Steryd pisze: znają dyrektywę maszynową i normy CE

tak po prawdzie to dyrektywa jest zbiorem zaleceń aby było miło i ładnie z głównymi stwierdzeniami że:
"Projektant powinien przewidzieć zagrożenia i ...."
"wymagane jest przeprowadzenie analizy ryzyka..."
" postępowanie certyfikacyjne przed odpowiednim.."
i tak dalej i dalej.
Jedynym wymogiem jest CE które stwierdza że dołączony jest glejt z nazwiskiem osoby odpowiedzialnej.
Odpowiedzialnej wobec ewentualnych roszczeń.
A normy, jakie by nie były, w ogólności nie są wcale wymagane.
Przywołanie ich ułatwia tylko nabywcy zorientowanie się co kupuje. I tyle.
Natomiast jak już się na nie powołujesz to trzeba je spełnić
Ale są również obszary wymagane - jakieś znaki bezpieczeństwa na aparatach odpowiedzialnych, certyfikacjia niektórych wymienionych wyrobów bo literalnie określono grupy itd - oczywiście tak
Ale w ogólności....
Tylko bacha na dupę czyli deklaracja zgodności.
A Tusek, jak rzadko kiedy , ma rację, że stop awaryjny jest przerwaniem procesu bez względu na ewentualne straty a prowadzącym do możliwie najszybszego usunięcia powstałego ryzyka.
Ale jak to zatrzymanie będzie realizowane to już zależy od tego co jest zatrzymywane.
I nie jest to odcinanie kabla siekierą. Choć dla prostych urządzeń do tego się sprowadza.
??? Czy samolot w kokpicie ma grzybek stopu???
No to dalej o frezarce
Za głównym pstrykiem wprost na jego zaciskach między L i N wstawiasz obok szyldziku pstryka kontrolkę sieci - bo pstryk załączony i to widać.
Musi być!!!
Zwyczajowo w swoich szafach, obok płytki przyłączeniowej do której podpinana jest sieć zewnętrzna wstawiam ledową kontrolkę - trochę uspokaja gdy szafa otwarta i widać że napiecie nie jest zdjęte na doprowadzeniu. I kawałek poliweglanu osłaniajacy bezpośredni dostep do zacisków płytki. Niby nic, ale coś zrobione nożyczkami daje komfort merdania choćby śrubokrętem, gdy bezpieczniki no są niby na OFF ale ja w szafie jestem ON.
Teraz są trzy/cztery bezpieczniki a za nimi aparaty:
-falownik bezpośrednio na bezpieczniku
-zasilacze 24V i 36V też bezpośrednio
-odbiorniki na SSRach załączanych niskonapięciowo wyjściami sterowania + wentylator 220V szafy
-ewentualna linia urzadzeńia dodatkowego - gniazdo na szynie ISO dla lampki serwisowej bo ciemno.
Takie połączenie daje się ogarnąć zabezpieczeniem przeciwudarowym. Bo wszystko włacza się jednocześnie (paradoks że więcej prądu to lepiej.
Ale chodzi o chwilowe ograniczenie a nie ciagłe dla kolejno dołączanych)
Sterowanie działa gdy jest zasilane. Gdy wyskoczy bezpiecznik sieciowy to bedziesz o tym wiedział bo sterować nie będzie. I już.
Nie są potrzebne żadne kontrolki i mrugałki. Jeżeli jest OK to nic nie świeci - tylko sieciówka za pstrykiem.
Ale pozostałe bezpieczniki nie powinny wyskoczyć. Tu warto je kontrolować przez cały czas maszynowy.
Wstawiasz CZZF - masz 3 zaciski fazowe czyli dostepne 3 miejsca do kontroli akurat do każdego pozostałego
bezpiecznika -podpinasz przewód CZZF
ZA bezpiecznikiem.
czwarty zacisk zerowy do N. Styki sygnałowe podajesz do sterowania do wejścia że OK ( o nim później co to takie to OK)
Tylko to ma być prosty CZZF bez kontroli kolejności faz - przecież jest tylko jedna.
Teraz Twoje obawy i chęci obsługi.
Może to nie jest zalecane ale gdy coś chcesz zrobić to załączasz bezpiecznik sieciowy tyko dla tego badanego obwodu.
Reszta pozostaje bez napiecia. Proste.
Również bezpodstawne są obawy że coś się "grzeje"
Chłopie, to nie parowóz, w stanie jałowego oczekiwania wsystko zimne, żadnych strachów.
W czasie pracy też będzie ledwo letnie. Grzeją się krokówki. No i co z tego, tak mają.
Nieszczęsny stop awaryjny.
Może być że z powodów różnych nacisków ten przycisk zamieścisz.
Wstaw taki który jest zatrzaskowy - po jego naciśnieciu w takim stanie pozostaje i trzeba go zlapać i celowo wyciągnąć do pozycji załączenia.
Wtedy faktycznie dasz stycznik ale na 220V50/60Hz którego cewka będzie zasilana przez styki tego stopu.
Wstawisz go pomiędzy pstrykiem głównym a bezpiecznikami - styki robocze - a zasilanie cewki weźmiesz za bezpiecznikiem sterowania
TYKLO WAŻNE!!!
Stykami przerywasz oba przewody zaslajace zarówno L oraz N.
Bo nie wiesz jak bedzie włożona wtyczka w ścianę i gdzie tam jest faza.
Tylko zebyś nie wpadł na własny pomysł modyfikacji podłączenia tego stycznika - ma być jak napisałem albo wcale.
No i przewód sieciowy 3x2,5mm2 z zalaną wtyczką - kupisz taki 5mb to wystarczy.
Na marginesie dla formalistów:
- jeżeli włączysz przez przedłużacz maszynę stacjonarną to awantura gotowa - musi mieć własne gniazdo ścienne
w miejscu takim że operator je widzi.
Niedopuszczalne jest gdzieś za szafą, zasłona firanką, czymkolwiek.
- podłaczenie przewodu ochronnego do korpusu maszyny (płyty montażowej) musi być w takim miejscu które jest galwanicznie
połaczone a powierzchnia zacisku zabezpieczona przed korozją.
Wylkuczone są powierzchnie CYNKOWANE - nie są uznane jako chronione korozyjnie - tylko cynowane.
Czyli przygrzany pasek którego koniec kontaktowy jest pobielony cyną. Pobielony może być ocynk, bo wtedy jest pobielony. Choćby lutownicą jak rynny.
Najlepszym rozwiązaniem jest główny zacisk - śruba miedziana na która zapinasz oczka wszystkich przewodów ochronnych. (oczka są cynowane!)
Jeżeli na metalowych drwziczkach zamontujesz cokolwiek elektrycznego to te też podlegają takim szykanom prowadzenia uziemienia
Wykluczone są podkładki zębate jako "kontaktowe" na powierzchniach cynkowanych a już o malowanych to...
Takie to stosuj sobie na liniach prądowych.
I to właściwie wyczerpuje połaczenia wysokonapieciowe
CDN (funkjonalny stop awaryjny, wejście OK i obwody kontrolne )