OUS 1 - wersja katowicka

Dyskusje na temat popularnych małych tokarek hobbystycznych.
Awatar użytkownika

MarekSCO
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 7
Posty: 138
Rejestracja: 06 sty 2009, 21:33
Lokalizacja: Żołynia

#221

Post napisał: MarekSCO » 08 sty 2012, 22:25

:arrow: tomcat65 :)
Prosiłeś, żeby odpowiedzieć tutaj, to odpowiadam :)
1. Co do Lenze...
Mam takie wrażenie, że to firma "handlowa"... Tak to sobie nazywam...
Tzn firmują wiele produktów a kto i gdzie je tak na prawdę robi to niewiadomo...
Stosowałem ich falowniki dotychczas kilka razy ale przy sterowaniu takich większych
silników ( 15 kW i wyżej ) i wrażenia moje są bardzo pozytywne.
Wydaje mi się, że w tej "kategorii wagowej" ( przy większych silnikach) mają doskonały
stosunek cena/jakość...
Jak jest z mniejszymi to nie wiem...

2. Co do tego nieszczęsnego łączenia w gwiazdę...
Nie chcę tutaj tworzyć jakiejś "alternatywnej" elektrotechniki ;)
Ale widzisz... Życie takie zna przypadki...
Kiedyś pewien inwestor zadzwonił do mnie i telefonicznie ustaliliśmy modyfikację jednej
maszyny polegającą na wymianie sterowania czterech małych silników...
W grę wchodziło między innymi sterowanie tych silników z falowników małej mocy...
Silniki napędzały małe przekładnie o przełożeniu w dół...
Przygotowałem co trzeba. Kupiłem cztery falowniczki ( typu właśnie 230/3x230 ) i pojechałem do tego inwestora.
A tu okazuje się, że podając mi dane z tabliczek, zapomniał nadmienić,
że silniki były kiedyś tam przezwajane...
No i oczywiście wyprowadzone miały tylko trzy końce
czyli były na stałe w gwiazdę połączone...
"Nie jest dobrze..." Mówię inwestorowi...
A on mi na to " Niech pan połączy jak jest - może
zadziała ) ;)
Przepracowały dwa lata po dwie zmiany dziennie na takim połączeniu ;)
Ale nie powinno się tak robić, bo falownik widzi obciążenie o impedancji większej
jak powinien...
I pętla odpowiedzialna za stabilizację prądu wychodzi poza zakres...
Nie ważne zresztą ... Tak mi się przypomniało przy tym "przeciążaniu" ...
Pozdrawiam



Tagi:


kamar
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 10
Posty: 16281
Rejestracja: 18 wrz 2010, 06:17
Lokalizacja: Kozienice
Kontakt:

#222

Post napisał: kamar » 08 sty 2012, 22:32

MarekSCO pisze: Jak jest z mniejszymi to nie wiem...
Też się sprawdzają. Wkurzające są tylko odpinane panele sterujące.

Awatar użytkownika

oswiecimskie
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 86
Posty: 288
Rejestracja: 01 gru 2011, 20:33
Lokalizacja: oswiecim

#223

Post napisał: oswiecimskie » 08 sty 2012, 23:12

kamar pisze:
oswiecimskie pisze:suwmiarka bym zmierzyl przecierz jakbym mial
To je dobre :) :)
A co nie zmierzylbym szczękami zewnetrznymi?;] a chodzi mi o uchwyt 80 taki jak jest w oryginale.Oczywiscie nie chodzilo mi o to ze nie mam suwmiarki tylko o to ze uchwytu nie mam takiego :mrgreen:
OUS-1 TSA-16 Mn-80a

Awatar użytkownika

panzmiasta
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 103
Posty: 788
Rejestracja: 17 gru 2011, 18:13
Lokalizacja: MALBORK

#224

Post napisał: panzmiasta » 08 sty 2012, 23:48

tomcat ousowcy muszą się lubić , aviator , yogi z mrożeniem wiertła to nie jest najlepszy pomysł , pęknie raczej . tom-tom - wiercenie zawsze lekko rozbija otwór tak że wiertłem 10 zawsze uzyskujemy wymiar 10,05 a nawet 10,1 w zależności od tokarki , wiertarki , wiertła . a po co nam 9,9 a żeby rozwiercić sobie idealnie pod wciskanie sworznia 10milimetrowego na prasie ... 9,9 to taki przykład ... może być 6,4 z wiertłem 6,5 ...

