Frezarka 1650/650/250
-
Autor tematu - Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 143
- Posty: 659
- Rejestracja: 01 lut 2011, 00:31
- Lokalizacja: Bolechowice/Kraków
Potrzebuję szybką poradę.
2 dni temu przyspawałem płaskowniki do podpór pod bramę a następnie
włożyłem jedną do piekarnika a drugą na blachę pieca, po 24h zmieniłem miejscami.
W piecu pali się codziennie i całkiem długo (dzisiaj z 7h), temperatura w piekarniku wynosiła
około 250 stopni. Ten zabieg miał oczywiście na celu usunięcie naprężeń powstałych po spawaniu a jak widać w tych elementach jest pełno spawów.
Chciałbym jutro obrobić te elementy, co o tym sądzicie?
Może zamiast frezować i szlifować, na początku tylko te podpory przefrezować
a następnie włożyć do pieca na tydzień i dopiero w następną sobotę szlifować?
Po tym chałupniczym "wyżarzaniu" ciekawie się przebarwiła blacha.
2 dni temu przyspawałem płaskowniki do podpór pod bramę a następnie
włożyłem jedną do piekarnika a drugą na blachę pieca, po 24h zmieniłem miejscami.
W piecu pali się codziennie i całkiem długo (dzisiaj z 7h), temperatura w piekarniku wynosiła
około 250 stopni. Ten zabieg miał oczywiście na celu usunięcie naprężeń powstałych po spawaniu a jak widać w tych elementach jest pełno spawów.
Chciałbym jutro obrobić te elementy, co o tym sądzicie?
Może zamiast frezować i szlifować, na początku tylko te podpory przefrezować
a następnie włożyć do pieca na tydzień i dopiero w następną sobotę szlifować?
Po tym chałupniczym "wyżarzaniu" ciekawie się przebarwiła blacha.
Tagi:
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 9
- Posty: 1360
- Rejestracja: 18 sie 2010, 10:58
- Lokalizacja: Okolice Łodzi
Możesz też spróbować wszystkie spawy opukać młotkiem, tym ostrym końcem. Nie zaszkodzi a pomoże na pewno. Przy okazji odrobinkę odprężysz sobie wibracyjne bo konstrukcja przy uderzaniu wpada w drgania własne. Zara mnie pewno "specjaliści" zjada za to . Wal młotkiem i się nie przejmuj. Tylko nie znowu 20 kilowym bo poobijasz konstrukcję. Nic więcej nie wymyślisz. Ostatecznie dół w ziemi, trochę drewna i węgla i w ten sposób to odpuścić.
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 22
- Posty: 613
- Rejestracja: 22 lis 2006, 15:41
- Lokalizacja: Bochnia/Kraków
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 336
- Rejestracja: 11 mar 2006, 22:42
- Lokalizacja: Elbląg
Witam
W jakiej pozycji to spawałeś w poziomie czy w pionie , wygląda jak byś miał z 30 amper za dużo na elektrodzie 3,2
masz jakąś pewność że spoiny nie rzuciły ci tych blach z prostopadłości
Bo u nas w stoczni jak przychodzą młodzi spawacze i łoją spoiny na wiązarach to z 90 stopni robią 75
Młodzi przyszli po szkółce przyłoili z jednej strony na raz po długości 2000 i kowal miał zajęcie na cały dzień ...
20 mm blachę połamali gdzie po montażu były spoiny szczepne co 300 mm długości spoin 70 mm
z ciekawości czasem wykorzystuje się ściąganie spoin by coś gdzieś doszło na swoje miejsce .
A jak traserzy przychodzą "zniwelować blok " - fragment statku ustawić w 3 płaszczyznach do reszty kadłuba to z góry zakładają że spoina w około kadłuba ściągnie blok o jakieś 5 do 9 mm przy wolno stojącej masie rzędu 30 do 50 ton
Także nie tak łatwo coś dobrze pospawać
Pozdrawiam
W jakiej pozycji to spawałeś w poziomie czy w pionie , wygląda jak byś miał z 30 amper za dużo na elektrodzie 3,2
masz jakąś pewność że spoiny nie rzuciły ci tych blach z prostopadłości
Bo u nas w stoczni jak przychodzą młodzi spawacze i łoją spoiny na wiązarach to z 90 stopni robią 75
Młodzi przyszli po szkółce przyłoili z jednej strony na raz po długości 2000 i kowal miał zajęcie na cały dzień ...
