Poszukiwania małej frezarki stołowej
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 5
- Posty: 2437
- Rejestracja: 29 lis 2015, 00:38
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Poszukiwania małej frezarki stołowej
Można poprosić kogoś, kto się zna, żeby jednorazowo to ustawił i przygotował program, to pestka przecież. A potem lecieć na automacie i w midzyczasie ewentualnie się douczać.
-
Autor tematu - Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
- Posty w temacie: 7
- Posty: 7
- Rejestracja: 28 sty 2018, 18:51
Re: Poszukiwania małej frezarki stołowej
Witam.
Dzięki wszystkim za burzę mózgów i zainteresowanie tematem.
Nie przepadłem, ale natłok obowiązków we własnej firmie spowodował, że sprawę ojca musiałem na chwilę przesunąć.
Na podstawie waszych wypowiedzi, oraz wizyty u znajomego, który ma 2 frezarki (inna branża), dochodzę do wniosku że frezarka jest trochę strzelaniem z armaty do wróbla (przy założeniu, że urządzenie miałoby tylko nawiercać dziury). Automat posiadający podajnik i wiercący 2 dziury byłby idealnym rozwiązaniem. Żeby jednak nie było tak różowo, to mam jeszcze kilka zagwostek. Najpierw pokaże o jakiego dokładnie guzika chodzi:

Problem polega na tym, że materiał z którego ojciec wykonuje guziki nie jest idealny. Guziki mają różną strukturę powierzchni oraz minimalnie potrafią się różnić kształtem (czasem minimalna elipsa, czasem idealny okrąg, mimo że otwornica ta sama). Różnice w średnicy nie są duże.. ale jednak.
W pierwszym etapie surowy guzik jest nawiercany większym otworem (średnica tego otworu ma pomiędzy 6-8mm w zależności od wielkości guzika), a dopiero na ostatnim etapie nawiercany jest dremlem. Czy taki automat mógłby sugerować się idealnym położeniem guzika wg dziury, która będzie już nawiercona przed zapakowaniem guzika do automatu? A może lepszym rozwiązaniem byłoby pakowanie surowych guzików do automatu i wywiercanie zarówno większego otworu jak i dwóch mniejszych? (coś a la tokarka rewolwerowa z podajnikiem?)
Czy taki automat miałby możliwość przestawiania? (3 różne kombinacje nawiercenia oraz rozstawu dziurek).
Największy problem jest chyba w tym, że guziki nie są idealnie okrągłe, a to stwarza problem idealnego ułożenia guzika na środku wiercenia.
Dzięki za dotychczasową burzę mózgów i zapraszam do dyskusji.
PS. Nie mam zamiaru kupować jakiegoś chińskiego automatu/frezarki
Dodane 7 minuty 50 sekundy:
Zapomniałem jeszcze o jednej kwestii. Rozmawiamy wydajności rzędu 10tys/msc
Niektóre pomysły z bębnami itd są abstrakcją przy tak małym rynku zbytu
Dzięki wszystkim za burzę mózgów i zainteresowanie tematem.
Nie przepadłem, ale natłok obowiązków we własnej firmie spowodował, że sprawę ojca musiałem na chwilę przesunąć.
Na podstawie waszych wypowiedzi, oraz wizyty u znajomego, który ma 2 frezarki (inna branża), dochodzę do wniosku że frezarka jest trochę strzelaniem z armaty do wróbla (przy założeniu, że urządzenie miałoby tylko nawiercać dziury). Automat posiadający podajnik i wiercący 2 dziury byłby idealnym rozwiązaniem. Żeby jednak nie było tak różowo, to mam jeszcze kilka zagwostek. Najpierw pokaże o jakiego dokładnie guzika chodzi:

Problem polega na tym, że materiał z którego ojciec wykonuje guziki nie jest idealny. Guziki mają różną strukturę powierzchni oraz minimalnie potrafią się różnić kształtem (czasem minimalna elipsa, czasem idealny okrąg, mimo że otwornica ta sama). Różnice w średnicy nie są duże.. ale jednak.
W pierwszym etapie surowy guzik jest nawiercany większym otworem (średnica tego otworu ma pomiędzy 6-8mm w zależności od wielkości guzika), a dopiero na ostatnim etapie nawiercany jest dremlem. Czy taki automat mógłby sugerować się idealnym położeniem guzika wg dziury, która będzie już nawiercona przed zapakowaniem guzika do automatu? A może lepszym rozwiązaniem byłoby pakowanie surowych guzików do automatu i wywiercanie zarówno większego otworu jak i dwóch mniejszych? (coś a la tokarka rewolwerowa z podajnikiem?)
Czy taki automat miałby możliwość przestawiania? (3 różne kombinacje nawiercenia oraz rozstawu dziurek).
Największy problem jest chyba w tym, że guziki nie są idealnie okrągłe, a to stwarza problem idealnego ułożenia guzika na środku wiercenia.
Dzięki za dotychczasową burzę mózgów i zapraszam do dyskusji.
PS. Nie mam zamiaru kupować jakiegoś chińskiego automatu/frezarki

