
Polskie topowe tokarki.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 6
- Posty: 11925
- Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
- Lokalizacja: Skępe
a gęściejszy olej nie pomógłby?Mat3ys pisze:No właśnie u mnie troszkę hałasuje
a'propo hałasującej skrzyni...
kiedyś przed sprzedażą na giełdzie Malucha z hałasującą skrzynią, sypano do oleju drobniutkie wiórki drewniane (prawie pyłek), co uciszało wycie na jakiś czas, najczęściej do rozpadnięcia się łożysk, ale wystarczająco długi aby zdążyć sprzedać "cacuszko"..

pozdrawiam,
Roman
Roman
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 29
- Posty: 788
- Rejestracja: 17 gru 2011, 18:13
- Lokalizacja: MALBORK
Zienek pisze:
Oleje. Smarowanie. Falownik i wio.
.
Kurcze dlaczego mi się nie zdarzają z takim entuzjazmem kupujący . Sprzedając rok temu tsa kupiec oglądał ją ze 3h ... zobaczył u mnie czujnik z podstawą magnetyczną , pożyczył , wkręcił sworzeń , pokręcił uchwytem , zobaczył 0,02mm bicia ... i tyle. Przy kupnie tokarek jest kilka fundamentalnych zasad
1 nie kupuje się tokarek nie podłączonych których nie da się odpalić
2 nie kupuje się tokarek stojących na dworzu pod plandeką
Co do braku luzu w suporcie , poczyść wszystko , popsikaj wd , znów poczyść i znów popsikaj , obyś nie był zszokowany wielkością luzu ;] .
.RomanJ4 pisze: a gęściejszy olej nie pomógłby?
a'propo hałasującej skrzyni...
kiedyś przed sprzedażą na giełdzie Malucha z hałasującą skrzynią, sypano do oleju drobniutkie wiórki drewniane (prawie pyłek), co uciszało wycie na jakiś czas, najczęściej do rozpadnięcia się łożysk, ale wystarczająco długi aby zdążyć sprzedać "cacuszko"..
Teraz jest modny "doktor" , gęsty olej konsystencji miodu w puszcze jak po orzeszkach , daje rezultat na chwilę - dla sprzedających jest to chwila przez duże C ;]
PS: Jak byś jednak kupił tę tokarkę ... to nowy falownik jeszcze mam

