EMC z założenia ma ułatwiać życie operatorowi maszyny. Ale świeżo zainstalowany jest jak tokarka z marketu - zero osprzętu, instrukcja po angielsku.kamar pisze:Nie przejmuj się, nie można wiedzieć wszystkiegoIMPULS3 pisze:G-kody to jeszcze zrozumię, ale to o czym tutaj piszecieto zostawię sobie na kolejne moje wcielenie...
Jedni wiedzą "co potrzeba" a inni "jak to zrobić" i z tego wspólnego wysiłku może powstanie przyjemny program do roboty
Linux i jego aplikacje robione są przez entuzjastów - choć najczęściej i tak oni na tym zarabiają. Ale nie bezpośrednio. EMC jest wspaniale konfigurowalny - i można go odpalić z dowolną wersją konfiguracji. Można go też łatwo wyposażyć w listę gotowych, ale również konfigurowalnych procedur.
Dla tokarki najnowsze EMC z wbudowanym rozszerzeniem NGCGUI posiada takie cztery predefiniowane procedury, kod, wrzucony przeze mnie wyżej dodaje piątą - toczenie stożka pod określonym kątem od prawej do lewej.
Ja na razie jestem bardziej programistą, niż tokarzem - choć jedno i drugie to moje hobby i pasja. Na tyle znam się na programowaniu, żeby spokojnie dopisywać takie procedury, i na tyle na toczeniu, żeby to robić w miarę zgodnie ze sztuką.
Po zastanowieniu jednak nie będę rezygnował z nauki Pythona, i procedury, jakie będę pisał, będę wsadzał i NGCGUI, i w gada. Powód prozaiczny - gada wystarczy wrzucić na dysk i wciągnąć do EMC żeby działał, w NGCGUI trzeba edytować plik konfiguracyjny, poza tym lista rozwijalna jest czytelniejsza, niż zakładki nad okienkiem, można w niej umieszczać opisowe nazwy typu "Stożek od prawej", albo "detal zamówiony przez Iksińskiego".
W każdym razie NGCGUI jest bardzo atrakcyjnym rozszerzeniem - bawię się nim teraz, i coraz bardziej mnie wciąga.
Trzeba nadać uprawnienia do zapisu i odczytu dla użytkownika w katalogu /usr/share/emc/ncfiles - to rozszerzenie tam zapisuje swoje pliki, a to rejon systemowy defaultowo.
Teksty z okienek siedzą w /usr/lib/tcltk/emc2/ncggui.tcl