Dodane 7 minuty 50 sekundy:
Zapomniałem jeszcze o jednej kwestii. Rozmawiamy wydajności rzędu 10tys/msc
Niektóre pomysły z bębnami itd są abstrakcją przy tak małym rynku zbytu

-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 2117
- Rejestracja: 04 sty 2013, 23:30
- Lokalizacja: 3miasto
Re: Poszukiwania małej frezarki stołowej
Jeśli mogę to tak teoretycznie najbezpieczniej było by to robić z tzw. jednego zamocowania.Maciek86 pisze: ↑01 lut 2018, 12:53... A może lepszym rozwiązaniem byłoby pakowanie surowych guzików do automatu i wywiercanie zarówno większego otworu jak i dwóch mniejszych? (coś a la tokarka rewolwerowa z podajnikiem?)
Czy taki automat miałby możliwość przestawiania? (3 różne kombinacje nawiercenia oraz rozstawu dziurek).
Największy problem jest chyba w tym, że guziki nie są idealnie okrągłe, a to stwarza problem idealnego ułożenia guzika na środku wiercenia.
Czyli teoretycznie wkładasz "surówkę" do "kopyta" nawiercasz większy otwór, przemieszczasz pod drugą głowicę wiercisz dwa otwory i dopiero zwalniasz uchwyt.
coś na wzór tego automatu do obciągania guzików z pierwszego filmiku który wstawiłem.
Czy stół będzie obrotowy czy liniowy to już kwestia gustu wielkość guzika to już sprawa oprzyrządowania i ewentualnie programowania procesu.
P.S. Osobiście twierdzę, że maszyna ze stołem obrotowym wyjdzie mniejsza gabarytowo (bardziej kompaktowa).
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 8
- Posty: 7737
- Rejestracja: 23 lis 2004, 22:41
- Lokalizacja: kraków
Re: Poszukiwania małej frezarki stołowej
Hej .
Jeszcze bardziej jestem za wiertarką cnc - coś jak do pcb.
Mocarna mocarność ( jak by powiedział Kun Fu Panda ) polega na prostocie rozwiązania.
Wszelki podajniki mogą sprawiać kłopoty - tym bardziej że kształt jest " różny " - z reguły jajo z wypustkami.
A tak - pakujesz " ręcami " ( podajnik ) ileś tam plasterków do kaszty .
Dociskasz z wierzchu - na stół i jedziesz.
Z pierwszym przejściem większy otwór ( na nitkę - jak myślę ) - za drugim mniejsze na przyszycie.
Na dzień tak z 10 operacji i masz 1000 szt.
Zwariowałbym wiercąc wiertarką / dremelem przez cały dzień - o oczach nie wspominając.
Takiego drewniaka - model bukowy lub jesion - za kilka dni skręcisz z płyt.
Do tego prowadnice szufladowe i sterowanie z GRBL - czy czegoś podobnego.
Napęd na paskach - najprościej .
poszukaj na forum ( i w necie ) - frezarka drewniana cnc.
pzd.
Jeszcze bardziej jestem za wiertarką cnc - coś jak do pcb.
Mocarna mocarność ( jak by powiedział Kun Fu Panda ) polega na prostocie rozwiązania.
Wszelki podajniki mogą sprawiać kłopoty - tym bardziej że kształt jest " różny " - z reguły jajo z wypustkami.
A tak - pakujesz " ręcami " ( podajnik ) ileś tam plasterków do kaszty .
Dociskasz z wierzchu - na stół i jedziesz.
Z pierwszym przejściem większy otwór ( na nitkę - jak myślę ) - za drugim mniejsze na przyszycie.
Na dzień tak z 10 operacji i masz 1000 szt.
Zwariowałbym wiercąc wiertarką / dremelem przez cały dzień - o oczach nie wspominając.
Takiego drewniaka - model bukowy lub jesion - za kilka dni skręcisz z płyt.
Do tego prowadnice szufladowe i sterowanie z GRBL - czy czegoś podobnego.
Napęd na paskach - najprościej .
poszukaj na forum ( i w necie ) - frezarka drewniana cnc.
pzd.
Mane Tekel Fares
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 2117
- Rejestracja: 04 sty 2013, 23:30
- Lokalizacja: 3miasto
Re: Poszukiwania małej frezarki stołowej
Pozwolisz na spojrzenie na twój pomysł z innej perspektywy?
Jak nie to cóż najwyżej dostanę po łbie

