Jak to się kiedyś toczyło/frezowało

Tu można porozmawiać na dowolny temat nie koniecznie związany z tematyką maszyn i CNC

jasiu...
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 10
Posty: 5957
Rejestracja: 14 lip 2007, 19:02
Lokalizacja: Westfalia

Re: Jak to się kiedyś toczyło/frezowało

#11

Post napisał: jasiu... » 21 sie 2025, 19:58

kamar pisze:
21 sie 2025, 17:13
To rogatego diabła z widłami też nie ma ?
Oczywiście, że nie ma.

Zauważ, wszystkie teksty dotyczące naszego życia, niezależnie od wyznania, są bardzo podobne. Grecy mieli swoje miejsce na drugiej stronie Styksu, Indianie krainę wiecznych łowów. Buddyzm zakładał reinkarnację, ale wszystkie szczegóły reinkarnacji to już wymysły, podobne właśnie do tapicerowanego tronu na obrazach nieba.

Przecież te wszystkie wyobrażenia powstawały wówczas, kiedy ludzie naprawdę mało potrafili zrozumieć.

Czymże jest zbawienie? Czymże jest wstąpienie do nieba. Przecież naiwnością byłoby sądzić, że jest to jakiś stan nieustającej orgii i bezkarnego korzystania z tego, co w życiu doczesnym uznawane jest za niewłaściwe. A może to jest jakiś nowy etap, połączenie z istotami, które do takiego połączenia zostaną dopuszczone? Czy świadomość, żeby wejść na ten następny obszar potrzebuje klasycznego ciała? A może istnieje coś, o czym nam się nie śniło, czego nie odkryliśmy i być może nigdy nie odkryjemy. Może jest inny wymiar, w którym czas, czy odległość są pojęciami względnymi. W końcu popatrz na jakąkolwiek materię, co to jest. Jakieś niesamowicie zagęszczone punkty masowe (a może energetyczne, wszak E=mc²) czyli jądra atomowe i elektrony, a pomiędzy nimi nic, pustka. No to może jest coś jeszcze innego, w czym nasza świadomość może funkcjonować na zupełnie innym poziomie? Da się takie coś wykluczyć?

Diabeł z rogami nie istnieje, ale może piekłem jest odrzucenie tej świadomości, która do całego "nieba" nie pasuje. Szwęda się po równoległym świecie ta świadomość, a anihilacji czy unicestwienia może tam nie być. Czy może być w tym układzie gorsze piekło?

My wiemy tylko, że istnieje zależność między energią i materią. A czego nie wiemy? Czy nie ma jakichś zależności, jakiejś nadmaterii, o której nam się nie śniło? Ja nie wiem, nie mogę powiedzieć z stanowczością, jak jest.

Staram się żyć dobrze. Staram się to życie dobrze wykorzystać. Czy to się opłaci? Nie patrzę na to w ten sposób.




forestgril
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 13
Posty: 703
Rejestracja: 09 paź 2023, 10:20

Re: Jak to się kiedyś toczyło/frezowało

#12

Post napisał: forestgril » 21 sie 2025, 22:26

Jeżeli jest jakiś plan, to jest i Planujący. Jeśli Planujący jest dobry, to nie jesteśmy sierotami, ale dostaliśmy Znak albo wiele znaków, żebyśmy nie mogli udawać, że nie widzieliśmy, że nie słyszeliśmy. Wszystko jest oczywiste, dla tego, komu obrzydł "ten świat" - świat władzy, pieniędzy, i żądzy. Sądzeni będziemy z miłości, czyli z gotowości do współdzielenia z bliźnim - nie tylko tego, co nam miłe. To jest rzeczywisty sprawdzian. Nie można zbudować Nieba z osobami, które uważają się za ważniejsze niż inni.

Piekło polega na odrzuceniu Wspólnoty Świętych - zostajemy w czarnej dziurze własnego egoizmu czyli fatalną samotność, wieczne umieranie. Albo - z Łaski Bożej - dostajemy przestrzeń innych podobnych osób, które już zawsze walczą ze sobą o panowanie. Każdy wybiera, co chce.