perfekcyjna B. S. , OUS 1 - Oświęcim 1066/72r; Pozdrawiam
-
- Sympatyk forum poziom 2 (min. 50)
- Posty w temacie: 6
- Posty: 69
- Rejestracja: 19 maja 2013, 12:45
- Lokalizacja: suwałki
Kolega kupujący ta maszynę widoczną na zdjęciach (ta pod plandeką) to chyba fascynat?Z tego co widać to jakiś klamot.Ale być może po roku dłubania i renowacji coś z tego będzie?Rozumiem (czytając wcześniejsze wpisy),że będą dokonywane przeróbki.Zastanawiam się nad kosztami?Bo z doświadczenia wiem,ze "tuningowanie"jest kosztowne.Niejednokrotnie takie zabiegi ,cenowo przewyższają ofertę maszyn , które wystarczy tylko podłączyć do prądu,żeby pracować.Ale jedni lubią rybki drudzy akwarium.
1 nie kupuje się tokarek nie podłączonych których nie da się odpalić
i tu zgadzam się z kolegą 'panzmiasta'panzmiasta pisze:1 nie kupuje się tokarek nie podłączonych których nie da się odpalić
2 nie kupuje się tokarek stojących na dworzu pod plandekąTu też zgadzam się.Niedawno miałem taki sam problem.Sprzedając obrabiarkę,która pracowała do czasu wymiany na model cnc.Potencjalny kupiec niemalże posmakował kazdą śrubkę maszyny.Oczywiście przetestował ja czujnikiem,badał luzy,włączał i wyłączał z 15 razy.Ocenił wygląd i wydało mu się podejrzane,że tokarka jest czysta,bez zacieków olejowych ,a ubytki podkładu i farby uzupełnione.No i znalazł wadę!Brakowało dwóch gałek przy dzwigniach.Oczywiście zaraz zaproponowałem mu dorobienie na miejscu brakujących kulek (swoją drogą chciałem mu zaimponować możliwościami zakupionej cnc).Stwierdził,ze nie,nie trzeba i za jakieś 2 godzinki da mi znać czy zakupi maszynę.No i tyle go widziałem!Może faktycznie obrabiarka musi być zapuszczona,poobijana,odcięta od zasilania toporem,żeby była atrakcyjna?No i po obejrzeniu zdjęc tu na tym forum tej pod plandeką,oraz kilku jeszcze obrabiarek prezentowanych jako ewentualny zakup.Stwierdzam z całą stanowczością,ze wygląd ma duże znaczenie!Im bardziej rozdupcona i brudna tym atrakcyjniejsza!Amen!panzmiasta pisze:Kurcze dlaczego mi się nie zdarzają z takim entuzjazmem kupujący
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 26
- Posty: 16283
- Rejestracja: 18 wrz 2010, 06:17
- Lokalizacja: Kozienice
- Kontakt:
Zastanawiam sie jak to wyliczyleś ?Yorgus100 pisze:Zastanawiam się nad kosztami?Bo z doświadczenia wiem,ze "tuningowanie"jest kosztowne.Niejednokrotnie takie zabiegi ,cenowo przewyższają ofertę maszyn , które wystarczy tylko podłączyć do prądu,żeby pracować.
maszyna - 1000
falownik - 1000
dobre sterowanie z silnikami -3000
śruby z nakrętkami -1500
multifix - 1500
i pwiedzmy 2000 na szlify.
Za 10k ma tokarkę a nie nutola.
-
Autor tematu - Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 116
- Posty: 3730
- Rejestracja: 13 gru 2008, 19:32
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
Nie pojechałem tam sam zielony, tylko z teściem emerytowanym tokarzem z PKS'ów i Hydromy, tak więc parę tokarek w życiu widział i maszyny po parenaście kilowatów obsługiwał.
mimo, że to 35km i mam busa, to tokarka jest na wąskiej podstawie i boję się o zdrowie i busa, który już ma sito z podłogi. Pozatym wyładowanie tego z busa, to będzie problem, dlatego zamówiłem auto z HDS'em. Zbiednieję 300zł, ale nie będę ryzykował przewrócenia maszyny, czy czyjegoś zdrowia.
Maszyna 1000
transport 300
szlifu nie przewiduję w najbliższym czasie
łożyska wrzeciona 700 (właściciel zmarł i już nic nie zrobił, a aktualny sprzedawca się nie zna, więc może starczy dokręcenie łożysk, ale jeśli nawet to żadna używana tokarka nie daje gwarancji idealnych łożysk).
falownik jest Siemens 2,2Kw, do frezarki mogę dokupić 1,5Kw 400
Multifix jest typu 4414 korpus T.1 z jednym uchwytem noża. 140 jak tu http://allegro.pl/imak-szybkowymienny-t ... 44397.html
Więcej uchwytów noży do multifixa będę musiał kupić = 800
Nakrętki z brązu do posuwów 200
Cena ok 3500 za pełnosprawną dobrze wyposażoną tokarkę.
W przyszłości, jeśli będę planował CNC z Linuxem, to będę do poduszki od początku czytał wątki Kamara
Śruby 1500
CNC 3000 (choć mi się zdaje, że taniej elektronikę da się skompletować
)
mimo, że to 35km i mam busa, to tokarka jest na wąskiej podstawie i boję się o zdrowie i busa, który już ma sito z podłogi. Pozatym wyładowanie tego z busa, to będzie problem, dlatego zamówiłem auto z HDS'em. Zbiednieję 300zł, ale nie będę ryzykował przewrócenia maszyny, czy czyjegoś zdrowia.
Maszyna 1000
transport 300
szlifu nie przewiduję w najbliższym czasie
łożyska wrzeciona 700 (właściciel zmarł i już nic nie zrobił, a aktualny sprzedawca się nie zna, więc może starczy dokręcenie łożysk, ale jeśli nawet to żadna używana tokarka nie daje gwarancji idealnych łożysk).
falownik jest Siemens 2,2Kw, do frezarki mogę dokupić 1,5Kw 400
Multifix jest typu 4414 korpus T.1 z jednym uchwytem noża. 140 jak tu http://allegro.pl/imak-szybkowymienny-t ... 44397.html
Więcej uchwytów noży do multifixa będę musiał kupić = 800
Nakrętki z brązu do posuwów 200
Cena ok 3500 za pełnosprawną dobrze wyposażoną tokarkę.
W przyszłości, jeśli będę planował CNC z Linuxem, to będę do poduszki od początku czytał wątki Kamara

Śruby 1500
CNC 3000 (choć mi się zdaje, że taniej elektronikę da się skompletować

Ostatnio zmieniony 21 wrz 2013, 12:37 przez Zienek, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Sympatyk forum poziom 2 (min. 50)
- Posty w temacie: 6
- Posty: 69
- Rejestracja: 19 maja 2013, 12:45
- Lokalizacja: suwałki
Tak zgadza się.ale to jednak 10 tyś-wyliczone tak na szybko.Moim zdaniem trzeba jeszcze doliczyć koszt własnej roboty plus koszt transportu do zakładu majacego mozliwość przeszlifowania łoża.A tu przedstawiam alternatywę:Za 10k ma tokarkę a nie nutola.

Koszt to 3 tyś i tez nie jest to nutol i raczej nie wymaga tyle pracy remontowej co stwór spod plandeki.Ale myślę jednak,że kolega "Zienek" raczej chce zrobić coś z niczego niż pracować na tym.Wtedy to ma sens i nie liczą się koszty przeróbki lecz satyswakcja z osiągniętego dzieła.
Pozdrawiam!
-
Autor tematu - Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 116
- Posty: 3730
- Rejestracja: 13 gru 2008, 19:32
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
Może tak:
Nie jestem takim estetą, żeby oceniać stan maszyny faktycznie kiedyś pracującej po farbie. To nie samochód. Oglądałem łoże i kinematykę. Jaskółki natowotowane były.
Mój ojciec też jeździ Fortschrittami, bo może wszystko sam naprawić i nie ma elektroniki. I jeździ bez maski. Sam nie wiem, dlaczego ...
EDIT.
OK przyznaję się. Jestem złomiarzem

Nie jestem takim estetą, żeby oceniać stan maszyny faktycznie kiedyś pracującej po farbie. To nie samochód. Oglądałem łoże i kinematykę. Jaskółki natowotowane były.
Mój ojciec też jeździ Fortschrittami, bo może wszystko sam naprawić i nie ma elektroniki. I jeździ bez maski. Sam nie wiem, dlaczego ...
EDIT.
OK przyznaję się. Jestem złomiarzem

