
Rolka jeździ w dopuszczalnym zakresie z "elipsą" styku z rozkładem sił nierównoległym do siły grawitacji. Dla estetyki konstruktorskiej to porażka. Zwiększa to nieznacznie siłę nacisku ale w praktyce wyszło im, że to drobiazg do pominięcia. Załóżmy, że składowa pozioma siły w tym miejscu lepiej pozycjonuje rolki po przeciwnej stronie maszyny. Z badań wyszło im, że nawet nie ma co podpierać prowadnicy na czterech śrubach, bo dwie wystarczą, i rolka wtedy nawet się lepiej układa.

Czy prowadnice po obu stronach są tak samo zamocowane? Może to jest strona, która ma się dostosować do temperatury (jest z dwoma śrubami a druga jest aż z czterema

Może Maxiem to taka kosmiczna technologia dla nas jeszcze niezrozumiała.

Rozważamy jeden szczegół ale tak na prawdę to liczy się działanie całości. Może to na co zwróciliśmy tu uwagę jest nieistotnym szczegółem. Na przykład to, że napęd (ta mosiężna rolka) w pewnych warunkach może się ślizgać pełni przy okazji rolę bezpiecznika mechanicznego. Pociągi też jeżdżą po gładkich szynach.
Dużo tego może. Znajdowanie zbyt prostych odpowiedzi i deprecjonowanie konkurencji to może być nasz błąd, przez który nie dostrzeżemy w czym konkurencja może być od nas lepsza. Dlatego warto krytykując spróbować postawić się na pozycji obrońcy krytykowanego.