
A na fotce wiercenie otworów pod mocowania wózków tego posuwu - osiem sztuk tam pójdzie, 32 razy na wylot przez 40 mm żeliwa wiertłem fi 3,5 mm.

Poprzeczka usunięta, trasuję otwory pod kolejne cztery wózki. Muszę jeszcze wywiercić 4 otwory mocujące wózki posuwu wzdłużnego. Nie chce mi się zwalać posuwu poprzecznego z działającej tokarynki, a bez tego nie zrobię tych otworów na niej - przeszkadza ściana, nie podejdę materiałem. Ale cztery sztuki zrobię i z ręki bez problemu.
Przy okazji porównanie masywności obu konstrukcji - nowy suport jest przykręcony do poprzedniego do wycinania tej niepotrzebnej poprzeczki. Stary opierał się na płaskowniku 20x50x400 mm przykręconym do dwóch 8 cm długości tulei ślizgowych, poruszających się po wałkach fi 30 mm. Z tego najbardziej wiotkie były wałki. Ten nowy element z obciążnika ciągnika rolniczego będzie pełnił tę samą funkcję, co tamten płaskownik. Wymiar żeliwnej belki to 110x40x450mm, szerokość w podstawach posuwu wzdłużnego 200 mm
Całość oparta na czterech wózkach dwurzędowych 20 Rexrotha jest bardzo stabilna. Od początku planowałem taki kształt tego elementu, i jak mi ten obciążnik rzucił się w oczy na złomowisku, od razu wiedziałem, że to jest to.
Nawiązując do wypowiedzi tuxcnc - ten element jest aż nadto profesjonalny do moich celów. Mnie potrzeba tokarki o parametrach mechanicznych Nutola, ale z większym przelotem i rozstawem. Nie będę na tym obrabiał wielkich detali, a jak będę potrzebował większej sztywności, to dookoła płyty podstawy dokręcę w dół ścianki z dwucentymetrowej blachy tak ze dwadzieścia cm szerokie i dodam takie samo dno. Pustą przestrzeń wypełnię piaskiem - i bedę miał sztywną ważącą ponad tonę obrabiarkę, którą będzie można rozebrać i wynieść po kawałku.