
czas na grzmota
-
- Stały bywalec (min. 70)
- Posty w temacie: 33
- Posty: 74
- Rejestracja: 04 wrz 2015, 22:14
- Lokalizacja: Warszawa
Szanowni,
Wydam na kompa tyle ile trzeba o ile będę wiedział, że to komp. Chciałem podłączyć maszynę z mojej roboty za kilkadziesiąt tysi, ale nie ma tam LPT ani slotu pci, co bym mógł swój port podpiąć. I nie mam w zasięgu innego, którego mógłbym przetestować.
Testowałem na dwóch i na każdym jest to samo.
Pan Marek (twórca elektroniki) stwierdził, że najprawdopodobniej to zakłócenia, ale - jak Bartek wspomniał - zostawiłem tylko X i kabel od silnika wyciągnąłem ile się dało z kufra, a nawet owinąłem amelinium ;P i żadnych zmian.
Filmiki podrzucę dzisiaj - przepraszam, że jeszcze tego nie zrobiłem (to powinna być podstawa tej dyskusji), ale czas i choróbsko mnie ostro gonią.
Napiszę tylko na razie, że na czujniku zegarowym, jak sie jedzie np f=4mm/min, to wskazówka sobie jakoś leci, a co kilka-kilkanaście sekund słychać jakby lekkie "dupnięcie" i widać, że wskazówka przeskakuje dodatkową setke, kilka zetek albo nawet dziesiątkę. Przy szybkich G1 nic nie słychać, ale widać po detalu, że dodaje sobie. Ewentualnie jak robię G0 tam i z powrotem jakieś 100mm, to po kilku przejazdach mogę mieć nawet 0.5 mm różnicy.
Acha, przypomniałem sobie, że pod linem latency wypadł mi na poziomie ok 70 000.
Wydam na kompa tyle ile trzeba o ile będę wiedział, że to komp. Chciałem podłączyć maszynę z mojej roboty za kilkadziesiąt tysi, ale nie ma tam LPT ani slotu pci, co bym mógł swój port podpiąć. I nie mam w zasięgu innego, którego mógłbym przetestować.
Testowałem na dwóch i na każdym jest to samo.
Pan Marek (twórca elektroniki) stwierdził, że najprawdopodobniej to zakłócenia, ale - jak Bartek wspomniał - zostawiłem tylko X i kabel od silnika wyciągnąłem ile się dało z kufra, a nawet owinąłem amelinium ;P i żadnych zmian.
Filmiki podrzucę dzisiaj - przepraszam, że jeszcze tego nie zrobiłem (to powinna być podstawa tej dyskusji), ale czas i choróbsko mnie ostro gonią.
Napiszę tylko na razie, że na czujniku zegarowym, jak sie jedzie np f=4mm/min, to wskazówka sobie jakoś leci, a co kilka-kilkanaście sekund słychać jakby lekkie "dupnięcie" i widać, że wskazówka przeskakuje dodatkową setke, kilka zetek albo nawet dziesiątkę. Przy szybkich G1 nic nie słychać, ale widać po detalu, że dodaje sobie. Ewentualnie jak robię G0 tam i z powrotem jakieś 100mm, to po kilku przejazdach mogę mieć nawet 0.5 mm różnicy.
Acha, przypomniałem sobie, że pod linem latency wypadł mi na poziomie ok 70 000.
Lubię fryzjerki 

-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 72
- Posty: 16281
- Rejestracja: 18 wrz 2010, 06:17
- Lokalizacja: Kozienice
- Kontakt:
A mnie teraz przyszło co innego do głowy. Czas budowy tej maszynki pokrywa się z modernizacją mojej szlifierki a też miałem niespotykany efekt pracy silników. Mianowicie nie wracały do punktu wyjścia. Oczywiście , też tłumaczenia o zakłócenia.
Tyle że ja mam tego na pęczki i podłączyłem do sterowania maszyny obok. Okazały się walnięte oba nowe sterowniki, Marek podesłał inne i po kłopocie. Może tryfna seria sterowników.
Wyłapałem to jeszcze na etapie budowy tylko dlatego, że oś ma setkową skale mechaniczną.
Załóż na drugi koniec silniczka pierścionek o średnicy obudowy i zaznacz punkty startu. Obróc parę razy w te i we wte i pewnie miną sie o kilka stopni.

Wyłapałem to jeszcze na etapie budowy tylko dlatego, że oś ma setkową skale mechaniczną.
Załóż na drugi koniec silniczka pierścionek o średnicy obudowy i zaznacz punkty startu. Obróc parę razy w te i we wte i pewnie miną sie o kilka stopni.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 27
- Posty: 2692
- Rejestracja: 08 gru 2009, 22:33
- Lokalizacja: Elbląg
- Kontakt: