
W oczekiwaniu na dostęp do nieszczęsnej wytaczarki zacząłem walkę z Mach'em, która okazała się bardzo nie równa. Na laptopie wszystko działa bez problemów, na stacjonarnym za cholerę... System postawiony od podstaw, skonfigurowany według znalezionej tutaj instrukcji, ale Mach dalej szarpie silnikiem we wszystkie strony, zamiast ładnie nim kręcić. Brakuje mi już pomysłów.
Poza tym mam dylemat odnośnie wrzeciona. Może tak rzuciłbym się na mokrą chinkę?


Ale co z pracami

Udało mi się dorwać porządny radiator za naprawdę skromne pieniądze. Razem z mocowaniami (jedna całość) 47cm długości i 3kg wagi. Chyba nawet się nie zagrzeje przy 3x TB6560 i dwóch mostkach prostowniczych


A tak wygląda w całości


W prezencie dostałem także używaną szafę sterowniczą o wymiarach... 40x40cm. Będę musiał skrócić radiator. Za to mam na niej 4 ładne guziki, 2 stacyjki (jedna sprawna, drugą da się przekręcić śrubokrętem), 5 lampek i grzyba.

Oprócz tego wziąłem się za prace bardziej mechaniczne. Ustawiłem prostopadłość osi XY, na 200mm odchyłka 0.05mm. Przykręciłem też cały moduł XY do podstawy. Dzisiaj nareszcie dobrałem się do wytaczarki! Po 2 godzinach ustawiania i niecałej godzinie roboty, podstawa jest prosta


Wywierciłem więc otwory w niej, nagwintowałem otwory w stole (6xM8) i skręciłem całość. Na długości całej Z, czyli 320mm odchylenie wynosi 0.2mm. Mogło być lepiej, ale myślę, że wystarczy mi taka dokładność.

Na tą chwilę to wszystko, jutro działam dalej, może uda mi się sklecić sterowanie
