Mini tokaraka
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 788
- Rejestracja: 17 gru 2011, 18:13
- Lokalizacja: MALBORK
Posiadam tokareczkę zegarmistrzowską i jak sama nazwa wskazuje tokarka owa służy do naprawy i produkcji elementów zegarków , nie ma możliwości zrobienia takich elementów na niej , chyba że z plastiku. Jeśli dobrze poszukasz na all , to się okaże że stołowa tokarka jest w podobnej cenie co zegarmistrzowska, przy szybkiej reakcji da się kupić coś poniżej tysiąca zł .
PS: Zazwyczaj pasjonaci-tokarze-amatorzy mają setki niedokończonych swoich projektów i praca na rachunek za energię elektryczną nie zawsze może przynosić satysfakcję ;
PS: Zazwyczaj pasjonaci-tokarze-amatorzy mają setki niedokończonych swoich projektów i praca na rachunek za energię elektryczną nie zawsze może przynosić satysfakcję ;
perfekcyjna B. S. , OUS 1 - Oświęcim 1066/72r; Pozdrawiam
Tagi:
-
- Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
- Posty w temacie: 6
- Posty: 9
- Rejestracja: 12 mar 2012, 21:06
- Lokalizacja: Częstochowa
Sam się zorientowałem, że trochę z tym zegarmistrzostwem przesadziłem, ale było już za późno. Nie dało się tego usunąć. Miałem na myśli tokarkę stołową, a zasugerowałem się bo oglądałem tokarkę zegarmistrzowską na allegro, która miała uchwyt wiertarski . Dlatego myślałem, że można by do niej dorobić tarczę zabierakową i spokojnie toczyć proste wałki do średnicy fi 20. bo do takiej średnicy chcę toczyć stal. Co do tematu toczenia , to co rozumiesz Miki pod pojęciem godziwej zapłaty? I dlaczego tak długo ? Czekam na meila od Ciebie z sugestią ceny. Targować się możemy poza forum. A jeżeli współpraca się ułoży, to będzie trochę więcej tego toczenia.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 14
- Posty: 3705
- Rejestracja: 15 sie 2010, 13:44
- Lokalizacja: Błonie
- Kontakt:
Ja do tej pory wydałem ok 1500 zł - 700 zł dwa komplety silnik 3,1 Nm i sterownik M545, 400 zł płyta główna, moduł zasilający i softstart, 150 zł trafo, reszta to rozmaite duperelki typu kable, krańcówki etc. Czasu i własnej pracy nie liczę.
Jednak ewidentnie wypadało by nabyć silniki i sterowniki większe - a to podwaja przynajmniej koszt nabycia, i śruby kulowe, żeby to było profesjonalnie i działało jak trzeba. Słowem - jesteśmy już na poziomie 3 tysięcy. Jak jeszcze przyjdzie dokupić jakieś do przeróbki niezbędne ustrojstwa, zamiast je dorabiać z byle czego, to spokojnie o cztery tysie zahaczy.
Jednak przy absolutnym planie minimum da się w tym półtora tysiąca zamknąć - ale trzeba się liczyć z tym, że tokarynka będzie w losowych momentach radośnie gubić kroki, czasem zamiast posuwu roboczego usłyszymy radosny terkot zatrzymanego w miejscu krokowca.
Ja tak czy siak jestem zmuszony do inwestowania w swoją tokarynkę, bo nabyłem ją za machniom w śmiesznych pieniądzach, zarobiła już na siebie wielokrotnie, i każde zwiększenie jej możliwości przekłada się na kolejne zarobki. W tej chwili mam zamontowany w osi X malutki suporcik, ledwie 8 cm skoku, jaskółeczka wąziutka, i albo mi się blokuje albo chwieje przy pracy jak wierzba na wietrze. Ale wcześniej miałem tam sporo większy, i w tej chwili dostosowuję go do napędzania krokowcem - i to nie wiem, czy nie będzie to już silnik większy, niż 3,1 Nm.
Jednak ewidentnie wypadało by nabyć silniki i sterowniki większe - a to podwaja przynajmniej koszt nabycia, i śruby kulowe, żeby to było profesjonalnie i działało jak trzeba. Słowem - jesteśmy już na poziomie 3 tysięcy. Jak jeszcze przyjdzie dokupić jakieś do przeróbki niezbędne ustrojstwa, zamiast je dorabiać z byle czego, to spokojnie o cztery tysie zahaczy.
Jednak przy absolutnym planie minimum da się w tym półtora tysiąca zamknąć - ale trzeba się liczyć z tym, że tokarynka będzie w losowych momentach radośnie gubić kroki, czasem zamiast posuwu roboczego usłyszymy radosny terkot zatrzymanego w miejscu krokowca.
Ja tak czy siak jestem zmuszony do inwestowania w swoją tokarynkę, bo nabyłem ją za machniom w śmiesznych pieniądzach, zarobiła już na siebie wielokrotnie, i każde zwiększenie jej możliwości przekłada się na kolejne zarobki. W tej chwili mam zamontowany w osi X malutki suporcik, ledwie 8 cm skoku, jaskółeczka wąziutka, i albo mi się blokuje albo chwieje przy pracy jak wierzba na wietrze. Ale wcześniej miałem tam sporo większy, i w tej chwili dostosowuję go do napędzania krokowcem - i to nie wiem, czy nie będzie to już silnik większy, niż 3,1 Nm.