Może zacznę od początku.
Wpierw planowałem budowę od zera,
1. Profile aluminiowe ale doszedłem do wniosku że to będzie makaron
2. Profile stalowe... problem ze spawaniem. Sam nie umiem a znaleźć spawacza do bramy to problem, co dopiero do frezarki. Do tego odprężanie...
3. Epoxybeton/polimerobeton - wydaje się idealny. Zrobiłem małe rozeznanie. Epidian 6011 + utwardzacz DECO-K ( 30 ns, na 100g żywicy dodać 30 g utwardzacza) co da kilka godzin na mieszanie i wibrowanie, konsystencja żywicy prawie jak woda podobno. Czas utwardzania około tygodnia. Do tego kruszywo suszone ogniowo coś typu SILIMIX 282. Niby fajnie ale koszt żywicy przewyższa to co kupiłem. A gdzie reszta?
4. Kupno złomu do remontu..
Padło na ostatnią opcję... stety lub nie. Za maszynę z transportem wyszło 3k. Na zdjęciach widziałem co kupuję. Teoretycznie wiedziałem w co się pakuję i co ryzykuje. Historia frezarki jest taka: kupiona w 1989 do firmy powiązanej z PGRem. Były na niej przez 3 lata robione prototypy czegoś do kombajnu bizon. Od tego czasu stała i rdzewiała. Ryzyk fizyk i maszyna stoi u mnie.
Rdza na zdjęciach to tylko nalot. Nie licząc przekładni... Ta wygląda słabo. Przesuwnik jest "zaspawany" rdzą, nie da się przesunąć. Przesuwnik blokuje koła zębate przez co nie jestem w stanie sprawdzić czy działa wrzeciono.
Ogólnie jestem dobrej myśli. Moja wiedza w temacie jest minimalna, ale potencjał w maszynie jeszcze widzę.
PS. Przesuw osi Y działa. Kręciłem śruba bez założonej korby. Śruba zamiast przesuwać stół wkręcała się w nakrętkę. Tego nie zauważyłem bo zawsze patrzyłem przez otwór w stole. Okazuje się że to korba blokuje śrubę aby ta się nie przesuwała względem korpusu.
