Malowanie tokarki

Dyskusje dotyczące toczenia, remontów, modernizacji, narzędzi. Tokarki konwencjonalne.

mykeone
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 4
Posty: 117
Rejestracja: 16 gru 2013, 18:01
Lokalizacja: wrocław

#11

Post napisał: mykeone » 15 sty 2014, 18:45

Ja bym nawet swojego samochodu tak nie potraktował :D:D:D. Ale każdy podchodzi do maszyny inaczej , też bym chciał żeby moje tokarki były ładne :D ale musiał bym je czyścić codziennie na zicher a na to szkoda mi czasu ;] .

A może zamiast szpachli włókno szklane :D:D to już było by na wieki :D


;]

Tagi:


kamar
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 3
Posty: 16281
Rejestracja: 18 wrz 2010, 06:17
Lokalizacja: Kozienice
Kontakt:

#12

Post napisał: kamar » 15 sty 2014, 19:02

IMPULS3 pisze: znów dotrzeć, póżniej podkład i znów dotrzeć i dopiero nawierzchniowa ale nie olejna... :)
I nie zapomnijcie o szlaczku !!! :)

Awatar użytkownika

panzmiasta
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 2
Posty: 788
Rejestracja: 17 gru 2011, 18:13
Lokalizacja: MALBORK

#13

Post napisał: panzmiasta » 16 sty 2014, 00:29

Piaskowanie odpada , wszędzie drobny pył się wpycha , nie ma takiej metody by zabezpieczyć na 100% , tak jak kolega jeden wspomniał , zmatowić wszystko papierem na w miarę gładko , ja stosuję hammerite efekt młotkowy , można i pędzlem choć z 5szt pędzli tylko jeden mi w miarę pokrywał detale bez charakterystycznych smug .
Szpachlują w fabryce ponieważ detale nie są równomiernie odlane i wtedy trzeba jakoś to wyrównać lub zaokrąglić . Malowałem wszystkie tokarki pistoletem z podkładem , bazą i klarem [ mam farby za piwo lub 2 :smile: ] ale doszedłem do wniosku że jednak hammerite bije na głowę wszystko , jest dość gesty i pokrywa również drobne wgłębienia . Wyszło jak na zdjęciu

PS:
kamar pisze: I nie zapomnijcie o szlaczku !!! :)
za te kreski to się niezłą kasę bierze - w motocyklach to się nazywa robić szparunki , właśnie mam na wikend ogarniać jedną shl z lat 50tych
Załączniki
tsa całość.jpg
perfekcyjna B. S. , OUS 1 - Oświęcim 1066/72r; Pozdrawiam

Awatar użytkownika

Autor tematu
GrafRamolo
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 10
Posty: 707
Rejestracja: 03 sty 2011, 23:18
Lokalizacja: warszawa
Kontakt:

#14

Post napisał: GrafRamolo » 16 sty 2014, 00:42

No cóż każdy ma inne podejście. Skoro będzie szła na szlifowanie łoża to i tak ją rozbiorę na czynniki pierwsze, więc to będzie jedyna okazja na długie lata by pomalowac.

Co do tego, że będzie to na parę min, to nie zgodze się, zależy jaka farba zostanie połozona.

Tak, co zaszokuje niektórych, mam zamiar zrobić to po bożemu czyli zedrzeć starą farbę jak najdokładniej, (dlatego piaskowanie mi chodzi po głowie ale pył jest bardzo sensownym argmentem przeciw) i połozyć najpierw podkład, wyszlifować go potem z uwaga uwaga 2 warstwy lakieru i na końcu może nawet bezbarwny by utrwalić.

Szlaczki zwą się pinstrpiy, bardzo drogie jak kolega nadmienił, mega szał w hotrodach i ratrodach. Jam mam takie kółeczka (czerwone na czarnym) w punktach oliwiarek, mam zamiar tez to zaatakować :P

Lubię moje maszyny i chcę by były i sprawne i ładne, nie musze wyrabiać na nich 2 zmian na dobe i obchodze się delikatnie. A zresztą robię tylko precyzyjne elementy i dbam o czystośc.
Bardzo dla mnie ważne jest by mi się po prostu przyjmenie pracowało. Moje wyroby to sztuka urzytkowa i od mojego nastroju zależy po części ich charakter.

