Przymiarki do granitu
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 31
- Posty: 724
- Rejestracja: 14 gru 2007, 19:54
- Lokalizacja: nasza galaktyka
- Kontakt:
Nitonakrętki nie nadają się do tego. Żywica musi oblać zewnętrzny gwint co gwarantowane połączenie, inaczej w czasie dokręcania śruby tulejka wyjdzie z kamienia razem ze śrubą. Mufy są najlepszym rozwiązaniem dostępnym na rynku. Są jeszcze mufy używane do wmontowywania ( w czasie wtrysku) do tworzyw sztucznych ale tam 16 szt. nie kupisz. Nie przesadzaj z tą prostoliniowością. W małych formatach 80 procent zakładów ma proste płaszczyzny. Jeżeli nie wiercą na cnc to różnice w odległości w otworach będą liczone w milimetrach. Trzeba od razu wiercić większe otwory do korekty błędu. Distal jest dobrą żywicą ale czy do kamienia - nie wiem. Kleje epoksydowe do kamienia, również posiadają wypełniacze i są testowane do klejenia kamienia. Najlepsze firmy AKEMI.
Tagi:
-
Autor tematu - Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 145
- Posty: 2083
- Rejestracja: 11 cze 2011, 18:29
- Lokalizacja: Warszawa / Lublin
Co do prostoliniowości - sprawdzałem, że u nich jest płasko - wziąłem 2 przypadkowe parapety, złożyłem ze sobą i nic pomiędzy nie nie dało się wcisnąć. Z zakładu obok jak wziąłem 2 płyty, to jak przylegało w 3 rogach, to w czwartym mogłem kartkę luźno wsunąć.
Poza tym ten zakład zapewnia prostopadłość krawędzi bocznych do powierzchni czołowych - podczas, gdy wiele zakładów wykańcza krawędzie ręcznie i nie gwarantuje niczego.
Co do położeń otworów - wiem, że to w milimetry idzie i zamierzam zrobić otwory o 2mm większe, niż średnica mufy. Dlatego też nie chcę, aby inserty były za grube - za duże dziury w kamieniu będą.
[ Dodano: 2013-05-16, 12:51 ]
Jest jeszcze kwestia montażu - na razie koncepcję mam taką, że po prostu ułożę elementy, które będą powierzchniami bazowymi na stole jakiejś maszyny i potem będę "murował" maszynę do góry nogami. Czy istnieją istotne przeciwwskazania dla takiej metody?
Poza tym ten zakład zapewnia prostopadłość krawędzi bocznych do powierzchni czołowych - podczas, gdy wiele zakładów wykańcza krawędzie ręcznie i nie gwarantuje niczego.
Co do położeń otworów - wiem, że to w milimetry idzie i zamierzam zrobić otwory o 2mm większe, niż średnica mufy. Dlatego też nie chcę, aby inserty były za grube - za duże dziury w kamieniu będą.
[ Dodano: 2013-05-16, 12:51 ]
Jest jeszcze kwestia montażu - na razie koncepcję mam taką, że po prostu ułożę elementy, które będą powierzchniami bazowymi na stole jakiejś maszyny i potem będę "murował" maszynę do góry nogami. Czy istnieją istotne przeciwwskazania dla takiej metody?
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 31
- Posty: 724
- Rejestracja: 14 gru 2007, 19:54
- Lokalizacja: nasza galaktyka
- Kontakt:
Ja to robię tak - przykręcam mufy do elementu, który ma być tą mufą mocowany, smaruje klejem mufę i koniecznie gniazdo po wierceniu i wkładam wszystko w otwory.
Żeby klej nie przykleił się do elementu to element owijam cieniutką folią.
Otwory lepiej aby były większe nie tylko z powodu niedokładności wiercenia ale lepszego ułożenia kleju. Poza tym żywice nie są klejami kontaktowymi i potrzebują pewnej grubości.
Jeszcze jest Ci potrzebny aceton do odtłuszczenia klejonych elementów - to jest bardzo ważne.
Co do klejenia kamienia z kamieniem. Elementy klejone musza być przeszlifowane - tzn. nie mogą być w połysku - to jest bardzo ważne. Można zmatowić nawet szlifierką do szlifowania metali (w ostateczności). Można tez kupić tarczę do kamienia - groszowe sprawy.
Elementy klejone muszą być tak zamocowane do stołu aby nie miały możliwości ślizgiem na kleju przesunąć się. Elementy są ciężkie i mają tendencję do samoistnego przesuwania się. Można przyjść rano a element przesunięty np. o 1cm.
Na zdjęciu jest insert taki jak do tworzyw sztucznych z elementem przygotowanym do klejenia.
