I z daleka trzymaj się z płynami od uzwojeń lakier na nich jest już wiekowy i różne rzeczy mogą się stać.
TUB 32 62r. Problem z łożem
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 7
- Posty: 793
- Rejestracja: 12 paź 2018, 21:36
Re: TUB 32 62r. Problem z łożem
Dla świętego spokoju i pewności warto tego przestrzegać, choć z reguły nawet stary lakier izolacyjny na drutach nawojowych jest zaskakująco trwały i odporny, a benzyna ekstrakcyjna jest dla elektryki i elektroniki "bezpiecznym" rozpuszczalnikiem.
Ale... reguły miewają wyjątki
Uważaj też przy ew. demontażu silnika, przy wyjmowaniu i wkładaniu wirnika - nie zawadź o uzwojenie, ogólnie łatwo jest je uszkodzić mechanicznie, a już szczególnie stare.
Ale... reguły miewają wyjątki

Uważaj też przy ew. demontażu silnika, przy wyjmowaniu i wkładaniu wirnika - nie zawadź o uzwojenie, ogólnie łatwo jest je uszkodzić mechanicznie, a już szczególnie stare.
Pomogłem? Kliknij, proszę :-)
-
Autor tematu - Znawca tematu (min. 80)
- Posty w temacie: 75
- Posty: 86
- Rejestracja: 06 mar 2019, 14:00
Re: TUB 32 62r. Problem z łożem
Tak też złożyłem. Łożyska zostawiłem i nasmarowałem ł-tekiem. Jeśli chodzi o wrzeciono to już mam ładnie obrobione. Pan z Pułtuska zeszlifował mi je o 5 setek na promieniu. Nie widać już żadnych wżerów i pęknięć. Teraz pytanie czy stara panewka wyda, czy szkować nową i mieć pewność, że wszystko już ładnie jest zrobione.
A oto zdjęcia
A oto zdjęcia
-
- Czytelnik forum poziom 2 (min. 20)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 29
- Rejestracja: 03 paź 2017, 11:10
- Lokalizacja: Jaktorów
Re: TUB 32 62r. Problem z łożem
Załóż na starą panewkę, zobacz jakie będzie miało bicie. Nie wiadomo co szlifierz zrobił.
Jak pochodzi trochę, nie będzie bicia i nie wyjdą pęknięcia - a będzie luz to założysz nową panewkę.
JA bym - nie znająć stanu faktycznego tego wrzeciona nie wstawiał go w nową panewke a testowo w starą.
Co do pęknięć to można by pokusić się o defektoskopie magnetyczną.
Jak pochodzi trochę, nie będzie bicia i nie wyjdą pęknięcia - a będzie luz to założysz nową panewkę.
JA bym - nie znająć stanu faktycznego tego wrzeciona nie wstawiał go w nową panewke a testowo w starą.
Co do pęknięć to można by pokusić się o defektoskopie magnetyczną.
-
Autor tematu - Znawca tematu (min. 80)
- Posty w temacie: 75
- Posty: 86
- Rejestracja: 06 mar 2019, 14:00
Re: TUB 32 62r. Problem z łożem
A więc łoże wraz z suppotem i podstawa konika w rękach fachowców z Łukowa. za okolo 2-3 tyg odbiorę wyskrobane, umyte i i odnowione elementy. W skład usługi to: piaskowanie i szlif łoża, podklejenie supportu, zrobienie szufladki przecznej + nowy klin, podklejenie podstawy konika. Ze wstępnych ustaleń po lekkim rozejrzeniu sie po zakładzie wnioskuję, że remont będzie zrobiony dobrze. Widziałem tam sporo fachowców starszej