20 mm blachę połamali gdzie po montażu były spoiny szczepne co 300 mm długości spoin 70 mm
z ciekawości czasem wykorzystuje się ściąganie spoin by coś gdzieś doszło na swoje miejsce .
A jak traserzy przychodzą "zniwelować blok " - fragment statku ustawić w 3 płaszczyznach do reszty kadłuba to z góry zakładają że spoina w około kadłuba ściągnie blok o jakieś 5 do 9 mm przy wolno stojącej masie rzędu 30 do 50 ton
Także nie tak łatwo coś dobrze pospawać
Pozdrawiam
Jeśli broń zabija ludzi , to długopisy robią błędy ortograficzne ...
-
Autor tematu - Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 143
- Posty: 659
- Rejestracja: 01 lut 2011, 00:31
- Lokalizacja: Bolechowice/Kraków
Już nic się nie spodziewam ale jak już robię to chce zrobić dobrze
Ukosowałem, mniej więcej po 3mm czyli trochę mniej niż połowa grubości blachy.
Po zebraniu niecałego milimetra z góry, spawy i blacha wyglądały
jak jednolity materiał a dodatkowo przetop był głęboki więc nie mam żadnych obaw,
że to może gdzieś puścić.
Przyspawanie tych płaskowników 20mm rzeczywiście nie za dobrze wyszło od boków.
Między innymi zrobiłem za małe ukosowanie.
Spawałem od góry a jak coś miało być przyspawane pod kątem 90stopni to obracałem
ten element o 45 stopni i dopiero spawałem.
Co do tego, czy spoiny mi nie rzuciły prostopadłości tych blach to oczywiście nie mam pewności ale w projektowaniu zakładałem że rzucą i jest przewidziany na to naddatek
materiału.
Po spawaniu z ciekawości przyłożyłem sobie do jednej z tych podpór precyzyjny kątownik
i wyglądało że całkiem nieźle są zachowane kąty.
Za tydzień wrzucę zdjęcia reszty spawów lepiej wyszyły, niektóre dużo lepiej
Ukosowałem, mniej więcej po 3mm czyli trochę mniej niż połowa grubości blachy.
Po zebraniu niecałego milimetra z góry, spawy i blacha wyglądały
jak jednolity materiał a dodatkowo przetop był głęboki więc nie mam żadnych obaw,
że to może gdzieś puścić.
Przyspawanie tych płaskowników 20mm rzeczywiście nie za dobrze wyszło od boków.
Między innymi zrobiłem za małe ukosowanie.
Spawałem od góry a jak coś miało być przyspawane pod kątem 90stopni to obracałem
ten element o 45 stopni i dopiero spawałem.
Co do tego, czy spoiny mi nie rzuciły prostopadłości tych blach to oczywiście nie mam pewności ale w projektowaniu zakładałem że rzucą i jest przewidziany na to naddatek
materiału.
Po spawaniu z ciekawości przyłożyłem sobie do jednej z tych podpór precyzyjny kątownik
i wyglądało że całkiem nieźle są zachowane kąty.
Za tydzień wrzucę zdjęcia reszty spawów lepiej wyszyły, niektóre dużo lepiej
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 336
- Rejestracja: 11 mar 2006, 22:42
- Lokalizacja: Elbląg
Witam
Miałeś 3 milimetry ukosowania jak prąd był w górnej granicy elektrody to ja bym celował gdzieś na 4 do 5 mm wtopienia przez blachę
Jechałeś na raz w poziomie to faktycznie może być ok , jeśli jednak jechałeś na dwa razy to może być problem jeśli nie usuwałeś szlaki szlifierką do czysta
Jak by nie było weź to oczyść w miejscach podpaleń - usuń szlakę i napawaj bo się będą wszyscy śmiali gdzie się z tym nie pojawisz , może nie w oczy ale jednak
Pozdrawiam
Miałeś 3 milimetry ukosowania jak prąd był w górnej granicy elektrody to ja bym celował gdzieś na 4 do 5 mm wtopienia przez blachę
Jechałeś na raz w poziomie to faktycznie może być ok , jeśli jednak jechałeś na dwa razy to może być problem jeśli nie usuwałeś szlaki szlifierką do czysta
Jak by nie było weź to oczyść w miejscach podpaleń - usuń szlakę i napawaj bo się będą wszyscy śmiali gdzie się z tym nie pojawisz , może nie w oczy ale jednak
Pozdrawiam
Jeśli broń zabija ludzi , to długopisy robią błędy ortograficzne ...