Moim skromnym zdaniem dopóki przeciętny mobilny akumulator nie wystarczy na 1000-1200 km z jednego (szybkiego!) ładowania, to elektronapęd nie ma szans zdominować indywidualnego transportu.
(żywotność baterii to inna para kaloszy)



A kto powiedział że te panele mają bezpośrednio ładować samochód? Możesz mieć dwa zestawy akumulatorów. Albo sprężarkę która magazynuje energię w postaci sprężonego powietrza. Tylko wtedy to już chyba lepiej samochód na sprężone powietrze. Tak samo niebezpieczny i małozasięgowy.Butler pisze: ↑17 gru 2019, 13:17Ty wiesz ile tych paneli byś musiał mieć żeby auto naładować w rozsądnym czasie?
Najmniejsze akumulatory w "normalnych" elektrykach (np. Skoda CITIGO-E IV, Nissan Leaf czy BMW i3) mają pojemności brutto około 40kWh, netto faktyczna pojemność to około 32kWh.
Jak dasz z tych paneli stabilne 1,5kW, to naładujesz te pierdzidełka w 20 godzin.
A jeśli chodzi o uderzenie w gospodarkę? No nie do końca, w USA, Indiach, czy Chinach bolało nie będzie. No właśnie, ale co zrobić, żeby jeden z drugim, co to teraz rozwinął produkcję w Polsce wrócił do Heimatu? Polak nigdy nie będzie się domagał tych samych praw, co Niemiec. Może zarabiać mniej, pracować w gorszych warunkach. Tu się nic nie wymyśli. Ale gdyby prąd do maszyn w Polsce był dużo droższy, bo brudnymi metodami uzyskany i opodatkowany, to szanse na powrót Opla z Gliwic do Rüsselsheim jak najbardziej są.
Ale spalając metan masz CH4 + 2 O2 -> CO2 + H2O Czyli dwutlenku węgla przybędzie. Dlatego na CO2 się skupiono, żeby wykluczyć silnik spalinowy. Na ile km wystarczy ci sprężone powietrze?
Może nie tylko, ale przede wszystkim. I właśnie o to chodzi. Do roboty dojeżdżał sobie spokojne będziesz. A Buuuuuuuuuuu starego silnika Ferarri posłuchasz sobie z jutuba, jak ci się to podoba. Taka przyszłość. Eurocesarze zdecydowali, ty masz mieć, jak oni chcą.