daty. Fajnie, że jeden podchodząc do łoża odrazu wiedział z jakiej maszyny ono pochodzi. Właściciel to w porzadku człowiek. Można cenę negocjować. Widziałem maszyny , które już są po lub w trakcie remontu. Po prostu wyglądają jak nowe. Jeśli będzie dodatkow zachowana dobrą geometria przy obróbce to będę na prawdę pod wrażeniem. Jeszcze nie polecam i nie piszę ile to kosztowało. Temat będę kontynuował wraz z fotorelacją. Hej
-
Autor tematu - Znawca tematu (min. 80)
- Posty w temacie: 75
- Posty: 86
- Rejestracja: 06 mar 2019, 14:00
Re: TUB 32 62r. Problem z łożem
Turcite - taśma, myślę, że tyle starczy mi wiedzieć. Dziś zadzwoniłem i dopytałem . Z tego co widziałem mają oni na zakładzie na prawdę ekstra tokarki właśnie zrobione tym sposobem. Jeśli ktoś się zgodził w swojej zrobić tak, to czemu ja bym nie miał. Moja tokarka z 10 - 15 razy tańsza pewnie
.
Na początku zajmę się stopą z elektryką. Mam do dyspozycji falownik LG LS iG5A. kilka styczników, jakieś przełączniki. Z przodu planuję zrobić okienko w którym będzie widoczny wyświetlacz falownika. Wyciąć otwór. Obok gdzieś wyłącznik awaryjny. Nie wiem tylko czy smarowanie i pompkę zrobić na stycznikach czy bezpośrednio poprzez jakiś włącznik. Dużo to watów nie ciągnie. Tylko te 3 fazy trochę kłopotliwe. Chyba jednak styczniki. Falownik ma przenajróżniejsze funkcje. Przydatną będzie na pewno ta , która uniemożliwia start w momencie zaniku prądu. Dodatkowo gdzieś czytałem , że posiada możliwość sterowania drugim silnikiem, ale nie wiem na jakiej zasadzie. Fajnie by było gdyby to sprzęgnąć z pompką smarowania. Tylko nie wiem czy to zdrowe dla wrzeciona, które chwilowo po włączeniu nie będzie miało ciśnienia. Ogólnie to zdrapię starą farbę ze stopy. Umyję dokładnie i będę malował hamerite młotkową zielona. Tak jak resztę. Potem ogółowo wszystko poszykuję na swoje miejsca w środku, bo na pewno dojdzie jeszcze kilka pierdółek typu potencjometr, może dodatkowy silnik chłodzenia silnika, jakiś przełącznik kierunków,tachometr. Więc przeróbki gdzieś mogą wystąpić. Chętnie wysłucham rozwiązań jeśli ktoś sam robił elektrykę. Na zdjęciach widać starą prowizoryczną plątaninę kabli. Przydało się to bardzo żeby poznać jak działa silnik sterowany falownikiem. I jeśli miałby ktoś wątpliwości czy takie urządzenie nabyć czy remontować hamulce ze starą elektryką to odrazu napiszę, że według mnie lepiej dopłacić i zainstalować sobie falownik. Co potrafi można wyczytać z instrukcji. Dla mnie najważniejszą funkcją był hamulec. Dlatego, że mój silnik go po prostu nie posiada. Można ustawić dużo funkcji już przy czynności hamowania silnikiem. Dochadzą do tego wolny start , płynna regulacja obrotów i mnostwo innych przydatnych rzeczy.
Poniżej kilk zdjęć. Jeśli ktoś cos potrzebuje ze starej elektryki to pisać śmiało. Mi tam dużo rzeczy będzie zbędne.

