Remont tokarka stołowa TOS MN-80 rok produkcji 1966
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 39
- Posty: 11925
- Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
- Lokalizacja: Skępe
pewnie masz rację, ale ja bym spróbował, i tak do kasacji w razie niepowodzenia...pukury pisze:jak zaczniesz spawać to straci geometrię .
Tyle, że może nie spawać, a twardo lutować.
Sam lut nie utrzymałby obciążeń, dlatego przed lutowaniem na złożone do kupy gniazdo założyłbym dopasowane (otwór jak widać musi być lekko stożkowy) jarzmo

zrobione na kształt podobny do tego (gdyby było założone z łożyskiem to prawdopodobnie by nie pękło)

pozdrawiam,
Roman
Roman
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 220
- Posty: 707
- Rejestracja: 03 sty 2011, 23:18
- Lokalizacja: warszawa
- Kontakt:
To nie ma sensu, po pierwsze nie wiadomo czy ktoś pod te łożyska tam nie wyskrobał materiału, po drugie to są setki, nie zlutuje się co do setki nie to że nie wierzę w klegę ale mała szansa by nie było przekoszone, od samego ciepła podczas lutowania może się zdeformować (to zrobiła fabryka tego sie nie dotyka
) i po trzecie, brak kalamitek i pewnie innych elementów. Kupa roboty z reanimacją a szanse na sukces bliskie zera.
Kupił bym tokarkę z dobrym łożem i korpusem bo to jest ustalane na kołkach i przekładanie też może mieć opłakany efekt, nie bez powodu cześci są numerowane. Inne elementy może mieć wadliwe i elementy wymienne wybrał najlepsze z obu, poprzekładał. Reszta dla odzyskania kosztów na allegro

Kupił bym tokarkę z dobrym łożem i korpusem bo to jest ustalane na kołkach i przekładanie też może mieć opłakany efekt, nie bez powodu cześci są numerowane. Inne elementy może mieć wadliwe i elementy wymienne wybrał najlepsze z obu, poprzekładał. Reszta dla odzyskania kosztów na allegro

-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 39
- Posty: 11925
- Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
- Lokalizacja: Skępe
Ostatecznie można też kleić na zimno, tyle że jarzmo musiało by być wtedy bardzo solidne i dopasowane do obudowy(oszlifowanej do gołego) oraz np też wklejone, by to ono przenosiło większość obciążenia na korpus..
W końcu skoro można wkleić luźne łożyska, to...
Ale fakt, że zabawy byłoby dużo..
http://chester.com.pl/katalog/kompozyty ... tal-super/
http://www.metal-glu.com.pl/pasinspl.htm
W końcu skoro można wkleić luźne łożyska, to...
Ale fakt, że zabawy byłoby dużo..
http://chester.com.pl/katalog/kompozyty ... tal-super/
http://www.metal-glu.com.pl/pasinspl.htm
pozdrawiam,
Roman
Roman
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 807
- Rejestracja: 06 lis 2006, 19:05
- Lokalizacja: wlkp.
Myśe ze można spróbować naprawić ten wrzeciennik. Kolega nie ma nic do stracenia bo tego juz nie odspreda w takim stanie jak jest ani tez nie wykorzysta. Trzeba by sie jednak zastanowić nad sposobem naprawy. Zaczął bym od ogledzin korpusu i sprawdzenia gdzie ile jest materiału. Mozna by dorobić dokręcaną górną część gniazda łożyska (często w starych tokarkach z panewkami) i przykręcic od góry. Wydaje mi sie jednak że nie będzie na tyle materiału żeby wkręcic śruby w korpus. Drugie rozwiązanie jakie mi przychodzi do głowy to roztoczyć otwórc i zabielić czoło wrzeciennika bazując sie na starym otworze, dorobic obudową łozyska z kołnierzem przykrecanym do czoła wrzeciennika. Rozwiązanie drastyczne ale może sie udać. Można by też lutować tak jak kolega zaproponował ale trzeba by najpierw rozwiercic otwór wstawic tuleje troche mniejszą niż łożysko polutować i wtedy zrobic otwór na wymiar pod łożysko. Niestety takie zabiegi wiążą sie z ponownym ustawieniem geometrii ale to chyba nie jest problem nie do przejscia.
Problem drugi to samo łożysko a raczej sposób kasowania na nim luzu. Z tego co widze jest to łożysko stożkowe. Kasowanie było poprzez skręcenie całego wrzeciona? A zarazem całego wrzeciennika....
Problem drugi to samo łożysko a raczej sposób kasowania na nim luzu. Z tego co widze jest to łożysko stożkowe. Kasowanie było poprzez skręcenie całego wrzeciona? A zarazem całego wrzeciennika....
-
- Czytelnik forum poziom 1 (min. 10)
- Posty w temacie: 10
- Posty: 11
- Rejestracja: 16 mar 2013, 21:15
- Lokalizacja: warszawa
Na razie postanowiłem szukać, zezłomowanej MNki.
Jestem w kontakcie z jednym sprzedawcą z tablicy, co ma kupę części do MNki - ma sprawdzić czy na magazynie nie została jakaś obudowa. Jeśli będzie miał do sprzedania, to pozostaje kupić wał z panewkami i zmontować.
Spawać nie umiem, ale może uda się namówić kolegę na próbę reanimacji - nic do stracenia nie mam
No nic - poszukiwania rozpoczęte. jak coś wskóram - dam znać
Jestem w kontakcie z jednym sprzedawcą z tablicy, co ma kupę części do MNki - ma sprawdzić czy na magazynie nie została jakaś obudowa. Jeśli będzie miał do sprzedania, to pozostaje kupić wał z panewkami i zmontować.
Spawać nie umiem, ale może uda się namówić kolegę na próbę reanimacji - nic do stracenia nie mam

