panzmiasta pisze:no powiem że patent mocowania bardzo dojrzały technicznie , może śrubkę kontrującą dał bym większą ale cały patent bardzo ciekawy [oprócz wtyczki , wyłącznika ? dyndającego obok kolumny ] , co do falownika ja od zawsze mam 3f w domu ale jak kupiłem jedną sztukę to już każda tokareczka się z nim polubiła , baaaardzo wygodne rozwiązanie, jak was wszystkich polubię to zdradzę wam nawet jak wywiercić w metalu otwór 9,9 wiertłem 10siątka ;] , oczywiście wiertło nówka bez szlifowania boków , pozdrawiam
PS: powiem szczerze że zaszokowała mnie ta Astoba - taki transformer

nie widziałem nigdy takiego cudaka , całe szczęście że nie można jej kupić ot tak ;]]]
Dla mnie falownik to jedyna alternatywa, w chałupie mam jedynie 1 x 230, ale od pozostałych bonusów które daje falownik też trudno się odzwyczaić.
ASTOBA UW1 ( fotki w galerii- pierwszy post na tej stronie ) to istotnie szwajcarskie cudo, jedyne w swoim rodzaju. Wielki Szacun dla - Panów Meyer & Burger.
Miałem możliwość kupić TO na eBayu ( była dostępna przez kilka minut

) .... 6000€ ...( + przesyłka, cło , VAT ) to jak dla mnie skuteczna zapora.
Cenę mocno podbili Japończycy, którzy zbzikowali na jej punkcie. Biorąc jednak pod uwagę metraże ich mieszkań to w pełni zrozumiałe.
Z naszych OUS-1 , Astoby UWG 1 zrobić się nie da. Jednak poziom Astoby KWM jest całkowicie osiągalny.
Jednak biorąc pod uwagę na jakim forum jesteśmy to myślę , że jakby trochę pokombinował można nasze poczciwe OUS-y przenieść do innej epoki
i zbliżyć się do nowego wcielenia Astoby
GOLmatic MD24 CNC . A wtedy .... Japończycy zaczną wykupować nasze OUS-y.
Pójście w tym kierunku jest jedną z przyczyn która skłania mnie do myślenia o "sklejeniu" silnika i wrzeciona w jeden moduł.
Coś na wzór tego ( oczywiście w wersji uproszczonej ) :
Patrząc na podstawę naszego OUS-a z kolumną , myślę że to dobra baza wyjściowa.
Chciałbym jednak pozostawić mu możliwość obsługi manualnej.
MlKl pisze:Co do roztaczania - ja używam freza czteropiórowego fi 10, mocowanego w imaku, pracuje jednym piórem, i to zdaje egzamin.
Tu go widać. Mocowanie banalnie proste - stary trzonek od noża, wkręcony w imak, nawiercony wiertłem fi 10 włożonym w uchwyt. Od wierzchu otwór gwintowany na M8 i śruba blokująca frez w otworze.
Bardzo podoba mi się ten pomysł, zapewne tego spróbuję przy najbliżej okazji.
Dodatkowo chyba rozwiałeś inny mój problem. Mam małe wytaczadło, samoróbka bez noża.
Potrzebny nożyk ma nietypowe wymiary, nie pomyślałem żeby włożyć w miejsce noża frez - też wypróbuję.
Jak sprawdza się DRO z suwmiarki ?.