Na koniec 9 godzinna praca dwoma rozwiertakami. Tył ramienia w koparce.


Na początku zajmę się stopą z elektryką. Mam do dyspozycji falownik LG LS iG5A. kilka styczników, jakieś przełączniki. Z przodu planuję zrobić okienko w którym będzie widoczny wyświetlacz falownika. Wyciąć otwór. Obok gdzieś wyłącznik awaryjny. Nie wiem tylko czy smarowanie i pompkę zrobić na stycznikach czy bezpośrednio poprzez jakiś włącznik. Dużo to watów nie ciągnie. Tylko te 3 fazy trochę kłopotliwe. Chyba jednak styczniki. Falownik ma przenajróżniejsze funkcje. Przydatną będzie na pewno ta , która uniemożliwia start w momencie zaniku prądu. Dodatkowo gdzieś czytałem , że posiada możliwość sterowania drugim silnikiem, ale nie wiem na jakiej zasadzie. Fajnie by było gdyby to sprzęgnąć z pompką smarowania. Tylko nie wiem czy to zdrowe dla wrzeciona, które chwilowo po włączeniu nie będzie miało ciśnienia. Ogólnie to zdrapię starą farbę ze stopy. Umyję dokładnie i będę malował hamerite młotkową zielona. Tak jak resztę. Potem ogółowo wszystko poszykuję na swoje miejsca w środku, bo na pewno dojdzie jeszcze kilka pierdółek typu potencjometr, może dodatkowy silnik chłodzenia silnika, jakiś przełącznik kierunków,tachometr. Więc przeróbki gdzieś mogą wystąpić. Chętnie wysłucham rozwiązań jeśli ktoś sam robił elektrykę. Na zdjęciach widać starą prowizoryczną plątaninę kabli. Przydało się to bardzo żeby poznać jak działa silnik sterowany falownikiem. I jeśli miałby ktoś wątpliwości czy takie urządzenie nabyć czy remontować hamulce ze starą elektryką to odrazu napiszę, że według mnie lepiej dopłacić i zainstalować sobie falownik. Co potrafi można wyczytać z instrukcji. Dla mnie najważniejszą funkcją był hamulec. Dlatego, że mój silnik go po prostu nie posiada. Można ustawić dużo funkcji już przy czynności hamowania silnikiem. Dochadzą do tego wolny start , płynna regulacja obrotów i mnostwo innych przydatnych rzeczy.
Poniżej kilk zdjęć. Jeśli ktoś cos potrzebuje ze starej elektryki to pisać śmiało. Mi tam dużo rzeczy będzie zbędne.









Na koniec 9 godzinna praca dwoma rozwiertakami. Tył ramienia w koparce.


-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 6
- Posty: 399
- Rejestracja: 20 sie 2018, 20:31
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: TUB 32 62r. Problem z łożem
Jak wstawiałem falownik do starej niemieckiej tokarki kolegi to podpiąłem się pod oryginalny przełącznik z wajchą L- STOP -P i wszystko działało jak oryginał, oczywiście ominąłem wszystkie styczniki. Jak oryginalny przełącznik jest uszkodzony to można całkowicie zrezygnować z wajchy i założyć taki trzy pozycyjny pstryczek jak na foto.povel2 pisze: Chętnie wysłucham rozwiązań jeśli ktoś sam robił elektrykę. Na zdjęciach widać starą prowizoryczną plątaninę kabli. Przydało się to bardzo żeby poznać jak działa silnik sterowany falownikiem.
Jak masz w tokarce krańcówki i chcesz je wykorzystać to podłączasz je szeregowo z zaciskiem "CM" we falowniku.

-
Autor tematu - Znawca tematu (min. 80)
- Posty w temacie: 75
- Posty: 86
- Rejestracja: 06 mar 2019, 14:00
Re: TUB 32 62r. Problem z łożem
Mam te krańcówki. Z boku tokarki są. Zrobiłem tak właśnie wcześniej , że dźwignią przy supporcie mogłem zmieniać kierunek. Z boku tokarki jest pokrywka, a pod nią takie pstryczki przełączane naprzemian dłuższą płaską blachą.
Tu trochę stukania i przymiarka do naprawy gwintów. Szkoda, że ulamał mi się kruciec od myjki bo bym to wczoraj umył i pomalował.

Spawane na zimno. Elektrody z dużą zwartością niklu 92.58 bardzo dobrze dają się spawać. Spawałem czasami chińskimi spawarkami i upierdliwe było to wyłączanie przeciwzwarciowe. Czasami coś trzeba odbudować i dać mniejszy amperarz , żeby nadlać, a nie topić dlatego problem jest z budżetowymi spawarkami.

Tu trochę stukania i przymiarka do naprawy gwintów. Szkoda, że ulamał mi się kruciec od myjki bo bym to wczoraj umył i pomalował.



Spawane na zimno. Elektrody z dużą zwartością niklu 92.58 bardzo dobrze dają się spawać. Spawałem czasami chińskimi spawarkami i upierdliwe było to wyłączanie przeciwzwarciowe. Czasami coś trzeba odbudować i dać mniejszy amperarz , żeby nadlać, a nie topić dlatego problem jest z budżetowymi spawarkami.