Oj tam, nie przesadzajcie aż tak dużo syfu nie będzie, trochę wymyć ropą , reszta wyleci przy obrotach robiąc fontannę.
A tak w ogóle to kolega mierzył czy równo chodzi cały uchwyt, zabierak, czy pomiar był tylko na detalu zaciśniętym na szczękach? Tym bardziej że jak uchwyt jest wypracowany a szczęki mają trochę luzu na prowadnicach to nigdy nie będą centrowały idealnie przedmiotu.
Na zewnętrznej powierzchni zabieraka było w miarę. Nie pamiętam pomiaru, ale akceptowalnie.
Teraz kiedy uchwyt zdjęty - zmierzę też bicie 'am fas' od czoła.
Kiedy to zrobię - zależy od organizacji pracy w gospodarstwie domowym...
Zienek pisze:Co z takim fantem?
Myślałem, żeby tylko przetoczyć powierzchnie prostopadłe do osi obrotu. Poza przylgnią.
A te siedem setek z przylgni, to już sobie szlifem szczęk poprawić.
Uchwyt ma obracać sie bez bicia i tyle w tym temacie.
Podstawowa rzecz jeśli kiedykolwiek będziesz zakładał jakiś inny uchwyt to zaznacz w którym miejscu aktualnie bije zabierak i odkręć go z wrzeciona a następnie przykręć i pomierz bicia czy są takie same i w tych samych miejscach. jak tak to regeneruj ten zabierak a jak nie to rób nowy.
Zabierak ma chodzić idealnie i tu nie ma prowizorek, a zregenerować go możesz staczając rant na którym się opiera uchwyt, nabić pierścień i przetoczyć go pod uchwyt przy okazji planując i powierzchnię czołową zabieraka. I do tego się przyłóż bo uchwyt ma wejść bez luzu.
Na razie zjechałem ok 4 setki i mam około 2-3 setki bicia na zamku.
[youtube][/youtube]
Nie wiem, skąd mógłbym wziąć pierścień, który mógłbym wytoczyć na wymiar i nabić na przetoczony mocniej zamek zabieraka. To już wyższa szkoła gotowania na gazie, jak na moje możliwości.
Przetoczę też przylgnie i przymierzę uchwyt. Zobaczymy, jakie ma bicie obudowa uchwytu. Odkręcę uchwyt od zabieraka, zamocuję obrócony o 120 stopni i znów zmierzę bicie na obudowie. Jeśli bicie będzie mniejsze niż parę setek, to już sobie podaruję dalsze strojenie. Resztę wyreguluję szlifem szczęk.