Mała, żółta łódź podwodna cz.2.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 22
- Posty: 11926
- Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
- Lokalizacja: Skępe
ja dorabiałem zabierak z żeliwnego hantla(bo są i jakieś bitumiczne), taniocha materiał tylko trzeba wybrać najszerszy i bez dużych podcięć dla danej średnicy.Np talerz 20kg, ø330/ø29/≠40 za 118zł, a może i znajdzie taniej..zacharius pisze:muszę się kiedyś zebrać zakupić krążek jakiej lepszej stali i wytoczyć nowy zabierak bo ten co mam to mnie normalnie rozwala czasem.
http://allegro.pl/talerz-obciazenie-zel ... 22873.html
( http://allegro.pl/listing/listing.php?b ... 5%BCeliwne )
Chyba, że masz swoje źródło na stal...


pozdrawiam,
Roman
Roman
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 48
- Posty: 2558
- Rejestracja: 04 paź 2007, 01:32
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
nie no takiego byka nawet nie mam gdzie obrobić ale pomysł niezły ewentualnie kawałek "pręta" ze 20mm fi90 albo kawał blachy 20ki wypalonej nawet na plazmie. nawiercić osadzić na trzpień obrobić z zewnątrz złapać w uchwyt obrobić środek pod wrzeciono i otwory na śruby mocujące zabierak do wrzeciona. potem mocujemy to zamiast zabieraka i obrabiamy już na miejscu pod posiadany uchwyt. jeśli się nie spartaczy nigdzie to teoretycznie bicie zabieraka będzie zminimalizowane do bicia samego wrzeciona
Nie otrzymasz koni wyścigowych krzyżując dwa osły
-
Autor tematu - Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 51
- Posty: 165
- Rejestracja: 12 lip 2010, 15:23
- Lokalizacja: Warszawa

Czy ktoś wie do czego służą te trzy śruby na tarczy zbierakowej.
Wolałem tego nie rozkręcać , żeby nie popsuć ustawienia tarczy.
Wygląda jakby trzymały one krążek, który stanowi "część zbierającą" dla uchwytu tokarskiego.

Garść zdjęć z przymiarki uchwytu tokarskiego 100mm.

W pełni wysunięty ze ślimaka kamień już mógł zawadzać o łoże.
W zacisku jest kieł obrotowy.


