Jak to się kiedyś toczyło/frezowało

Tu można porozmawiać na dowolny temat nie koniecznie związany z tematyką maszyn i CNC

kamar
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 24
Posty: 16735
Rejestracja: 18 wrz 2010, 06:17
Lokalizacja: Kozienice
Kontakt:

Re: Jak to się kiedyś toczyło/frezowało

#61

Post napisał: kamar » 15 wrz 2025, 12:51

Nie po to wybieram ciszę i spokój. Tam takich nie wpuszczają. Warkotu mam dosyć na co dzień. Ale jak wyżej , jeden lubi grzybki .......
Chociaż panienka na desce elektrycznej też robiła niezły hałas i trzeba będzie myśleć o ograniczeniu decybelowym.
Uchwyt na bat to jednak co innego. Łowienie na dwa baty 6-co metrowe z pontonu to niezłe wyzwanie. Ale już opanowane i drobne przeróbki w drodze.



Awatar użytkownika

senio
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 11
Posty: 1505
Rejestracja: 25 maja 2006, 14:39
Lokalizacja: koło.wlkp

Re: Jak to się kiedyś toczyło/frezowało

#62

Post napisał: senio » 15 wrz 2025, 13:13

kamar pisze:
15 wrz 2025, 12:51
Uchwyt na bat to jednak co innego. Łowienie na dwa baty 6-co metrowe z pontonu to niezłe wyzwanie. Ale już opanowane i drobne przeróbki w drodze.
Kwestia montażu mocowania podpórek. Dalej dwie podpórki mocująca i podpierająca. Jedynie do mocowań trzeba tulejki wytoczyć bo fabryczne do wioseł nie pasują. Masz numery do aukcji alledrogo jak ja to mam zrobione 17623107673 / 8873809044 / 17305076528

Masz inny patent nie wnikam. Każdy jest dobry o ile jest skuteczny. Ja na bata czy na lekko już prawie nie łowię. Uganiam się ze spinnigiem w 99.9% i robię kilometry. Ale taki patent jak wyżej zapodałem działa wyśmienicie mocowany bezinwazyjnie do wioseł. Demontowane chwilkę.


kamar
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 24
Posty: 16735
Rejestracja: 18 wrz 2010, 06:17
Lokalizacja: Kozienice
Kontakt:

Re: Jak to się kiedyś toczyło/frezowało

#63

Post napisał: kamar » 15 wrz 2025, 13:43

senio pisze:
15 wrz 2025, 13:13
Ja na bata czy na lekko już prawie nie łowię.
A ja tylko i dlatego wiem czego potrzebuję i jak mi wygodnie. Bat i boczny trok to wszystko z pontonu.
Akurat w ułatwianiu sobie życia to ja jestem mistrzem świata :)

Awatar użytkownika

senio
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 11
Posty: 1505
Rejestracja: 25 maja 2006, 14:39
Lokalizacja: koło.wlkp

Re: Jak to się kiedyś toczyło/frezowało

#64

Post napisał: senio » 15 wrz 2025, 14:01

kamar pisze:
15 wrz 2025, 13:43
Akurat w ułatwianiu sobie życia to ja jestem mistrzem świata :)
Super. Pokaż jak rozwiązałeś kotwice.


kamar
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 24
Posty: 16735
Rejestracja: 18 wrz 2010, 06:17
Lokalizacja: Kozienice
Kontakt:

Re: Jak to się kiedyś toczyło/frezowało

#65

Post napisał: kamar » 15 wrz 2025, 14:42

Dobrze, ale jeszcze ręcznie :) Rufowa b. dobrze, dziobowa troszkę się buja. Nie pokażę teraz bo ponton złożony w przyczepce, fotel mogłem wyjąć, był na wierzchu.


