To jest jak narkotyk
Wstaje rano, herbata i kierunek złom. No, dzisiaj był dobry połów. Za parę złotych przybyło kilka kół zębatych. Mam w czym wybierać. Wspomnieć należy jeszcze że dodatkowo zostają fajne łożyska. Gdyż koła zębate są z pomp wodnych silników samochodowych. Wstępnie wybrałem dwa większe, mniejsze już miałem.

Do paska zębatego który musiałem kupić, bo nie miałem takiego wymiaru pasowały koła większe.
Mniejsze trzeba było nieco przetoczyć by pasek się prawidłowo zazębiał. Jak mawia mój kolega " łatwiej kijek pocienkować niż go pogrubasić"
Poniżej przed i po przetoczeniu. Krawędzie najpierw przeszlifowane gumówką a następnie wygładzone pilnikiem. Potem jeszcze wygładzanie mechanicznie szczotką drucianą.

Dwa takie same koła zębate, jedno już przetoczone.
Następnie trzeba było przystosować oryginalne koło zębate z silnika. Przetoczyć go i wstawić w koło zębate małe wcześnie przetoczone.

Potem wcisnąć jedno w drugie. Powód taki że koło z silnika miało wewnątrz wielowpust oraz rowek z miejscem na pierścień segera.
Tak to wygląda przed założeniem na oś silnika.
Koło zębate większe będące na osi ze sprzęgłem, łączącym śrubę pociągową trzeba było też poddać modyfikacji. Wewnętrzna powierzchnia była do stożka. Wymagała przetoczenia oraz wypełnienia wolnej przestrzeni. Po przetoczeniu, pomyślałem że nie ma sensu wciskać tam kawał żelaza. Wstawiłem więc tylko denko grubości około 1cm.

Następnie nałożyłem pasek na koła i go naprężyłem by zmierzyć jaka jest odległość między osiami.

Tu nadmienię, to co było już w innym temacie. Jedni są za chodzeniem po złomie inni są przeciwni. Ja należę do tych pierwszych. Dla mnie to jest ogromna hurtownia po której się poruszam bez skrępowania. W większości bazuję na złomie. Co dla jednego jest nic nie warte, ja tam widzę ogromne skarby. Nie wszystko biorę. Nie raz jest żal. Czasu mało, a ile by jeszcze można było zrobić. Kupuję tylko to co muszę. Tyle na dzisiaj. C.D.N.