Wygląda na to że wejdzie z zapasem może 3-4mm



Tokarka trochę zmężniała z setką;)
A może dobrą opcją byłoby zrobienie dysku konwertującego tarczę 80(85)mm na 100m?
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 22
- Posty: 11926
- Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
- Lokalizacja: Skępe
tymi śrubami tarcza jest przykręcona do wrzeciona.
I teraz, jeśli osadzenie tarczy na wrzecionie było walcowe(bo na stożkowe mi to nie wygląda), dociąganie tymi śrubami, to ich odkręcenie i ponowne przykręcenie może wprowadzić lekkie bicie pow. czołowej lub zamka tarczy.
Jak nie trzeba, a zamek nie bije, to lepiej nie ruszać.
I teraz, jeśli osadzenie tarczy na wrzecionie było walcowe(bo na stożkowe mi to nie wygląda), dociąganie tymi śrubami, to ich odkręcenie i ponowne przykręcenie może wprowadzić lekkie bicie pow. czołowej lub zamka tarczy.
Jak nie trzeba, a zamek nie bije, to lepiej nie ruszać.
pozdrawiam,
Roman
Roman
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 7
- Posty: 707
- Rejestracja: 03 sty 2011, 23:18
- Lokalizacja: warszawa
- Kontakt:
Nie chcę się wymądrzać ale czy nie powinno być tak, że uchwyt powinien wchodzić tak by przy maksymalnym rozstawie szczęk zewnętrznych nadal był prześwit? Trzeba też wziąć pod uwagę masę uchwytu i wpływ tego na łożyska oraz moment obrotowy przy hamowaniu i starcie.
Ja osobiście też myślę o 100mm i choć wejdzie do mnie 125mm bez problemu to uważam, że umiar ma zalety.
Ja osobiście też myślę o 100mm i choć wejdzie do mnie 125mm bez problemu to uważam, że umiar ma zalety.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 22
- Posty: 11926
- Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
- Lokalizacja: Skępe
Z technicznego punktu widzenia masa 100-tki/2,8kg a 125-ki/5,1kg nie byłaby dla łożysk, zwłaszcza ślizgowych tak istotna, bo mogą przenieść dużo większe obciążenia, zwłaszcza centrycznie rozłożonej masy.
O wiele większy negatywny wpływ (również na stabilność całej maszyny) może mieć możliwość zamocowania potencjalnie sporo większego detalu, którego środek ciężkości niekoniecznie musi się pokrywać z osią obrotu (czyli kolokwialnie mówiąc będzie mocniej rzucał). Dlatego trzeba dostosować także i obroty, co dla słabosilnikowej obrabiarki może stanowić problem deficytu momentu obrotowego do zachowania właściwych parametrów skrawania (znamy to np z wiercenia dużymi wiertłami).
Tak wiec jeśli nawet założymy większy uchwyt, i będziemy toczyć z reguły współosiowe, nie maksymalne gabarytowo detale, to wielkiego uszczerbku na łożyskowaniu nie uczynimy.
Inna sprawa to BHP, czyli możliwość zahaczenia maksymalnie wysuniętymi szczękami o łoże. Na szczęście, zwłaszcza w tych najmniejszych tokarkach z bezpośrednim napędem, jego moc jest tak mała, że zablokowany obrót uchwytu (przy włączaniu) prędzej zatrzyma silnik, niż uczyni jakieś poważniejsze szkody mechaniczne.
Ale oczywiście mieć się na baczności trzeba i być przytomnym swoich czynności. bo kuku można sobie zrobić nawet i piórkiem..
O wiele większy negatywny wpływ (również na stabilność całej maszyny) może mieć możliwość zamocowania potencjalnie sporo większego detalu, którego środek ciężkości niekoniecznie musi się pokrywać z osią obrotu (czyli kolokwialnie mówiąc będzie mocniej rzucał). Dlatego trzeba dostosować także i obroty, co dla słabosilnikowej obrabiarki może stanowić problem deficytu momentu obrotowego do zachowania właściwych parametrów skrawania (znamy to np z wiercenia dużymi wiertłami).
Tak wiec jeśli nawet założymy większy uchwyt, i będziemy toczyć z reguły współosiowe, nie maksymalne gabarytowo detale, to wielkiego uszczerbku na łożyskowaniu nie uczynimy.
Inna sprawa to BHP, czyli możliwość zahaczenia maksymalnie wysuniętymi szczękami o łoże. Na szczęście, zwłaszcza w tych najmniejszych tokarkach z bezpośrednim napędem, jego moc jest tak mała, że zablokowany obrót uchwytu (przy włączaniu) prędzej zatrzyma silnik, niż uczyni jakieś poważniejsze szkody mechaniczne.
Ale oczywiście mieć się na baczności trzeba i być przytomnym swoich czynności. bo kuku można sobie zrobić nawet i piórkiem..

Zasadniczo tak powinno być, dlatego w niektórych tokarkach jak zachodzi potrzeba zamocowania większej średnicy uchwytu(np tarczy) i detalu, masz wyjmowany mostek.GrafRamolo pisze:uchwyt powinien wchodzić tak by przy maksymalnym rozstawie szczęk zewnętrznych nadal był prześwit
Dlatego zasadniczo można używać nominalnego uchwytu, a jak trzeba to sporadycznie maksymalnie dużego, przecież za każdym razem maksymalnie dużych detali dla naszego nominalnego nie toczymy...GrafRamolo pisze:też myślę o 100mm i choć wejdzie do mnie 125mm bez problemu to uważam, że umiar ma zalety.
pozdrawiam,
Roman
Roman