Jak widzisz inserty do tworzyw mają nacięte gwinty zewnętrzne tak jak mufy.
Jeszcze jedno - należy dokładnie wyczyści otwory po przywiezieniu elementów od kamieniarza.
Żeby klej nie przykleił się do elementu to element owijam cieniutką folią.
Otwory lepiej aby były większe nie tylko z powodu niedokładności wiercenia ale lepszego ułożenia kleju. Poza tym żywice nie są klejami kontaktowymi i potrzebują pewnej grubości.
Jeszcze jest Ci potrzebny aceton do odtłuszczenia klejonych elementów - to jest bardzo ważne.
Co do klejenia kamienia z kamieniem. Elementy klejone musza być przeszlifowane - tzn. nie mogą być w połysku - to jest bardzo ważne. Można zmatowić nawet szlifierką do szlifowania metali (w ostateczności). Można tez kupić tarczę do kamienia - groszowe sprawy.
Elementy klejone muszą być tak zamocowane do stołu aby nie miały możliwości ślizgiem na kleju przesunąć się. Elementy są ciężkie i mają tendencję do samoistnego przesuwania się. Można przyjść rano a element przesunięty np. o 1cm.
Na zdjęciu jest insert taki jak do tworzyw sztucznych z elementem przygotowanym do klejenia.
Jak widzisz inserty do tworzyw mają nacięte gwinty zewnętrzne tak jak mufy.
Jeszcze jedno - należy dokładnie wyczyści otwory po przywiezieniu elementów od kamieniarza.
- Załączniki
-
- montaż prowadnicy 1.jpg (191.39 KiB) Przejrzano 1234 razy
-
- Znawca tematu (min. 80)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 88
- Rejestracja: 01 lut 2013, 13:55
- Lokalizacja: Mazowsze
Uważaj na kamieniarzy. To, że wtedy mieli równe nie znaczy, że zawsze takie mają. Chyba większość kamieniarzy zamawia duże płyty i tylko je tnie na mniejsze i obrabia ale główna płaszczyzna już jest zrobiona przez producenta płyty (kamieniołomy?).ursus_arctos pisze:ten zakład ma jedną zaletę: powierzchnie robią płaskie - a to wcale nie jest takie oczywiste w branży kamieniarskiej.
Ale może u Ciebie jest inaczej...
-
Autor tematu - Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 145
- Posty: 2083
- Rejestracja: 11 cze 2011, 18:29
- Lokalizacja: Warszawa / Lublin
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 31
- Posty: 724
- Rejestracja: 14 gru 2007, 19:54
- Lokalizacja: nasza galaktyka
- Kontakt:
Muszę Kolegom wyjaśnić sprawę prostych i krzywych płyt.
Generalnie płyty są cięte z dużych bloków. Zazwyczaj duże zakłady posiadają linie do polerowania kamienia. Surowa płyta jedzie na przenośniku a cała armia agregatów z kamieniami szlifierskimi wykonuje polery. Taka linia może mieć długość nawet 20 - 30m.
Duże zakłady które tną bloki i polerują płyty ( które w kamieniarstwie nazywają się slabami) zazwyczaj zajmują się tylko sprzedażą hurtową dla zakładów kamieniarskich. Jak łatwo się domyśleć takie płyty mają bardzo dobrą jakość powierzchni. Jest jednak małe ale. Kamień w slabach o grubości 2, 3, 5 cm potrafi się wyginać. Jeżeli będzie źle składowany też się wygnie. Czyli pomimo super maszyn materiał będzie krzywy. Zdecydowana większość zakładów kamieniarskich kupuje gotowe płyty.Wynika to z ekonomi i specjalizacji zakładów oraz potrzeb i możliwości finansowych magazynowania dużej ilości bloków. Kamień jest materiałem ciężkim i logistyka też ma ogromny wpływ na cenę. W Polsce jest kilka zakładów specjalizujących się w cięciu bloków. Sami tną i oprócz tego importują również gotowe slaby.
Specjalistami w tej dziedzinie jak nie trudno się domyśleć są Hiszpanie i Włosi.
Wynika z tego, że jeżeli w jednym zakładzie płyta będzie krzywa to inna płyta na drugim stojaku może być prosta. i odwrotnie. Wniosek - trzeba sprawdzić prostoliniowość odbieranych elementów, bo to, że było prosto, to jeszcze nic nie znaczy.
Generalnie płyty są cięte z dużych bloków. Zazwyczaj duże zakłady posiadają linie do polerowania kamienia. Surowa płyta jedzie na przenośniku a cała armia agregatów z kamieniami szlifierskimi wykonuje polery. Taka linia może mieć długość nawet 20 - 30m.
