Zabrałem się za kolumnę osi Z. Nie będę Was zanudzał kolejną porcją fotek ze żmudnego skrobania bo już i tak pewnie macie dość oglądania żeliwa. W skrócie powiem tylko tyle że jak zwykle był sajgon i duużo szlifowania kątówką aby jakoś poprawić te powierzchnie. Do tego powierzchnie jaskółki miały inne kąty i wszystko tam tarło się punktowo. W jednym końcu ciaśniej a w drugim luźniej. Porzuciłem skrobak na rzecz kątówki i cienkiej tarczy i po troszeczku szlifowałem i pasowałem aż po kilku dniach wreszcie usiadło jakoś na swoim miejscu. Resztę doskrobałem lekko.
Teraz oglądamy aluminium. Betty frezuje:






Naszło mnie jakoś na próby anodowania. W sumie ofiara jest więc można na nim potrenować

Przepis jest dość prosty (wszystko można znaleźć w necie) tylko są pewne niuanse i trzeba pilnować kilku parametrów. Nie wyszło jakoś oszałamiająco ale po kilku pierwszych błędach już trochę łatwiej mi się to robi i zaczynam łapać na co zwracać uwagę. Fotki:




Wracamy do żeliwka. Jako że ma być centralne smarowanie to zrobiłem rowki (frezikiem 2mm) w szufladce osi Z. Po bokach otwory z gwintem 1/8 cala do montażu złączek doprowadzających oliwkę do rowków.





Dzisiaj było frezowanie i toczenie mocowania do nakrętki kulowej. Cały dzień zabawy ale wszystko całkiem dobrze zrobione i powinno działać.


Na koniec macie jak to wygląda w całości. Fajne cukierkowe kolorki wyszły.
Płytkę pod silnik krokowy specjalnie zrobiłem większą tak aby w przyszłości można było łatwo ją przerobić pod większy silnik z rodziny 86 mm (Nema 34). Teraz jest założony 60-cio milimetrowy (Nema 23).


