
Jak to się kiedyś toczyło/frezowało
-
kamar
- Lider FORUM (min. 2000)

- Posty w temacie: 24
- Posty: 16734
- Rejestracja: 18 wrz 2010, 06:17
- Lokalizacja: Kozienice
- Kontakt:
Re: Jak to się kiedyś toczyło/frezowało
Żebym aż tak bardzo rozpaczał to nie powiem. Jako ciekawostki do Centrum Nauki Kopernik to owszem ale do szerszej nauki ? Po co ?
Malo to dookoła działań pozornych i zbędnych.
Tylko nie pisz, że wojna będzie
Malo to dookoła działań pozornych i zbędnych.
Tylko nie pisz, że wojna będzie
-
RomanJ4
- Lider FORUM (min. 2000)

- Posty w temacie: 3
- Posty: 12096
- Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
- Lokalizacja: Skępe
Re: Jak to się kiedyś toczyło/frezowało
kamar pisze:Jako ciekawostki do Centrum Nauki Kopernik to owszem ale do szerszej nauki ? Po co ?
Jak historia pokazuje na przykładzie choćby "komputera" z Ankithiry, Kodeksów Majów, czy (lepszego od dzisiejszego) rzymskiego betonu, utracona wiedza cofa postęp cywilizacji nieraz o setki lat... Co nas czeka? Nie wiemy, ale może się ziścić jedna z powieści Stanisława Lema, gdzie obywatele futurystycznej, wysoce zrobotyzowanej cywilizacji nie mieli zielonego pojęcia jak to wszystko działa...

pozdrawiam,
Roman
Roman
-
jasiu...
- Lider FORUM (min. 2000)

- Posty w temacie: 10
- Posty: 5957
- Rejestracja: 14 lip 2007, 19:02
- Lokalizacja: Westfalia
Re: Jak to się kiedyś toczyło/frezowało
Gdyby to ode mnie zależało...
Ale nie zależy! Dlatego nie przeżywam problemów globalnych. Jeśli nawet coś pieprznie, coś się rozwali, to w ostatnim momencie pewnie pomyślę, że mimo wszystko, to trochę się nażyłem, bo nudnym swojego życia bym nie nazwał.
Tak mnie naszło, jak sobie uświadomiłem, że jeśli jest coś po drugiej stronie, a wierzę, że jest, to niczego stąd na tamtą stronę nie zabiorę. Mało tego, nie ma najmniejszego znaczenia, ile płytek w swoim życiu zmieniłem w nożu, ile frezów złamałem, ile wierteł naostrzyłem, ile pieniędzy mi za to zapłacili i na co te pieniądze wydawałem. Pójdę taki, jaki przyszedłem tutaj, niczego nie przyniosłem na ten świat i niczego z tego świata nie zabiorę.
Czy ważne tam będzie, na kogo nie oddawałem głosów? Czy ważne by było, gdybym głosował?
I tak ci, których wybiorą realizują ten sam program. Jak nie ma w budżecie, to się podniesie podatki, jak są wybory, to się stworzy dwudziesty dodatek do wypłaty, czy emerytury, żeby wiedzieli, kto im dał i na kogo głosować. Czy ZUS to inaczej funkcjonuje, po zmianie rządu? A może poprawiło się w służbie zdrowia i teraz lekarz przyjmie każdego chętnego, siedząc po godzinach?
Im dłużej żyję, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że tak naprawdę wszystko zależy od osób w naszym najbliższym otoczeniu. Od tej (uśmiechniętej, albo naburmuszonej) ekspedientki w sklepie, od pani, która rejestruje do lekarza, wreszcie od tegoż lekarza. Pamiętasz przecież Homo homini lupus est, ot taki mamy świat. Plautus sformułował to zdanie może dwieście lat przed naszą erą i nadal jest ono aktualne.
Wiem, Seneka młodszy twierdził, że homo, sacra res homini, tylko kto dziś wierzy Senece, że człowiek jest rzeczą świętą dla człowieka. Czy tamci, na których głosują ci, co wiedzą, na kogo głosować, czy tamci, na których głosują ci, co tego nie wiedzą?
Moim zdaniem ani jedni, ani drudzy. Jakoś tak dobrze większości w skórze wilka, choć czasem tą skórę zakrywają, żeby prawdziwej natury ktoś nie zauważył.
A wilk, to wilk.

