby się w czasie pracy zwyczajnie przesunąć ( w zakresie luzu na śrubach) .Ale w dobie klejów montażowych rozważą koledzy przykręcenie prowadnicy postawionej na kleju - Czy nie jest to duże ułatwienie konstrukcji? Jeden przejad głowicą do planowania podstawy prowadnicy i wszystko - tylko przykręcić i sprawdzić wzgledem liniału lub drugiej prowadnicy!
-
Autor tematu - Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 19
- Posty: 218
- Rejestracja: 02 sty 2007, 20:12
- Lokalizacja: Małopolska
Pomiar wysokości na rzędzia.
A co koledzy na taką wersje pomiaru wysokości narzędzia. Będzie jeszcze niewielka modernizacja w miejsce diody wstawie jeszcze jeden czujnik. Tak więc z 5 stron możliwość bazowania narzędzia.
- Załączniki
-
- Czujnik pomiaru wysokości.
- Obraz 018.jpg (23.09 KiB) Przejrzano 480 razy
-
- Czujnik pomiaru wysokości narzedzia.
- Obraz 016.jpg (21.73 KiB) Przejrzano 481 razy
mariohs
-
Autor tematu - Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 19
- Posty: 218
- Rejestracja: 02 sty 2007, 20:12
- Lokalizacja: Małopolska
Fotki rozlozonego czujnika.
Ponizej umieszczam fotki czujnika rozlozonego. Jesli ktos ma jakies konkretkiejsze pztania to smialo.
[ Dodano: 2008-01-13, 19:19 ]
Mam nadzieje że fotki pomogą kolega zrozumieć działanie czujnika.
Działa o na stykach, styki są normalnie cały czas zwarte w momencie dojazdu narzędzia rozwierają się i dają sygnał dioda się świeci. W tym egzemplarzu dioda została odpięta a kabelki zlutowanie bo dioda dawała małą bezwładność.
Czujnik składa się z obudowy mosiężnej w której przesuwa się trzpień na końcu którego prawdopodobnie umieszczony jest węglik spiekany. Do węglika dojeżdża narzędzie bazowane. W maszynie gdzie był czujnik zamontowany dojechanie narzędziem do czujnika powodowało zatrzymanie się maszyny ( wyłączenie napędów posuwów) i w tym momencie zerowało się układ w przypadku freza trzeba było doliczyć jeszcze jego promień.
W środku czujnika do mosiężnej obudowy prawdopodobnie jest przyklejona mała płytka z drukowanym obwodem pod którą jest umieszczony niewielki śrut stalowy służący jako jeden styk. Drugi styk umieszczony jest na teflonowej płytce która z kolei jest przyklejona do przesuwającego się trzpienia z węglikiem spiekanym. I oto cała finezja. Dokładność tego czujnika to 0,01mm. Wiem bo pracowałem na Mazaku w którym był on zamontowany.
Cieszę się że i ja mogę jakoś forowiczom pomóc.
[ Dodano: 2008-01-13, 19:22 ]
Czemu 5? Wiem wystarczą tylko 2 tyle że trzeba będzie odwrócić czujnik do odpowiedniej pozycji. A dlatego że jeśli go zamontuje w pozycji do której jest stworzony to nie będę miał jak bazować Z. Jeśli nie załatwię jeszcze jednego styku to wezmę w miejsce diody wstawię któryś z boku i po balu.
[ Dodano: 2008-01-13, 19:26 ]
A jeszcze jeden mały szczegół mi umknął w korpusie mosiężnym umieszczony jest jeszcze mały trzpień prowadzący płytce teflonową. Jest to wykonane w tym celu żeby styk na płytce nie uległ przemieszczeniu się w stosunku do tego drugiego.
[ Dodano: 2008-01-13, 19:19 ]
Mam nadzieje że fotki pomogą kolega zrozumieć działanie czujnika.
Działa o na stykach, styki są normalnie cały czas zwarte w momencie dojazdu narzędzia rozwierają się i dają sygnał dioda się świeci. W tym egzemplarzu dioda została odpięta a kabelki zlutowanie bo dioda dawała małą bezwładność.
Czujnik składa się z obudowy mosiężnej w której przesuwa się trzpień na końcu którego prawdopodobnie umieszczony jest węglik spiekany. Do węglika dojeżdża narzędzie bazowane. W maszynie gdzie był czujnik zamontowany dojechanie narzędziem do czujnika powodowało zatrzymanie się maszyny ( wyłączenie napędów posuwów) i w tym momencie zerowało się układ w przypadku freza trzeba było doliczyć jeszcze jego promień.
W środku czujnika do mosiężnej obudowy prawdopodobnie jest przyklejona mała płytka z drukowanym obwodem pod którą jest umieszczony niewielki śrut stalowy służący jako jeden styk. Drugi styk umieszczony jest na teflonowej płytce która z kolei jest przyklejona do przesuwającego się trzpienia z węglikiem spiekanym. I oto cała finezja. Dokładność tego czujnika to 0,01mm. Wiem bo pracowałem na Mazaku w którym był on zamontowany.
Cieszę się że i ja mogę jakoś forowiczom pomóc.
[ Dodano: 2008-01-13, 19:22 ]
Czemu 5? Wiem wystarczą tylko 2 tyle że trzeba będzie odwrócić czujnik do odpowiedniej pozycji. A dlatego że jeśli go zamontuje w pozycji do której jest stworzony to nie będę miał jak bazować Z. Jeśli nie załatwię jeszcze jednego styku to wezmę w miejsce diody wstawię któryś z boku i po balu.
[ Dodano: 2008-01-13, 19:26 ]
A jeszcze jeden mały szczegół mi umknął w korpusie mosiężnym umieszczony jest jeszcze mały trzpień prowadzący płytce teflonową. Jest to wykonane w tym celu żeby styk na płytce nie uległ przemieszczeniu się w stosunku do tego drugiego.
- Załączniki
-
- Obraz 040.jpg (23.54 KiB) Przejrzano 484 razy
-
- Obraz 039.jpg (18.39 KiB) Przejrzano 488 razy
-
- Obraz 042.jpg (23.64 KiB) Przejrzano 477 razy
-
- Obraz 050.jpg (24.33 KiB) Przejrzano 491 razy
-
- Obraz 054.jpg (22.09 KiB) Przejrzano 494 razy
-
- Obraz 056.jpg (26.66 KiB) Przejrzano 510 razy
mariohs
-
Autor tematu - Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 19
- Posty: 218
- Rejestracja: 02 sty 2007, 20:12
- Lokalizacja: Małopolska
Z tego co mi elektronicy mówili to takie cacko kosztuje 1000Baksów. Ja tedo nie lupiłem tylko wyciągnełem ze złomu praktycznie a gościu juz się zastanawiałczy tego do złomu nie wywalić więc uratowałem biedactwo przed niecuchronna śmiercia. Ale dowiem się gdzie takie coś mozna nabyć jeśli jesteście zainteresowani.
mariohs