Tutaj się zgadzam święte słowa

Ok jak miała by wyglądać ta kasta?
Rozumiem, że mamy oczywiście różne "kasty" w zależności od wielkości guzika.
Jak byś chciał rozwiązać tę operację?
Jak pozycjonowana kasta?
Kasta na stół większy otwór zdjęcie kasy czy wymiana narzędzia?
Oczywiście do pierwszej operacji siłą rzeczy nie da się ułożyć kilku guzików w stos.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 8
- Posty: 7737
- Rejestracja: 23 lis 2004, 22:41
- Lokalizacja: kraków
Re: Poszukiwania małej frezarki stołowej
Hej.
Miało być - kaszta - przepraszam
Tak w poligrafii dawno temu nazywano " pojemnik " - czy jak zwać do układania czcionek.
Każde rozwiązanie ma wady i zalety ( zady i walety ) .
No tak na każdy rodzaj guzików inna.
Musiałbym narysować jak to widzę - a zaraz muszę iść po wnuczkę do przedszkola.
Dwie operacje - większe wiertło - uruchamiamy gkod - wymiana narzędzia - drugi gkod.
Pozycjonowanie ? - dwa kołki po przekątnej.
Tu przecież nie chodzi o setne mm .
Jak wrócę to narysuję o co mi chodzi.
pzd.
Miało być - kaszta - przepraszam

Tak w poligrafii dawno temu nazywano " pojemnik " - czy jak zwać do układania czcionek.
Każde rozwiązanie ma wady i zalety ( zady i walety ) .
No tak na każdy rodzaj guzików inna.
Musiałbym narysować jak to widzę - a zaraz muszę iść po wnuczkę do przedszkola.
Dwie operacje - większe wiertło - uruchamiamy gkod - wymiana narzędzia - drugi gkod.
Pozycjonowanie ? - dwa kołki po przekątnej.
Tu przecież nie chodzi o setne mm .
Jak wrócę to narysuję o co mi chodzi.
pzd.
Mane Tekel Fares
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 2117
- Rejestracja: 04 sty 2013, 23:30
- Lokalizacja: 3miasto
Re: Poszukiwania małej frezarki stołowej
Napisałeś kaszta i jest OK nie zaskoczyłem, że miałeś na myśli regał zecerskipukury pisze: ↑01 lut 2018, 14:38Miało być - kaszta - przepraszam![]()
Tak w poligrafii dawno temu nazywano " pojemnik " - czy jak zwać do układania czcionek.
Każde rozwiązanie ma wady i zalety ( zady i walety ) .
No tak na każdy rodzaj guzików inna.
Musiałbym narysować jak to widzę - a zaraz muszę iść po wnuczkę do przedszkola.
Dwie operacje - większe wiertło - uruchamiamy gkod - wymiana narzędzia - drugi gkod.
Pozycjonowanie ? - dwa kołki po przekątnej.
Tu przecież nie chodzi o setne mm .
Jak wrócę to narysuję o co mi chodzi.



Dobra lecimy dalej zaczynam łapać twój tok myślenia. Pozycjonowanie całego pakietu na kołki rozumiem, rozwiązanie jest OK. W ten sposób można uzyskać niezłą powtarzalność byle by się kołki czy otwory nie wyrobiły. Moim skromnym zdaniem wadą tego rozwiązania będzie kwestia czasów na wymiany narzędzia i czas przeładunku. No czas przeładunku można skrócić pod warunkiem przygotowania kilku takich kast/kaszt dla każdej wielkości guzika. Jeśli to nie stanowi dla naszego kolegi problemu. In plus tego rozwiązania to przy odpowiednio mocnym chwycie materiału można pokusić się o mały grawer