Duże zakłady które tną bloki i polerują płyty ( które w kamieniarstwie nazywają się slabami) zazwyczaj zajmują się tylko sprzedażą hurtową dla zakładów kamieniarskich. Jak łatwo się domyśleć takie płyty mają bardzo dobrą jakość powierzchni. Jest jednak małe ale. Kamień w slabach o grubości 2, 3, 5 cm potrafi się wyginać. Jeżeli będzie źle składowany też się wygnie. Czyli pomimo super maszyn materiał będzie krzywy. Zdecydowana większość zakładów kamieniarskich kupuje gotowe płyty.Wynika to z ekonomi i specjalizacji zakładów oraz potrzeb i możliwości finansowych magazynowania dużej ilości bloków. Kamień jest materiałem ciężkim i logistyka też ma ogromny wpływ na cenę. W Polsce jest kilka zakładów specjalizujących się w cięciu bloków. Sami tną i oprócz tego importują również gotowe slaby.
Specjalistami w tej dziedzinie jak nie trudno się domyśleć są Hiszpanie i Włosi.
Wynika z tego, że jeżeli w jednym zakładzie płyta będzie krzywa to inna płyta na drugim stojaku może być prosta. i odwrotnie. Wniosek - trzeba sprawdzić prostoliniowość odbieranych elementów, bo to, że było prosto, to jeszcze nic nie znaczy.

-
Autor tematu - Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 145
- Posty: 2083
- Rejestracja: 11 cze 2011, 18:29
- Lokalizacja: Warszawa / Lublin
No więc tam, gdzie było krzywo mieli wyraźnie 2 grupy płyt - lepsze i gorsze. Jak się dopytałem, to wyszło, że gorsze robią sami, a lepsze sprowadzają.
Tam, gdzie było prosto, facet twierdził, że wszystko robią u siebie. Mają na miejscu 3-metrową piłę tarczową, trak diamentowy i 17-głowicową linię polerską.
Tak więc sądzę, że oni zrobią w miarę powtarzalnie. Facet mówił, że:
- grubość może się różnić +/- 1mm, ale będzie stała na całej powierzchni
- kąty proste są proste
- krawędzie boczne są prostopadłe do płyty i obrabiane maszynowo
- pozycje otworów mogą mieć odchyłkę na poziomie milimetrowym
- mogą specjalnie zadbać, aby było zrobione dokładniej, niż przeciętnie, jeżeli bardzo na tym zależy
Nie czarował, że nie wiadomo co tam osiągną, tylko mówił, co można a czego nie można się spodziewać. Jestem dobrej myśli.
Jeżeli na długości 30m będzie odchyłka w milimetrach, to na 0.5m będzie odchyłka w mikrometrach (jeżeli krzywiznę można aproksymować okręgiem, to w pierwszym przybliżeniu będzie szła do kwadratu wymiaru).
Od biedy mogę u nich nie robić otworów, tylko przemęczyć się sam z diamentowym wiertełkiem przez kilka godzin. BTW - czy 10000rpm to właściwa prędkość do wiercenia otworów w granicie? Jeżeli tak, to mógłbym do tego swojego drewniaczka zaprząc.
Tam, gdzie było prosto, facet twierdził, że wszystko robią u siebie. Mają na miejscu 3-metrową piłę tarczową, trak diamentowy i 17-głowicową linię polerską.
Tak więc sądzę, że oni zrobią w miarę powtarzalnie. Facet mówił, że:
- grubość może się różnić +/- 1mm, ale będzie stała na całej powierzchni
- kąty proste są proste
- krawędzie boczne są prostopadłe do płyty i obrabiane maszynowo
- pozycje otworów mogą mieć odchyłkę na poziomie milimetrowym
- mogą specjalnie zadbać, aby było zrobione dokładniej, niż przeciętnie, jeżeli bardzo na tym zależy
Nie czarował, że nie wiadomo co tam osiągną, tylko mówił, co można a czego nie można się spodziewać. Jestem dobrej myśli.
Jeżeli na długości 30m będzie odchyłka w milimetrach, to na 0.5m będzie odchyłka w mikrometrach (jeżeli krzywiznę można aproksymować okręgiem, to w pierwszym przybliżeniu będzie szła do kwadratu wymiaru).
Od biedy mogę u nich nie robić otworów, tylko przemęczyć się sam z diamentowym wiertełkiem przez kilka godzin. BTW - czy 10000rpm to właściwa prędkość do wiercenia otworów w granicie? Jeżeli tak, to mógłbym do tego swojego drewniaczka zaprząc.
-
Autor tematu - Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 145
- Posty: 2083
- Rejestracja: 11 cze 2011, 18:29
- Lokalizacja: Warszawa / Lublin