Poczekam jeszcze , może ktoś trafi , patent sam wymyśliłem , testowałem kilka razy .
Oświęcimskie ja mam klucze do uchwytu 5,8mm a drugi dorabiany 5,9 , uchwyt mam bisona 80- tam jest otwór 6mm , jeśli dorabiasz klucz a nie masz uchwytu to nie dorabiaj , poczekaj na uchwyt , jest sporo tego na rynku nie wszystkie są identyczne
perfekcyjna B. S. , OUS 1 - Oświęcim 1066/72r; Pozdrawiam

Awatar użytkownika

BYDGOST
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 22
Posty: 4259
Rejestracja: 28 wrz 2007, 09:32
Lokalizacja: Bydgoszcz

#225

Post napisał: BYDGOST » 09 sty 2012, 00:12

Koledze kamarowi mogło chodzić o "przecierz". Kojarzy się jakby z przecierem. Może nawet pomidorowym. :o
Pomnik Ikara - Ku pamięci dawnego lotniska w Fordonie.


Autor tematu
tomcat65
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 125
Posty: 1242
Rejestracja: 15 lis 2009, 02:46
Lokalizacja: Olsztyn
Kontakt:

#226

Post napisał: tomcat65 » 09 sty 2012, 00:57

Mój wątek, więc będę tworzył :)

Kolego MarekSCO - dzięki za wyjaśnienia. Zwabiłem Cię tu do mnie, nie tylko z powodu wymienionego gdzie indziej, ale też żeby móc podziękować :). O prądzie, to ostatnio w liceum lat temu ponad 30 miałem, a i wykładowcy byli kiepscy, no i o innych napięciach i oporach się bardziej myślało :).
Gdybyś jeszcze zechciał tę drobną kwestię w kilku słowach ( ale jesli napiszesz więcej, będę kontent niezmiernie ), a mianowicie:
I=U/R tyle pamiętam, falownik daje stałe 230V, opór przy gwieździe jest większy, zatem I jest mniejsze. Wynika z tego, że silnik nie będzie miał pełnej mocy. Chyba,że jakoś próbuje to wyrównać i grozi to np. spaleniem falownika?
Chodzi mi zwłaszcza o pracę silnika. Falownik, jak kupię tanio, to nie będzie wielka strata, a jest szansa, że popracuje dłużej. Jak pisałem, jak upoluję okazję, niekoniecznie wspomnianej wcześniej firmy - choć jeśli się sprawdzają ich falowniki ( tu ukłon dla kamar ) - to nawet i taki. Podałem go jako przykład, akurat był w okazyjnej cenie, używany.

Kolego oswiencimskie - jeśli kupisz uchwyt, to klucz będzie w komplecie, z używanym też powinien być.

Kolego panzmiasta - ja bym zagrzał materiał do jakichś 400-600 st :) i wiercił.


kamar
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 10
Posty: 16281
Rejestracja: 18 wrz 2010, 06:17
Lokalizacja: Kozienice
Kontakt:

#227

Post napisał: kamar » 09 sty 2012, 01:09

tomcat65 pisze: Chyba,że jakoś próbuje to wyrównać i grozi to np. spaleniem falownika?
Dobry falownik praktycznie nie da się przeciążyć , najwyżej rzuci błędem.
Co do Lenców to mam pare bezproblemowych używek. A zawsze uważałem że to inna liga niż LG :) Tym bardziej , że w znajomej firmie mają ich setki a raczej badziewia nie zakładają.


mariuszbroda
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Posty w temacie: 19
Posty: 430
Rejestracja: 13 lip 2011, 21:57
Lokalizacja: Wrocław

#228

Post napisał: mariuszbroda » 09 sty 2012, 02:04

co nie idziecie rano do roboty? :lol:
nie bierzcie ze mnie przykładu,co chwilę za konia się trzymam -tak mi się spać chce z rana :lol:

Awatar użytkownika

MarekSCO
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 7
Posty: 138
Rejestracja: 06 sty 2009, 21:33
Lokalizacja: Żołynia

