Frezarka 3824 - krok po kroku.

Rafalgl pisze: ↑

14 mar 2023, 16:39

Zmierzyłem ile jest oporu między plusem zasilania a wejściem IN1 ze zworką ustawioną na low i mi wyszło 2Mohm. To czemu aż tyle tam pokazuje?

Bo tam nie ma rezystancji, tylko elementy nieliniowe (złącza półprzewodnikowe).

Rafalgl pisze: ↑

14 mar 2023, 16:39

Potem amperomierz wpiąłem plus w IN1 a minus do minusa w zasilaczu i wyszło 10mA. A że 10mA nic mi nie uszkodzi, to jestem spokojny.

Tak na pewno nie podłączyłeś. Bo w takim podłączeniu jak opisałeś powinno pokazać 0 mA.

Hej.
Moja rada taka - naucz się rysować schematy.
Zawiłe opisy - to tu a tamto tam - mogą się źle skończyć.
Jak to mówią - jeden obraz jest wart tysiąca słów.
pzd.

hehe
ja myslałem ze to jakas frezara 3800 x 2400 jakby sugerował skrót a tu taki pizdzik
i ostatnie 30 stron gadania o niczym, elektronike do kupy poskładać, problem jak diabli hehe
aha, tak przeglądalem te 30 stron do tyłu i falownika do szafy to raczej bym nie wkladał jesli jest taka mozliwość, bo to siewca zakłocen i to porządny.

bartuss1 pisze: ↑

14 mar 2023, 20:20

ja myslałem ze to jakas frezara 3800 x 2400 jakby sugerował skrót

A skąd takie wnioski?
To że Ty lubisz przerabiać na CNC suwnice nie znaczy, że wszyscy mają takie skojarzenia...
Chińczycy tak oznaczają frezarki dla amatorów - 1310, 3018, 3040, 4060...
Cyfry sugerują pole robocze w centymetrach.

bartuss1 - te Twoje "hehe" i "myślałem że to będzie frezarka 4x3 metry"

- no proszę Cię, to jest temat amatorski . Ty przecież jesteś stworzony do wyższych celów

no jak ch wyższych no moje hehe

Dodane 3 minuty 40 sekundy:

tuxcnc pisze:To że Ty lubisz przerabiać na CNC suwnice

a bo wiesz, z suwnicy mozna zrobić cos fajnego ala poseidon, duza zabawka, duże mozliwosci

no tak czy siak poczytałem troche ten temat, doktoryzują sie nad pierdołami
a wióry będą?

Kolego, to jest moja pierwsza własnorecznie zbudowana frezarka (nie licząc zabawki - 3018), a moja wiedza gdy zaczynałem ograniczała się raptem do tego, że prąd płynie od plusa do minusa. A wióry już przecież były, tyle że na płytce GRBL, maszynka spokojnie poradziła sobie z alu, a nawet ze stalą przy mniejszych głębokościach i posuwach. Teraz podłączam PikoCNC i robię rozbudowane sterowanie, stąd ten temat ma tyle stron. Brakuje tu tylko serwokrokowców ale to bym już chyba zginął w gąszczu kabli. W kolejnej frezarce
może kupię dwie małe metalowe skrzynki, jedna na falownik, druga na sterowniki. Zostały mi jeszcze tylko krańcówki w zasadzie, bo dziś podłączam falownik oraz potencjometry. Także cierpliwości, już niebawem będzie frezowanie pełną parą.

Dla wszystkich którzy są ciekawi, czemu to tyle trwa, wrzucam aktualne foto szafki sterowniczej, można zobaczyć ile jest już na ten moment kabli a to jeszcze przecież nie koniec:

hmm, ja w brotherze mam tylko jeden wyłącznik głowny, reszta leci z kompa. Nawet enable osi olałem, jest od razu przy włączaniu głownego zasilania. tyle dupereli na drzwiach masz jakbys na księżyc sie wybierał. Najbardziej niezawodny uklad to ten najprostszy bez wodotrysków

To jest trochę tak jak z samochodami. Jedni wolą prostotę i niezawodność, kupią manual, inni chcą wygody i wezmą automat. Ale jednak postęp technologiczny jakoś nieubłaganie zmierza w stronę tych drugich rozwiązań (widział ktoś jeszcze jakikolwiek nowy samochód z szybami na korbkę? Jednak wszystko wypiera stopniowo ta psująca się elektronika).

Mnie się wygodniej kręci pokrętłem/wciska przyciski, niż klika myszką. Zresztą jak ukończę projekt, będę ajlepiej wiedział które rozwiązania faktycznie przydają mi się i z których korzystam, a które mogłem sobie podarować. Liczę przy tym na to, że zdobyta podczas budowy i obsługi wiedza do tego czasu osiągnie taki poziom, że każda potencjalna usterka elektroniki, to będzie dla mnie 10 minut z lutownicą w ręku. Na razie dopiero uczę się podstaw, ale już na ten moment dowiedziałem się tylu nowych rzeczy o elektryczności, ilu przez całe życie i całą edukację się nie dowiedziałem.

Inna sprawa, że wiem iż nieco przesadziłem, dwa przełączniki są niewykorzystane, bo zwyczajnie zamontowałem je a nie mam czego nimi obsługiwać, robią więc obecnie za dekorację i zaślepkę dziury w obudowie . Docelowo miały uruchamiać zasilacz krokowy i falownik, ale mi to wyperswadowano .

Dodane 1 godzina 31 minuty 41 sekundy:
Zna ktoś patent jak użyć zwykłych mechanicznych krańcówek jako krańcówki home? Chodzi konkretnie o to że chciałbym mieć punkt "parkingowy" dokładnie pośrodku stołu z wrzecionem podniesionym maksymalnie do góry. Da radę jakoś zrobić, żeby krańcówka łapała zawsze dokładnie w tym samym miejscu, niezależnie czy jedzie od prawej do lewej czy od lewej do prawej? Chodzi mi aby wyeliminować konieczność każdorazowego dojeżdżania do końca osi przed bazowaniem w punkcie home. Ewentualnie kupię 3 krańcówki indukcyjne, mechaniczie łatwiej do rozwiązania, ale i tu jakoś trzeba by zrobić, żeby łapała dokładnie w punkt niezależnie czy jedzie z prawa czy z lewa, wszak jej pole magnetyczne chyba nie jest skupione w punkcie wielkości 0,01 mm, tylko ma jakieś większe pole. Optymalnie byłoby gdyby np. krańcówka łapała, maszyna jechała dalej, aż krańcówka puści, a następnie cofała się do połowy drogi między punktem załączenia a rozłączenia. Jeśli śruba nie ma luzów i maszyna nie zgubi po drodze kroków powinno zatrzymać się za każdym razem w tym samym miejscu.

Rafalgl pisze: ↑

15 mar 2023, 07:50

a moja wiedza gdy zaczynałem ograniczała się raptem do tego, że prąd płynie od plusa do minusa.

Może lepiej napisać: "moja wiedza opierała się na laickim przekonaniu, że prąd płynie od plusa do minusa"