Ale nie zależy! Dlatego nie przeżywam problemów globalnych. Jeśli nawet coś pieprznie, coś się rozwali, to w ostatnim momencie pewnie pomyślę, że mimo wszystko, to trochę się nażyłem, bo nudnym swojego życia bym nie nazwał.
Tak mnie naszło, jak sobie uświadomiłem, że jeśli jest coś po drugiej stronie, a wierzę, że jest, to niczego stąd na tamtą stronę nie zabiorę. Mało tego, nie ma najmniejszego znaczenia, ile płytek w swoim życiu zmieniłem w nożu, ile frezów złamałem, ile wierteł naostrzyłem, ile pieniędzy mi za to zapłacili i na co te pieniądze wydawałem. Pójdę taki, jaki przyszedłem tutaj, niczego nie przyniosłem na ten świat i niczego z tego świata nie zabiorę.
Czy ważne tam będzie, na kogo nie oddawałem głosów? Czy ważne by było, gdybym głosował?
I tak ci, których wybiorą realizują ten sam program. Jak nie ma w budżecie, to się podniesie podatki, jak są wybory, to się stworzy dwudziesty dodatek do wypłaty, czy emerytury, żeby wiedzieli, kto im dał i na kogo głosować. Czy ZUS to inaczej funkcjonuje, po zmianie rządu? A może poprawiło się w służbie zdrowia i teraz lekarz przyjmie każdego chętnego, siedząc po godzinach?
Im dłużej żyję, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że tak naprawdę wszystko zależy od osób w naszym najbliższym otoczeniu. Od tej (uśmiechniętej, albo naburmuszonej) ekspedientki w sklepie, od pani, która rejestruje do lekarza, wreszcie od tegoż lekarza. Pamiętasz przecież Homo homini lupus est, ot taki mamy świat. Plautus sformułował to zdanie może dwieście lat przed naszą erą i nadal jest ono aktualne.
Wiem, Seneka młodszy twierdził, że homo, sacra res homini, tylko kto dziś wierzy Senece, że człowiek jest rzeczą świętą dla człowieka. Czy tamci, na których głosują ci, co wiedzą, na kogo głosować, czy tamci, na których głosują ci, co tego nie wiedzą?
Moim zdaniem ani jedni, ani drudzy. Jakoś tak dobrze większości w skórze wilka, choć czasem tą skórę zakrywają, żeby prawdziwej natury ktoś nie zauważył.
A wilk, to wilk.
-
RomanJ4
- Lider FORUM (min. 2000)

- Posty w temacie: 3
- Posty: 12096
- Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
- Lokalizacja: Skępe
Re: Jak to się kiedyś toczyło/frezowało
jasiu... pisze:jeśli jest coś po drugiej stronie,
Kiedyś widziałem taki rysunek: Ziemia, na niej kręcący się ludzie, a nad tym wszystkim wielki okular mikroskopu jakiegoś obserwującego przez niego nas jak my mikroby, obcego bytu... Kto wie....

pozdrawiam,
Roman
Roman
-
jasiu...
- Lider FORUM (min. 2000)

- Posty w temacie: 10
- Posty: 5957
- Rejestracja: 14 lip 2007, 19:02
- Lokalizacja: Westfalia
Re: Jak to się kiedyś toczyło/frezowało
Kiedyś popatrzyłem na jadący samochód. Przyśpieszał, hamował, mrugał kierunkowskazami. Ktoś mógłby pomyśleć, że taki samochód, to bardzo zmyślne urządzenie jest, że tak wszystko potrafi. Ot jego silnik, wie, kiedy dodać paliwa, kiedy powietrza, kiedy otworzyć ten czy inny zawór. A w pewnym momencie wysiada z samochodu kierowca i cała rzeczywistość zaczyna wyglądać inaczej.
Kierowca, który podczas podróży decyduje o tym, gdzie i jak jego pojazd ma jechać, który zbiera doświadczenia, zapamiętuje krajobraz, notuje inne bodźce opuszcza swój samochód, ale to całe doświadczenie z trasy mu zostaje.
Czy to nie jest tak, że my też mamy swoją trasę, na którą zostaliśmy wyposażeni w otoczkę, pojazd, zwany ciałem. Że kiedyś przekonamy się, że można z tego wyjść i całe swoje życiowe doświadczenie gdzieś zabrać. No właśnie, gdzie?
Za dużo w tym przypadku ewolucyjnym bardzo uporządkowanych szczegółów, żeby wszystko do przypadku ograniczyć. I żeby było jasne, nie wierzę w Boga, który siedzi w złotej koronie na tapicerowanym tronie i słucha anielskich chórów. Nie, w ten sposób to na pewno nie działa, a czy działa inaczej? Mam odczucie, że tak.
Kierowca, który podczas podróży decyduje o tym, gdzie i jak jego pojazd ma jechać, który zbiera doświadczenia, zapamiętuje krajobraz, notuje inne bodźce opuszcza swój samochód, ale to całe doświadczenie z trasy mu zostaje.
Czy to nie jest tak, że my też mamy swoją trasę, na którą zostaliśmy wyposażeni w otoczkę, pojazd, zwany ciałem. Że kiedyś przekonamy się, że można z tego wyjść i całe swoje życiowe doświadczenie gdzieś zabrać. No właśnie, gdzie?
Za dużo w tym przypadku ewolucyjnym bardzo uporządkowanych szczegółów, żeby wszystko do przypadku ograniczyć. I żeby było jasne, nie wierzę w Boga, który siedzi w złotej koronie na tapicerowanym tronie i słucha anielskich chórów. Nie, w ten sposób to na pewno nie działa, a czy działa inaczej? Mam odczucie, że tak.
-
IMPULS3
- Lider FORUM (min. 2000)

- Posty w temacie: 2
- Posty: 7860
- Rejestracja: 25 gru 2010, 21:55
- Lokalizacja: LUBELSKIE
Re: Jak to się kiedyś toczyło/frezowało
Będzie moment że fizyka udowodni istnienie wyższej świadomości a nawet już to robi, choć nie ta klasyczna ale ta mechanika kwantowa. Ale opisują to też relacje NDE które są dosć spójne w opisach innej rzeczywistości i w przeciwieństwie do religii nie są odgórnie ludziom wpajane. Są niezależne a jednak mają te same przesłąnie.
A tymczasem warto sobie obejrzeć co mówi mechanika kwantowa choć naszej ziemskiej logiki to tam jest mało.
A tymczasem warto sobie obejrzeć co mówi mechanika kwantowa choć naszej ziemskiej logiki to tam jest mało.