Ale nie można być letnim - w końcu sprawa stanie na ostrzu miecza i nastąpi bifurkacja.


jasiu...
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 10
Posty: 5957
Rejestracja: 14 lip 2007, 19:02
Lokalizacja: Westfalia

Re: Jak to się kiedyś toczyło/frezowało

#13

Post napisał: jasiu... » 22 sie 2025, 16:04

A ja nie wiem, czym jest piekło, a czym niebo. Ja tylko wierzę, że jest.

Czy kościół mówi prawdę? A jeśli tak, to który kościół jest najbliższy prawdy. Kto ma rację? Muzułmanie? Katolicy? Buddyści? Jeśli przyjmiemy, że "z tamtej strony" docierały do nas informacje, proroctwa, to które z tych proroctw zostały zmanipulowane, przekręcone, czy tylko źle odczytane?

Zauważ, wspólne jest tylko zapewnianie, że jakieś niebo na nas czeka. Wszystko inne, to interpretacja ludzi, którzy nie potrafili swoją wiedzą ogarnąć, czym jest to niebo i jak w nim będzie. Ot tworzyli sobie wyobrażenia takie, jakie im wyobraźnia podpowiadała. Stąd ten rogaty diabeł i Bóg Ojciec z długą brodą, ot jak ten z fresku w kaplicy sykstyńskiej. A przecież stworzenie Adama na pewno nie wyglądało tak, jak je namalował Michał Anioł.

Czy dla Boga ważne są te wszystkie ołtarze? Czy ważne jest, żeby to organy grały, a nie np. fujarka, bo ktoś stwierdził, że tylko organy są instrumentem liturgicznym, jak to mi tłumaczył mój znajomy organista? Czy ważna jest ta cała otoczka, ten cały blichtr, jakim otaczamy sacrum? Czyżby Bóg oczekiwał od nas, że zamiast poszukiwać prawdy, ograniczymy się do głośnego uczestnictwa we mszy i ostentacyjnego demonstrowania swojej wiary?

A jeśli nie, to czego oczekuje Bóg?

Anicius Manlius Severinus Boethius około roku 500 zadał ciekawe pytanie - "Jeśli Bóg jest, to skąd zło, a dobro skąd, jeśli Boga nie ma?" Może od tego powinno się poszukiwania prawdy zacząć?


forestgril
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 13
Posty: 703
Rejestracja: 09 paź 2023, 10:20

Re: Jak to się kiedyś toczyło/frezowało

#14

Post napisał: forestgril » 22 sie 2025, 20:20

jasiu... pisze:Czy kościół mówi prawdę? A jeśli tak, to który kościół jest najbliższy prawdy. Kto ma rację? Muzułmanie? Katolicy? Buddyści?


Takie pytania można zadawać, jeśli nie zna się treści Biblii, w której Bóg objawia swoje Słowo. Św Augustyn powiedział: "Nieznajomość Pisma Świętego jest nieznajomością Boga."

Do części prawdy można dotrzeć rozumem, jak uczynił to np Platon, czy Arystoteles. Ale niektóre Prawdy są poza rozumem ludzkim i dawane są jedynie przez Objawienia albo przez Ducha Świętego, który w Kościele mieszka.

Dziś człowiek gardzi Prawdą, którą Kościół Święty (Wspólnota Świętych) wykłada mu jak na tacy. Tą samą Prawdą, za którą chrześcijanie przez kilka wieków dawali się zabijać (nie - zabijali, jak muzułmanie). Tą samą prawdą, którą wielu Żydów wówczas odrzuciło, bo była im niewygodna. Dziś Znak Krzyża też jest dla wielu zbyt niewygodny i dlatego odrzucają Go i gardzą Nim.


