Musi się poddać do czasu zatrzymania maszyny. Siła z jaką maszyna wbije frez w to co daje opór jest na poziomie 100Kg , rozłożona na powierzchni 0.1mm ..., Na pewno coś puści. Ja potrafiłem zrobić ślad , kulka stalowa w mosiądzu.Jaszuk88 pisze:2. czy płytka powinna się lekko uginać?
PikoCNC - czujnik długości narzędzia
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 5
- Posty: 478
- Rejestracja: 04 mar 2012, 13:51
- Lokalizacja: Warszawa
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 1714
- Rejestracja: 13 sty 2006, 16:41
- Lokalizacja: Stargard
- Kontakt:
Dziwne, ja mam taki czujnik standardowo w XMD32 zrobiony z kostki aluminiowej 15mm wysokiej. Kładę go na materiale i daje pomiar wysokości materiału. Frez V o stopce 0,25mm zjeżdża podczas pomiaru z prędkością 100mm/min. Dotyka i od razu podnosi się do góry. Nie ma żadnego śladu na kostce by się wbił. Również frez jest bez uszczerbień.
https://www.instagram.com/cncworkshop.pl/
Obróbka CNC - frezowanie & toczenie
Obróbka CNC - frezowanie & toczenie
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 1012
- Rejestracja: 15 lis 2011, 14:21
- Lokalizacja: Śląsk
Piotrze , dziwne to co piszesz ,bo podobnie jak Gaspar ,jako czujnik wysokości materiału mam płytkę laminatu (taki jak na pcb) kładę na materiał ,PM ,dojazd , uniesienie i żadnego śladu na niej nie mam , i frezy się nie uszkadzają .piotr_olbrysz pisze:Musi się poddać do czasu zatrzymania maszyny. Siła z jaką m...
A dojazd do PM mam na 400mm/min
Pozdrawiam , Michał. 

-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 1012
- Rejestracja: 15 lis 2011, 14:21
- Lokalizacja: Śląsk
Jaszuk88, hmmm też się nad tym wielokrotnie zastanawiałemJaszuk88 pisze:W tym momencie nie mogę się oprzeć pytaniu:
po co budować skomplikowane i kosztowne czujniki jeżeli wystarczy izolowana metalowa płytka?

Np. po co rolnikowi kombajn czy traktor za ileś tysięcy pln jak dziadki ,pradziadki kunikiem orały , kosą siekły ,a cepem młócili.
Przy amatorskim zastosowaniu bardzo dużo rzeczy(rozwiązań) się sprawdza i zdaje egzamin , ale jest nie do przyjęcia na produkcji seryjnej.
Pozdrawiam , Michał. 

-
Autor tematu - Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 6
- Posty: 724
- Rejestracja: 14 gru 2007, 19:54
- Lokalizacja: nasza galaktyka
- Kontakt:
Chyba trochę złe porównanie wtedy się trzeba było natyrać a teraz dużo mniejsajgon pisze:Np. po co rolnikowi kombajn czy traktor za ileś tysięcy pln jak dziadki ,pradziadki kunikiem orały , kosą siekły ,a cepem młócili.

Maszyna ani w jednym ani w drugim przypadku więcej pracy nie wykonuje.
No ale jak coś ma być bardziej profesjonalne.... to musi być bardziej skomplikowane
też mi to nie siedzi

Zdecydowanie wolę im prostsze tym tańsze, mniej awaryjne itd.
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 179
- Rejestracja: 17 sty 2008, 20:01
- Lokalizacja: skawa
Tylko Panowie widzicie w jakim kierunku zmierza przemysł ,czym bardziej skomplikowane urządzenia ,samochody jesteśmy zmuszeni korzystać z drogich serwisów i płacimy za drobnostki których już nie potrafimy naprawić.
To już nie starszego typu maszyna ,gdzie w miarę kumaty np.elektryk dał radę naprawić.
Można było fiata lub poloneza samemu naprawić ,a dziś z niektórym samochodem aby żarówkę wymienić trzeba jechać do serwisu.
Wszystko jest nowoczesne ,piękne a człowiek staje się tylko płatnikiem .
To jest moje zdanie nie wszyscy muszą się z tym zgodzić
To już nie starszego typu maszyna ,gdzie w miarę kumaty np.elektryk dał radę naprawić.
Można było fiata lub poloneza samemu naprawić ,a dziś z niektórym samochodem aby żarówkę wymienić trzeba jechać do serwisu.
Wszystko jest nowoczesne ,piękne a człowiek staje się tylko płatnikiem .
To jest moje zdanie nie wszyscy muszą się z tym zgodzić
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 681
- Rejestracja: 24 paź 2011, 11:54
- Lokalizacja: Warszawa
Ekhm... tad1 to smutne... ale to chyba raczej problem z ludźmi a nie samochodami...
Czy kiedyś... czy teraz... samochód można tak samo naprawić samodzielnie.
Z punktu widzenia współczesnego człowieka umiejętność posługiwania się prostymi narzędziami i naprawa prostych samochodów jest czymś oczywistym (tu strzelam... 75% ludzi... gdzieś tam kiedyś widziało jak się zmienia koło ale nie wiedzą jak to zrobić...).
Dla porównania 20 lat temu ci którzy naprawiali wszystko co popadnie przy użyciu czego popadnie... byli równie pospolici co ci którzy obecnie naprawiają najnowsze auta na parkingu, bez większych problemów...
Dziś praktycznie każdy potrafi czytać i liczyć... przecież to takie oczywiste, że kiedyś tylko nieliczni to potrafili...
Moim zdaniem nie zmieniło się nic w relacji wiedza <=> nowe technologie, a opinia o naprawianiu dotyczy starych technologii, jedynie stare technologie spowszechniały.
Czy kiedyś... czy teraz... samochód można tak samo naprawić samodzielnie.
Z punktu widzenia współczesnego człowieka umiejętność posługiwania się prostymi narzędziami i naprawa prostych samochodów jest czymś oczywistym (tu strzelam... 75% ludzi... gdzieś tam kiedyś widziało jak się zmienia koło ale nie wiedzą jak to zrobić...).
Dla porównania 20 lat temu ci którzy naprawiali wszystko co popadnie przy użyciu czego popadnie... byli równie pospolici co ci którzy obecnie naprawiają najnowsze auta na parkingu, bez większych problemów...
Dziś praktycznie każdy potrafi czytać i liczyć... przecież to takie oczywiste, że kiedyś tylko nieliczni to potrafili...
Moim zdaniem nie zmieniło się nic w relacji wiedza <=> nowe technologie, a opinia o naprawianiu dotyczy starych technologii, jedynie stare technologie spowszechniały.