No nic - poszukiwania rozpoczęte. jak coś wskóram - dam znać

-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 220
- Posty: 707
- Rejestracja: 03 sty 2011, 23:18
- Lokalizacja: warszawa
- Kontakt:
Zakup obudowy nic nie zmieni, to nie są części zamienne, one są pasowane jedno do drugiego po czym ustalane kołkami. Obudowa z innej torkarki na 99% będzie przekoszona, inna wysokośc o parę setek, brak zbiezności itp. A nie wiem czy uda ci się idealnie ustawić i skołkować na nowo bez naprawdę sporej płyty traserskiej i liniałów. Osobiście odradzam. polecam zakupić łoże z obudową i przełożyć te części, które akurat są wymienne: panweki wrzeciono, śruba tryby itp Nawet sanie z inne jtokarki nie będą pasować idealnie, ale to akurat da się przeskrobać/dodć podkładki.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 13
- Posty: 2342
- Rejestracja: 11 kwie 2014, 01:25
- Lokalizacja: Bliskie okolice Bydgoszczy
Zastanawia mnie to jakim cudem przy kupnie nie zauważyłeś takiego pęknięcia, przecież nie była to wada ukryta.przeszczep pisze:Kupiłem sobie uchwyt Bisona (niestety bez lewych szczęk), pojechałem do warsztatu żeby gozamontować. Jednak nie wpadłem na pomysł, że do większego uchwytu, trza będzie większy zabierakTaki to ze mnie fachura
Zabrałem się więc za rozbieranie, żeby zobaczyć co jak schodzi, co gdzie luzować, co jak wyciągać itp
Niestety podczas tych czynności zobaczyłem pęknięcie, które na razie dyskwalifikuje mojego biednego MNa z dalszej pracy...
Obrazek
Obrazek
rozebrałem wszystko, tylko jeszcze nie wiem jak zdjąć ten kołnierz co jest na wale:
Obrazek
Nie ma ktoś tej części korpusu do sprzedania?
Muszę zacząć grzebać po serwisach sprzedażowych w poszukiwaniu zezłomowanej MNki...