Daniu
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 1
Posty: 809
Rejestracja: 01 lip 2013, 00:27
Lokalizacja: Krk

Re: Jak to się kiedyś toczyło/frezowało

#15

Post napisał: Daniu » 22 sie 2025, 22:03

Nosz Q…. Jeszcze tylko jechowych tu brakuje…. 😀
„Trudne czasy tworzą silnych ludzi, silni ludzie tworzą dobre czasy, dobre czasy tworzą słabych ludzi, a słabi ludzie tworzą trudne czasy”…


kamar
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 24
Posty: 16735
Rejestracja: 18 wrz 2010, 06:17
Lokalizacja: Kozienice
Kontakt:

Re: Jak to się kiedyś toczyło/frezowało

#16

Post napisał: kamar » 22 sie 2025, 22:54

Niezbadane są ścieżki którymi podąży temat na tym forum :)


pukury
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 2
Posty: 7814
Rejestracja: 23 lis 2004, 22:41
Lokalizacja: kraków

Re: Jak to się kiedyś toczyło/frezowało

#17

Post napisał: pukury » 22 sie 2025, 23:03

Hej.
Chyba powinno się założyć dział - ezoteryka , mistycyzm , kaznodziejstwo , itp.
Było by ciekawie :mrgreen:
pzd.
Mane Tekel Fares


forestgril
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 13
Posty: 703
Rejestracja: 09 paź 2023, 10:20

Re: Jak to się kiedyś toczyło/frezowało

#18

Post napisał: forestgril » 23 sie 2025, 09:14

kamar pisze:
22 sie 2025, 22:54
Niezbadane są ścieżki którymi podąży temat na tym forum :)
Od starych mechanizmów przez obawy wojenne (“tylko mi nie pisz, że wojna będzie” - Kamar). Na to Roman wjeżdża z zapomniano wiedzo cywilizacyjno. Stąd już tylko krok do hipotezy obcych z innych planet i przejęcia świata przez AI. A zatem matrix i równoległe rzeczywistości. Nie może zabraknąć wówczas Jasia, który daje wywód filozoficzno-‘moralizujący. Jakiś IMPULS sprawia, ze nie powstrzymuje się od rozważań około-eschatologicznych, z nadzieją , że uda mu się zniknąć ze świadomością swoich grzechów, rozpłynąć w jakimś kwantowym absolucie. Jasiu musi skontrować opowieścią o niebie, które sobie wymarzył.

Ja - czytając te głupoty, uderzam obosiecznym Mieczem Słowa z mocą Czystej Nauki , aby sprowadzić maluczkich z powrotem na Dobra Drogę.

Na ten Znak

Pojawiają się, także - a jakże (jak zwykle) - szydercy, którzy w ciemnościach swoich warsztatów, czynią to, o czym nie godzi się nawet wspominać.

Inni, schowani, zagubieni, z lękiem obserwują, bojąc sue powiedzieć , co czują i myślą, ponieważ Opinia Publiczna jest w tych kwestiach niezupełnie zdecydowana.

I tak to się kręci.


IMPULS3
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 2
Posty: 7860
Rejestracja: 25 gru 2010, 21:55
Lokalizacja: LUBELSKIE

Re: Jak to się kiedyś toczyło/frezowało

#19

Post napisał: IMPULS3 » 23 sie 2025, 09:36

Daniu pisze: Jeszcze tylko jechowych tu brakuje…. 😀

Miałem kiedyś z nimi dużo pogadanek ale ponieważ nasze wizje były odmienne (choć bardzo się starali aby nie były) to w końcu odpuścili. :P
A z innej beczki to trochę nagrywam aparatem i montuję to czasem podczas nagrań pojawia się coś co nie daje się skalsyfikować jako coś powszechnie znanego.
Ponizej przykład takiego czegoś. Więc to nie są tematy tylko dla wyśmiania bo one sa rzeczywiste choć zbadanie takich przypadków jest bardzo trudne.



forestgril
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 13
Posty: 703
Rejestracja: 09 paź 2023, 10:20

Re: Jak to się kiedyś toczyło/frezowało

#20

Post napisał: forestgril » 23 sie 2025, 10:54

Mucha

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Na luzie”