To, co we wkrętarce klekoce, to się wyrzuca, zostaje samo dobro

Z moich obserwacji - jeżeli nie idzie się w wymianę śrub na kulowe, to suma oporów jaskółki, śruby i materiału jest spora, i potrzeba sporego silnika, albo sporego przełożenia, żeby ustrojstwo nie traciło kroków i działało z sensowną prędkością. Jaskółka nie może mieć luzów, bo nóż skacze, a jak się ją dociśnie na regulacji, to ma opory. A w małej tokarynce masa suportu jest zbyt mała, żeby sama kasowała ew luzy. U mnie na zetce ledwo się wyrabia silnik 6,9 Nm podpięty bezpośrednio. Fakt, że z nieco za małego sterownika i napięcia, powinien dostać 6 A i 80 V, dostaje w tej chwili 4,5 A i 50 V. Ale to akurat nie problem, bo ogranicza tylko przejazdy na pusto, a tych jest w toczeniu niewiele.
W OUS problem może być tylko z osią X - posuw z zetce można zrobić bez żadnego problemu z silnikiem po lewej, albo po prawej stronie - do wyboru do koloru.