Będe widać tym dziwakiem, który cuduje z maszynami ale trudno się mówi ;) Jak zabiorę się za to to umieszczę fotorelację.
To jest efekt docelowy, który chciał bym uzyskać.
Obrazek

Awatar użytkownika

panzmiasta
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 2
Posty: 788
Rejestracja: 17 gru 2011, 18:13
Lokalizacja: MALBORK

#15

Post napisał: panzmiasta » 16 sty 2014, 01:04

GrafRamolo pisze:i połozyć najpierw podkład, wyszlifować go potem z uwaga uwaga 2 warstwy lakieru i na końcu może nawet bezbarwny by utrwalić.


Yyyy jesli mogę się wtrącić , zawsze się szlifuje podkład i zawsze się daje 2-3 warstwy bazy i zawsze daję bezbarwny czyli klar , nie zapomnij dodać utwardzacza :wink: .

PS: polecam tanie pistolety po 25zł , jak nie mają zgietej iglicy to nawet maluja w miarę prosto i " nie leją " . tu masz naszego polskiego , firma mówi sama za siebie http://allegro.pl/aparat-wan-5-fvat-i3813735506.html
perfekcyjna B. S. , OUS 1 - Oświęcim 1066/72r; Pozdrawiam

Awatar użytkownika

Alvar4
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 2
Posty: 1361
Rejestracja: 18 sie 2010, 10:58
Lokalizacja: Okolice Łodzi

#16

Post napisał: Alvar4 » 16 sty 2014, 01:05

Na ładnej maszynie się przyjemniej pracuje i bardziej się człowiek stara. To trochę tak jak z ładną dziewczyną. :mrgreen:
Obrazek


tomcat65
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 1
Posty: 1242
Rejestracja: 15 lis 2009, 02:46
Lokalizacja: Olsztyn
Kontakt:

#17

Post napisał: tomcat65 » 16 sty 2014, 01:06

Maszyna jak z bajki :).
Co prawda swojej tak nie pieściłem, tylko wyczyściłem i odmalowałem na tęczowo rdzewiaka.
Ale na ładnym i czystym sprzęcie pracuje się przyjemniej. Przykładem centra obróbcze - czyste, za szybką, operator w białych rękawiczkach :).

Awatar użytkownika

Autor tematu
GrafRamolo
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 10
Posty: 707
Rejestracja: 03 sty 2011, 23:18
Lokalizacja: warszawa
Kontakt:

#18

Post napisał: GrafRamolo » 16 sty 2014, 01:16

Dzięki, pistolet chodzi mi po głowie od pewnego czasu już.
Z tymi warstwami to jest tak, że się tak powinno robić ale często ludzie idą na skróty, a nawet wielkie firmy (meble Ikei oklejane folia błyszczącą jako lakierem)

Ale różnica z dziewczynami i maszynami jest taka że jak się maszyna znudzi to można sobie kupić nową i mieć pod jednym dachem kilka i się nie kłócą, tylko więcej żrą (prądu).

Bez przesady z tymi rękawiczkami, ręce to codziennie szczotą muszę szorować, ale mam zasadę, że koniec pracy i iść do domu można wtedy kiedy posprzątam.


kamar
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 3
Posty: 16281
Rejestracja: 18 wrz 2010, 06:17
Lokalizacja: Kozienice
Kontakt:

#19

Post napisał: kamar » 16 sty 2014, 05:28

GrafRamolo pisze:Dzięki, pistolet chodzi mi po głowie .
No nie aż tak :) Są różne zboczenia a wszystkie przyjemne :) Da się z tym żyć.
GrafRamolo pisze: ale mam zasadę, że koniec pracy i iść do domu można wtedy kiedy posprzątam.
Zapraszam do mnie na tydzień, szybciutko zmienisz zasady :)

Awatar użytkownika

Autor tematu
GrafRamolo
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 10
Posty: 707
Rejestracja: 03 sty 2011, 23:18
Lokalizacja: warszawa
Kontakt:

#20

Post napisał: GrafRamolo » 16 sty 2014, 09:42

Drogi Kamarze, ale ja nie chcę zmieniać zasad, u mnie i w moich warunkach sprawdzają się w 100%. Każdy u siebie robi jak lubi.
A żem sam sobie żaglem sterem i rybą w moim małym podziemnym królestwie to porządek sprawia, że każdego dnia z rana nie mogę się doczekać kiedy pójdę do pracy i dzięki temu jestem szczęśliwym człowiekiem :)

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Toczenie / Tokarki Konwencjonalne”