W przyszłym roku pewnie będzie taka, przynajmniej z mojej strony :)

Obrazek

Awatar użytkownika

WZÓR
Moderator
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 7
Posty: 8303
Rejestracja: 01 sty 2009, 20:01
Lokalizacja: Oława

Re: Jak to się kiedyś toczyło/frezowało

#66

Post napisał: WZÓR » 15 wrz 2025, 16:13

kamar pisze:
15 wrz 2025, 12:51
..... Łowienie na dwa baty 6-co metrowe z pontonu to niezłe wyzwanie. Ale już opanowane i drobne przeróbki w drodze.
Ja lubię z gruntu , ale w tym miejscu to jednak wyzwanie :mrgreen:

https://maps.app.goo.gl/dVX22mMqAUeDXSaZ8

Mariusz.
Pomagam w:
HAAS - frezarki, tokarki

Awatar użytkownika

senio
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 11
Posty: 1505
Rejestracja: 25 maja 2006, 14:39
Lokalizacja: koło.wlkp

Re: Jak to się kiedyś toczyło/frezowało

#67

Post napisał: senio » 15 wrz 2025, 16:17

kamar pisze:
15 wrz 2025, 14:42
W przyszłym roku pewnie będzie taka, przynajmniej z mojej strony :)
Ja akurat nie jestem fanem elektryfikacji w gumowcu. Zbędny luxus dla mnie. Prostota, szybkość działania i niezawodność to moje priorytety. Na dziobie porządna rolka z knagą i łapaczem kotwicy. Na rufie sporadycznie używam kotwicy (tylko białoryb), ale zrobiłem mocowany do pawęży wysięgnik kotwicy ze Scotty.

Jeśli chodzi o strefy ciszy, elektryka i brak fal od skuterów, motorówek etc. to nie ma nic lepszego manualnego wg. mnie niż Scotty.
WZÓR pisze:
15 wrz 2025, 16:13
Ja lubię z gruntu , ale w tym miejscu to jednak wyzwanie :mrgreen:
16km do Odry. Tam dopiero można powojować spinningiem :) .


kamar
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 24
Posty: 16735
Rejestracja: 18 wrz 2010, 06:17
Lokalizacja: Kozienice
Kontakt:

Re: Jak to się kiedyś toczyło/frezowało

#68

Post napisał: kamar » 15 wrz 2025, 16:32

WZÓR pisze:
15 wrz 2025, 16:13
Ja akurat nie jestem fanem elektryfikacji w gumowcu. Zbędny luxus dla mnie.
A dla mnie to powoli niezbędnik, pompować też mam manualnie ? A wysysać płucami ?
Przyjmij może do wiadomości , że nie każdemu to samo odpowiada. Biczować wody nigdy nie lubiłem i na starość też nie ma co próbować mnie przekonywać . Mam swoje narowy i tyle.

Dodane 1 minuta 11 sekundy:
WZÓR pisze:
15 wrz 2025, 16:13
ale w tym miejscu to jednak wyzwanie :mrgreen:
Piękna woda na boczny trok.

Awatar użytkownika

senio
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 11
Posty: 1505
Rejestracja: 25 maja 2006, 14:39
Lokalizacja: koło.wlkp

Re: Jak to się kiedyś toczyło/frezowało

#69

Post napisał: senio » 15 wrz 2025, 16:38

kamar pisze:
15 wrz 2025, 16:32
A dla mnie to powoli niezbędnik, pompować też mam manualnie ? A wysysać płucami ?
Przyjmij może do wiadomości , że nie każdemu to samo odpowiada.
Spłycasz zagadnienie. Nigdy w życiu bym nie pompował gumowca nad wodą. Od tego jest kompresor i odpowiednia końcówka. Do transportu przyczepa podłodziowa. No ale na wszystko przychodzi czas...
kamar pisze:
15 wrz 2025, 16:32
na starość też nie ma co próbować mnie przekonywać .
Nawet się nie staram. To tylko luźna dyskusja.


kamar
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 24
Posty: 16735
Rejestracja: 18 wrz 2010, 06:17
Lokalizacja: Kozienice
Kontakt:

Re: Jak to się kiedyś toczyło/frezowało

#70

Post napisał: kamar » 15 wrz 2025, 16:45

senio pisze:
15 wrz 2025, 16:38
. Nigdy w życiu bym nie pompował gumowca nad wodą.
A ja zawsze. Nawet jak na kilka godzin jedziemy na powiślane dołki.
Szybciej rozłożę i napompuje ponton niż reszta rozłoży wędki i umiesza zanętę.

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Na luzie”