IMPULS3 pisze: ↑21 sty 2022, 12:47
A moze wrócimy do technologii końca lat 80-tych gdzie Audi 80-100 były niezniszczalene? I bedziemy jeżdzić samochodami 30-50 letnimi aby nie produkować dla samej idei produkcji. Tylko kto się na to zgodzi? Greta Thunberg-lansowana celebrytka nie majaca za grosz pojęcia o ekologii.

Ja z chęcią powrócę do tego a jest ktoś jeszcze chętny?
Nie były niezniszczalnie. I na pewno nie wrócił bym do do lat 80-tych w tym temacie. Jeszcze były zbyt prymitywne i słabo zabezpieczone antykorozyjnie auta dla ludu - czyli tzw. masówka.
Natomiast o 20 lat już jak najbardziej. Początek wieku - krótki okres mniej więcej 2002-2006 to był okres kiedy dopracowano w wielu markach perfekcyjnie zabezpieczenia antykorozyjne, a strona mechaniczna osiągnęła bardzo wysoki (wg. mnie najwyższy) poziom niezawodności i trwałości w stosunku do komfortu i osiągów. I żeby nie było, to też nie są auta niezniszczalnie, ale sporo można znaleźć takich dla których przebieg miliona nie jest niczym nadzwyczajnym za umiarkowane koszty serwisu i eksploatacji. Wszystko też zależy od podejścia, bo wszystko da się zabić bardzo szybko "słuchając mądrych w aso" o long life i innych bzdurach. Wymieniane na czas wszelkie sprawy eksploatacyjne + poprawki bolączek produkcyjnych które są w każdym aucie i jest recepta na spokojną głowę na długie lata eksploatacji mając jedno z udanych aut z tego okresu. Nie wszystko było też ach i och więc trzeba wiedzieć co jest OK, a na co nie patrzeć nawet.
Wraz z nastaniem i wprowadzeniem na dobre Euro 4 wszystko poszło po równi pochyłej na dół, bo ekologia zaczęła zabijać silniki. W tym samym czasie projektować mechanizmy zaczęli księgowi, krojąc je
WYŁĄCZNIE pod serwis i drogie naprawy czyli masowe wyciąganie kasy od ludzi z planowanym postarzaniem produktu.
Późniejsze czasy czyli euro 5 / 6 i dalej to już jazda po brzytwie. Doszedł downsizing, a auta produkuje się tak, żeby były ładne, tabletowo wyposażone na maxa bo to przyciąga obecnych klientów czyli pokolenia 2-3 max 4 dekadowe. Ma być piękne z wodotryskami na maxa jak w laptopie i w bonusie mechanicznym zerem. Ale to wystarczy (ta elektronika tabletowa) tym pokoleniom, aby takie twory nabyć i krótko się nimi cieszyć.
Tak więc starsza motoryzacja owszem, ale te jeszcze prawdziwe samochody zrobione przez inżynierów dla ludzi o których wyżej wspomniałem, ale nie rdzewiejące po paru latach antyki jakie były 40 lat do tyłu. O nowych nawet nie zaczynam gadać bo nie ma o czym. Dno i metr mułu.