
Teraz to ustawię każdy ogryzek.

Nie będzie to łatwiejsze ustawianie. Dobieranie po obrocie, a więc mozolne ustawianie, tak samo próby w powietrzu zanim cokolwiek puścisz. Dlatego jak by tego nie ostrzył krótka manualna ośka jak jest w fabrycznych i bez celowania i tracenia czasu. Nie namawiam tylko cały czas sugeruję
Że co ? Mówiąc o ustawianiu myślałem o zmianie zejścia dla średnicy wiertła, co też się da ustawić zmienną.
Teoretycznie tak, jak już je raz naostrzysz i ktoś ręcznie nie poprawi. Jeśli przychodzi się zmierzyć z ręcznym ostrzeniem każde ma swoją indywidualną geometrię i tego nie przeskoczysz
Kiepsko wychodziło i na naszych próbach. Fiolet też nie był sporadyczny. Ciężka sprawa.
Ostrzenie z łapy daje większe marnotrawstwo. Więcej się zeszlifuje zanim się w końcu uda, a i tak często jeszcze rozbije, i detal do piachu. Ja tam się z łapy nauczyłem ostrzyć, ale jak ma być otwór a nie dziura używam fabrycznie ostrzonych. Największy problem to małe średnice. To z ręki równo naostrzyć to nie lada wyczyn. Mam na myśli przedział fi 2-4 mm co 0,1mm, a takich często używam.
Metoda jest prawidłowa, a cyrki wychodzą bo źle to robisz.
Jako taki efekt daje ostrzenie na boku tarczy. I kątem roboczym 45'. Może trochę szybciej niż obiegowo ale mizernie.