kamar pisze:Na prośbę niedowierzającego kolegi z forum, dzisiejsze frezowanie stali na wiszących wałkach.
Blacha=16 St3S, frez fi 6 , obroty ok 12k, posów 200mm/min po milimetrze. Duży otwór fi 72 pod łożysko.

He, he, tu blacha 2x10=20mm, St3, frez 8, obroty 6k, posuw 30mm/min i brane na raz czyli prawie 20mm. Oczywiście frezowane przypadkiem, oczywiście na mojej popierdółce która cała waży pewnie tyle co sama brama u Kamara .



O dziwo, na zdjęciu tego nie widać, ale brzegi są całkiem równe.
Kamar, czy po samym frezowaniu możesz spasować łożysko czy musiałeś jeszcze jakoś roztaczać ?
Dla jasności: choć moja to i owo może, to chętnie bym się z Kamarem zamienił

O rany ! To tam na stole kolejne 1-2k zł leży . Na jakich parametrach to rżnięcie ?

kamar pisze:Pewnie masz rację , tyle że przy tym formacie sam materiał 4k zł a i kilka dni bujania.

Czyli realnie, taki stół to przynajmniej 7k zł gdyby miał być na sprzedaż . Jak tak popatrzę na moje wynalazki, to u mnie, przy mniejszym formacie, sam materiał + palenie to tysiąc z kawałkiem, do tego moja robota no i jeszcze musi dojść obróbka

Mam inne pytanie: w poprzedniej wersji plotera, jednym z zamysłów było to, żeby plazma cięła z grubsza i odciążała frezarkę, a frezarka poprawiała jedynie nierówności po plaźmie - czy to sprawdziło się w praktyce ? Chodzi mi o to, że po cięciu plazmą, krawędzie mogą się przyhartować (?) i w efekcie frezowi wcale nie jest lżej ?

kamar pisze:
Kamar już nie musi robić z palcem na ESC-u. Puszcza program i idzie na kolacje.

Ciekawe, czy mnie się uda kiedykolwiek dojść do takiego etapu zCNCowania

gaspar pisze:Ponadto zastanawia mnie jaki frez do takiego chinola zastosować by go nie zajechać

Eeee, prędzej frez zajedziesz . Ja trochę chechłałem frezem 6mm 2-piórowym powleczonym tytanem z czymś tam, 3600 obr, dziś na spróbowanie założyłem zwykłego, przedłużonego VISa 8mm 4-pióra. Żeby chińczyk pociągnął przy wejściu w materiał, musiałem podnieść obroty do 6000 (może jakby dać podwyższone napięcie z falownika to dałby radę na mniejszych obrotach). Hałas był dużo większy, ale amplituda drgań dużo mniejsza, generalnie lepiej. Niestety, nie mam jeszcze chłodzenia, już pod koniec pierwszej dziury, jak płaskownik był cieniutki, zaiskrzyło, frez zaświecił no i finito. Znowu jadę pierwszym frezem, ale wanna już się robi

A Kamarowi się dziwię, że chce Mu się tak ganiać za klawiaturą tam i z powrotem - w nagłym przypadku może być problem żeby palcem w ESC trafić

Płaskowniki tak na oko 80x25, silniki 12 Nm - to będzie chyba mały czołg a nie plazma

Jeśli możecie sobie pozwolić do testów na rżnięcie takiego arkusza wzdłuż i w poprzek, to przestaje człowieka dziwić że do byle ciężarka zakładacie hiwinka

Kolejna Bożenka ?

Trochę nie w temacie ale jeszcze do emc2: wpisałem w configu adres drugiej karty LPT i oczekiwałem że pojawi mi się w configu drugi arkusz przypisania pinów LPT2 ale nic takiego nie uświadczyłem - jak się poprawnie konfiguruje piny LPT2 po emc-owemu ?

Czy znacie Koledzy jakieś konkretne typy kart LPT na PCI które bez problemu chodzą pod linuxem ? Mam jakieś cudo pewnie PnP pod Windows, ale jakoś linux nie ma ochoty jej zauważyć...

Jeszcze taka uwaga: jeśli ciężarek zawiesimy na bloczku tak jak w jednym z pomysłów, to przemieszczenia pionowe ciężarka zmaleją o połowę, ale siła uciągu linki też zmaleje o połowę

Może trochę przesadziłam z tymi kilogramami, ale na początku faktycznie musiałem zdrowo uwiesić się na zetce żeby ruszyła w dół. Wózki są dokręcone, ale bez zamocowanej nakrętki zetka jeździła bez problemu. Zetkę oceniam na jakieś 12-14kg - w każdym razie ciężkawo było mi ją dźwignąć i założyć na suport i bez silnika musiałem jeszcze trochę nacisnąć żeby zaczęła zjeżdżać. Kiedy przestałem pchać - stawała. To może być kwestia nie dotartych zgarniaczy na śrubie, bo po wczorajszych jazdach zjeżdża łatwiej, ale i tak muszę zetkę trochę popchnąć żeby zjeżdżała. Nie tyle istotna jest chyba średnica, co raczej kąt natarcia gwintu - im mniejszy tym większa samohamowność