-
Autor tematu - Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
- Posty w temacie: 7
- Posty: 7
- Rejestracja: 28 sty 2018, 18:51
Re: Poszukiwania małej frezarki stołowej
Alvar4 bardzo fajny patent i w zasadzie coś takiego pewnie by wystarczyło. Pytanie, czy byłaby możliwość zrobienia 3 wierceń, jedno do nawiercania głównego otworu, drugiej do robienia pierwszej dziurki na nić i ostatniej do drugiej dziurki?, a może obu równocześnie? W zależności od wielkości guziki można byłoby zastosować różne formy do wkładania. Pytanie, czy byłoby to stabilne biorąc pod uwagę fakt, że nie wszystkie są to idealnie okrągłe?
Dodane 3 minuty 26 sekundy:
YT zasugerował mi jeszcze coś takiego:
To mogłoby być nawet lepsze ze względu na to, że jest bagnet do włożenia większej ilości oraz boczny docisk (w tym przypadku pierścienia), który rozwiązałby poruszania się nieidealnego guzika. Pytanie, czy byłaby możliwość, aby w miejsce tej pojedynczego wrzeciona były 3 wrzeciona zamieniające się (główny nawiercenie + 2 otwory na nici)?
Dodane 3 minuty 26 sekundy:
YT zasugerował mi jeszcze coś takiego:
To mogłoby być nawet lepsze ze względu na to, że jest bagnet do włożenia większej ilości oraz boczny docisk (w tym przypadku pierścienia), który rozwiązałby poruszania się nieidealnego guzika. Pytanie, czy byłaby możliwość, aby w miejsce tej pojedynczego wrzeciona były 3 wrzeciona zamieniające się (główny nawiercenie + 2 otwory na nici)?
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 6
- Posty: 2116
- Rejestracja: 14 lis 2015, 10:11
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Poszukiwania małej frezarki stołowej
Inne podejście (gdy nie było powszechne CNC)
mając kidyś dostęp do wałków Ø ok. 26 mm (stapiane różne barwy wiórów i odłamków "wszelakich plastików" na wycofanej z produkcji starej wtryskarce) co z tego robić ? i popadło na guziki, tylko jak.
A to proste, zdeformowane, wykrzywione "kije" były cięte na plasterki frezem tarczowym Ø 160 z nawierconymi po powierzchni otworami w strumieniu "kranówki".
a co z "dziurkami" - zrobione zostały zasobniki (plasterki na płask) L=800 z dociskiem z góry i boku, dwie mikro-wiertarki z silników "540" wierciły oba otwory na raz (z przesunięciem o 1 guzik) po tem pod normalną wiertarkę z frezem soczewkowym do robienia "centralnego" zagłębienia.
Zasobniki miały "V" nacięcia z jednego boku do pozycjonowania przy wierceniu i frezowaniu. a były "wypełniane" z przeciętej rury PP / PA (?) ręcznie (od prawa do lewa i jazda pod dociśnięcie)
Zaraz narysuję "szkice z ręki" - co by było widać o czym piszę.
Dodane 40 minuty 8 sekundy:
to rys. z pamięci i nie dokładny (guziki były robione w polowie lat '80 )
mając kidyś dostęp do wałków Ø ok. 26 mm (stapiane różne barwy wiórów i odłamków "wszelakich plastików" na wycofanej z produkcji starej wtryskarce) co z tego robić ? i popadło na guziki, tylko jak.
A to proste, zdeformowane, wykrzywione "kije" były cięte na plasterki frezem tarczowym Ø 160 z nawierconymi po powierzchni otworami w strumieniu "kranówki".
a co z "dziurkami" - zrobione zostały zasobniki (plasterki na płask) L=800 z dociskiem z góry i boku, dwie mikro-wiertarki z silników "540" wierciły oba otwory na raz (z przesunięciem o 1 guzik) po tem pod normalną wiertarkę z frezem soczewkowym do robienia "centralnego" zagłębienia.
Zasobniki miały "V" nacięcia z jednego boku do pozycjonowania przy wierceniu i frezowaniu. a były "wypełniane" z przeciętej rury PP / PA (?) ręcznie (od prawa do lewa i jazda pod dociśnięcie)
Zaraz narysuję "szkice z ręki" - co by było widać o czym piszę.
Dodane 40 minuty 8 sekundy:

to rys. z pamięci i nie dokładny (guziki były robione w polowie lat '80 )
Ale ja to się na niczym nie znam, czytać też nie bardzo - Art Tech Design