No cóż każdy ma inne podejście. Skoro będzie szła na szlifowanie łoża to i tak ją rozbiorę na czynniki pierwsze, więc to będzie jedyna okazja na długie lata by pomalowac.
Co do tego, że będzie to na parę min, to nie zgodze się, zależy jaka farba zostanie połozona.
Tak, co zaszokuje niektórych, mam zamiar zrobić to po bożemu czyli zedrzeć starą farbę jak najdokładniej, (dlatego piaskowanie mi chodzi po głowie ale pył jest bardzo sensownym argmentem przeciw) i połozyć najpierw podkład, wyszlifować go potem z uwaga uwaga 2 warstwy lakieru i na końcu może nawet bezbarwny by utrwalić.
Szlaczki zwą się pinstrpiy, bardzo drogie jak kolega nadmienił, mega szał w hotrodach i ratrodach. Jam mam takie kółeczka (czerwone na czarnym) w punktach oliwiarek, mam zamiar tez to zaatakować
Lubię moje maszyny i chcę by były i sprawne i ładne, nie musze wyrabiać na nich 2 zmian na dobe i obchodze się delikatnie. A zresztą robię tylko precyzyjne elementy i dbam o czystośc.
Bardzo dla mnie ważne jest by mi się po prostu przyjmenie pracowało. Moje wyroby to sztuka urzytkowa i od mojego nastroju zależy po części ich charakter.
Będe widać tym dziwakiem, który cuduje z maszynami ale trudno się mówi

Jak zabiorę się za to to umieszczę fotorelację.
To jest efekt docelowy, który chciał bym uzyskać.