#229

Post napisał: MarekSCO » 09 sty 2012, 04:03

:arrow: tomcat65 :)
A toś mi ćwieka zabił ;)
Ale o tej porze to nawet to spróbuję wytłumaczyć bez uciekania się do liczb urojonych
i równań różniczkowych... Ale uwaga !
To będzie w bardzo popularno-naukowym ujęciu...
Jednak będę się starał, żeby moje tłumaczenie było kompletne w interesującym Cię
zakresie...
Tzn byś mógł wysnuć z niego właściwe wnioski...
No to pajechali ;)
tomcat65 pisze:I=U/R tyle pamiętam, falownik daje stałe 230V, opór przy gwieździe jest większy, zatem I jest mniejsze. Wynika z tego, że silnik nie będzie miał pełnej mocy. Chyba,że jakoś próbuje to wyrównać i grozi to np. spaleniem falownika?
To co piszesz jest słuszne w odniesieniu do prądu stałego...
Tutaj mamy: I = U/Z Gdzie to Zet, to będzie impedancja, czyli całkowity opór...
Tzn suma tego zależnego od materiału, przekroju i długości przewodu... Tego R...
I tego, który zależał będzie od ilości zwojów, przenikalności magnetycznej materiału
i częstotliwości zmian napięcia, jakim zasilamy silnik... Oznaczymy go sobie jako X...
Możemy wyrazić go jako X = 2 * pi * f * L...
Gdzie dwa to dwa ;) Pi to jakieś 3,14 z kawałkiem. f - częstotliwość zmian napięcia
Zaś L to tzw indukcyjność uzwojeń zależna od ilości zwojów, rdzenia silnika itd...
Dla nas ważne jest, że... Prąd płynący przez uzwojenie silnika możemy wyrazić:
I = U/R+j2pifL... ( Nie pytaj co to jest j, bo to nie bedzie miało znaczenia za chwilę ;) )
Dalej mamy tak... R jest stosunkowo małe, więc go sobie pominiemy...
Reszta właściwie się nie zmieni podczas doświadczenia ( bo przecież regulując falownikiem
nie przezwajamy jednocześnie silnika ;) ) Więc ją sobie darujemy ( tą resztę )
I przyjmiemy taką oto śmiałą zależność:
I ~ U/f ... Czyli Prąd jest proporcjonalny ( wprost ) do U i odwrotnie do f
Dalej...
Prędkość obrotów silnika zależy od częstotliwości zmian napięcia jakim zasilamy silnik...
Więc nie możemy nią jednocześnie regulować prądu, bo się nam obroty zmienią :)
Pozostaje nam regulacja napięciem jakim zasilamy jest silnik...

I teraz co się dzieje jak zwiększamy prędkość wirowania wału silnika...
Zwiększamy częstotliwość... Ale rośnie nam opór indukcyjny ( 2piL * f )...
Więc prąd maleje... Więc, żeby go zwiększyć musimy... Zwiększyć napięcie...
( Dlatego niektóre silniki nie wytrzymują rozpędzania do większych prędkości
bo szlag trafia izolacje uzwojeń po prostu )...
I w drugą stronę... Zmniejszamy obroty - czyli zmniejszamy częstotliwość...
Opór indukcyjny nam maleje... Więc prąd rośnie... Więc musimy zmniejszyć napięcie...
Jasne to jest ?
Spojrzyj jeszcze raz na proporcję: I ~U/f
f rośnie to I maleje i odwrotnie...
Teraz dalej...

Te zmiany napięcia przy zmianach częstotliwości realizujemy w dosyć szerokim
zakresie... A, że elementy realizujące te zależności też swoją wytrzymałość mają...
To musimy stosować ( w obrębie falownika ) układy sprzężeń zwrotnych, które
będą czuwały nad poprawną pracą falownika...
A co zrobimy łącząc uzwojenia w gwiazdę, zamiast w trójkąt ?
Ano zwiększymy ich impedancję... Czyli... Z punktu widzenia falownika warunki pracy
mu się poprawią...
No, bo będzie mniej obciążony... I gdyby to była prawda, to było by super ;)
Ale co "zobaczą" układy logiki falownika...
Ano zobaczą, że płynie o wiele mniejszy prąd niż powinien...
A jak potrafią podnieść wartość prądu ? Ano mówiliśmy już o tym...
Podniosą napięcie do maksymalnej możliwej dla nich wartości ;)
Skutkiem czego silnik nie straci aż tak bardzo na mocy, ale falownik będzie przeciążony...
W dodatku praktycznie mozemy pozbawić go "mechanizmów samokontroli"...
Ale tutaj już wszystko tak naprawdę zależy od samej konstrukcji konkretnego falownika.
Mam nadzieję, że coś z tego rozumiesz... O tej porze nocy kiepsko mi sie myśli chyba :)
Pozdrawiam

Aaaaa... Właśnie... Jeszcze jedno...
Jakie uszkodzenie możesz spowodować... Tzn jak się ono objawi...
Przy dłuższej eksploatacji pod zmiennym w szerokich granicach obciążeniem
falownik po protu "straci moc" jakby...
Tzn będziesz mógł regulować obroty, ale nie będziesz mógł uzyskać sensownej mocy...
Po prostu modulator szerokości impulsu ( tzw PWM ) odpowiedzialny za kontrolę napięcia
szlag jasny trafić może... A konkretnie samą pętlę "Isense" PWM-a...
Ale to już długa historia ;)

Awatar użytkownika

BYDGOST
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 22
Posty: 4259
Rejestracja: 28 wrz 2007, 09:32
Lokalizacja: Bydgoszcz

#230

Post napisał: BYDGOST » 09 sty 2012, 07:17

Pięknie to Marku napisałeś aż chce się czytać! Niejednemu przyda się ta wiedza.
Pomnik Ikara - Ku pamięci dawnego lotniska w Fordonie.

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Tokarka Nutool 550, Zuch, OUS, TSA, TSB, Mini Lathe i inne małe tokarki”