Seemann: Ty nie masz bramy. Ty masz najprawdopodobniej całkowicie nielegalnie wyszabrowaną zminiaturyzowaną wersję NATOwskiego czołgu...

Płaskowniki przyłapywałeś przede wszystkim żeby prowadnice były nieprzyzwoicie równo mocowane, kręciłeś je - jak przypuszczam zarówno do płaskownika jak i profilu, natomiast u mnie płaskownik pełni dodatkowo funkcję wzmacniającą konstrukcję. Dlatego zależało mi żeby był przyłapany na całej długości, tym bardziej że ma tylko 8mm grubości. Jak sprawują Ci się zębatki ? Chyba dobrze że zmieniłeś napęd - ta pierwsza koncepcja była mocno skomplikowana
Hugo238: nie wiem co powiedzieć. Z moich dotychczasowych doświadczeń wynika że dużo większe odchyły są przy MMA. To nie są problemy jedynie amatorów, eksperci też ich doświadczają:
TUTAJ ekspertowi materiał rzucił o 5mm na mniejszej długości, spawany chyba MMA, a przecież to potężny profil. Tyle że eksperci wkładają to do pieca na sobie wiadomą temperaturę i materiał prostuje się na ogół i znikają naprężenia
A co może zrobić amator ? Jeśli nie wie jak wyżarzyć, to może pospawać od nowa ściegiem przerywanym i będzie dobrze. Tyle że -Panowie- ja się ZAWZIĄŁEM. Nie bedzie profil pluł mi w twarz

Co może zdesperowany Amator ? Może np. położyć przeciwścieg albo jeszcze lepiej ... przeciwpłaskownik

Właśnie skończyłem wspawywać (po przeciwnej stronie) 3 i 4-ty płaskownik. W efekcie, obecnie moja belka jest -za przeproszeniem- prosta jak dobrze naciągnięty świński ogon, tyle że bardziej przypomina opancerzony wóz piechoty niż to czym miała być w początkowym zamyśle

Może jutro zrobię zdjęcie bo dziś już mi się nie chce. Dodatkowo, jeśli przeszlifuję przód i tył, to mogę mieć dwie bieżnie na niezależne osie Z

I mam nadzieję że to co piszę to nie moje senne zwidy
Rombes: mnie na 300A nie było stać. Moja ma 200A/60% 1-fazowa. Mam ją 2-3 m-ce. Ładnie spawa aluminium. Nigdy mi się nie wyłączyła, ale też nigdy nie jechałem nią na maksa. Te 8mm płaskowniki spawałem elektrodą 2.4 przy pulsie ok. 80/120A. I szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie dłuższego jechania nią na maksa, bo przy dłuższym spawaniu na moich ustawieniach, nawet w grubej rękawicy uchwyt zaczyna parzyć. Jeśli masz kasę to kupuj tę 300A - tam jest chłodzenie cieczą. Dodam od siebie: dla mnie jechanie takim sprzętem elektrodą MMA to takie małe świętokradztwo. Od MMA to mam zwykły inwertorek Rockworth 160A którym mogę jechać nawet 4-ką tyle że z przerwami bo się wyłącza. Ale tak na 110-120A to praktycznie może jechać non stop.
Moim zdaniem ta chińszczyzna nie sprawdzi się jedynie w przypadku ciężkich, poważnych profesjonalnych prac, natomiast u amatorów jest ok
[ Dodano: 2011-04-16, 13:00 ]
Oto efekty mojej wczorajszej pracy, jednak nie przysniło mi się, belka jest znowu prosta

:
Hugo238: zgadzam się że spawanie TIGiem jest wolne, przez co ciepło głęboko wnika w materiał. Ale to właśnie jest dla mnie zaleta o czym pisałem na początku wątku. Moim zdaniem właśnie dzięki temu odkształcenia są mniejsze. No bo to co piszesz jest sprzeczne z zasadą iż szczególnie w przypadku trudnych spawań należy spawać "na gorąco" czyli podgrzewać materiał przed spawaniem. Dzięki temu materiał uzyskuje pewne wydłużenie i stygnąc kurczy się niejako razem ze spawem, dzięki czemu naprężenia i odkształcenia są mniejsze. Podobne do TIGa efekty możnaby uzyskać spawając gazowo o ile ktoś ma do tego dostęp
Rombes: moja chińszczyzna ma jeszcze jedną zaletę: jest bardziej mobilna niż ta 300A. Niedawno musiałem przespawać zawiasy ościeżnic u mojej mamy w mieszkaniu w bloku. Jak takie coś zrobić w wykończonym mieszkaniu ? Tylko TIGiem przy którym nie ma rozprysków. No i zasilanie tam jest tylko 1-fazowe.
Co do spawania moją chińszczyzna, z miesiąc temu:

rurka 35x1.5 ciachnięta szlifierką, przyłożona i przyłapana na zasadzie "hefnij prędko bo zaraz się odturla"

Następnie obspawana po obwodzie. Po ostygnięciu wykonana próba zgięcia celem zerwania spawu. Jak widać spaw wytrzymał, pękła rura. Materiał oczywiście aluminium