Przeróbka -modyfikacja NUTOL -tokarka
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 117
- Rejestracja: 27 lut 2011, 20:13
- Lokalizacja: toruń
Czytanie ze zrozumieniem jest w zaniku hehe
Toczysz na posówem mechanicznym , po chwili trzeba zrobić gwint np 1,25 ( grzebiesz w gitarze ) Za chwilę kończysz i toczysz dalej posówem mechaniczny ale przed tym trzeba znowu zmienić koła w gitarze .
Z posówem elektrycznym nie trzeba za każdym razem zmieniać kół tylko odłącza lub załącza sie napęd onego . I działa to w zastępstwie wałka pociągowego . pogromca to wszystko nieco zgrabniej opisał
Gdyby pogromca rozwinął jeszcze troche to rozwiązanie o jakąś dzwignie/przełącznik do szybkiego przełączanie pomiędzy posówami to było by to super wygodne .

Toczysz na posówem mechanicznym , po chwili trzeba zrobić gwint np 1,25 ( grzebiesz w gitarze ) Za chwilę kończysz i toczysz dalej posówem mechaniczny ale przed tym trzeba znowu zmienić koła w gitarze .
Z posówem elektrycznym nie trzeba za każdym razem zmieniać kół tylko odłącza lub załącza sie napęd onego . I działa to w zastępstwie wałka pociągowego . pogromca to wszystko nieco zgrabniej opisał

Gdyby pogromca rozwinął jeszcze troche to rozwiązanie o jakąś dzwignie/przełącznik do szybkiego przełączanie pomiędzy posówami to było by to super wygodne .
-
- Czytelnik forum poziom 3 (min. 30)
- Posty w temacie: 11
- Posty: 34
- Rejestracja: 15 maja 2011, 01:11
- Lokalizacja: łódzkie
Nie zamierzam robić żadnych dźwigienek. Toczenie dużych gwintów to będzie u mnie taki margines że nie zmieści się w żadnej statystyce. Demontaż silnika jest porównywalny czasowo i pod względem trudności z wymianą jednego koła zmianowego. Celem jest mechanizacja tokarki i programator. Na razie mam zrobione po dziadowsku. Zasilacz komputerowy i dwa napięcia 5 i 12V. Silnik z dwoma prędkościami. Daje to 4 różne posuwy ( posuw, suwmiarka, suwać, suwnica tak jest prawidłowo posów już nie) i nawrotnicę. Na razie tak musi zostać bo bardziej potrzebna jest mi przystawka do szlifowania wałków. Mam już dość jeżdżenia do szlifierza żeby mi pod łożyska szlifował.
-
- Czytelnik forum poziom 3 (min. 30)
- Posty w temacie: 11
- Posty: 34
- Rejestracja: 15 maja 2011, 01:11
- Lokalizacja: łódzkie
-
- Czytelnik forum poziom 3 (min. 30)
- Posty w temacie: 11
- Posty: 34
- Rejestracja: 15 maja 2011, 01:11
- Lokalizacja: łódzkie
To czy trzeba szlifować czy może być z tokarki wynika z zastosowania detalu. Jak coś mało odpowiedzialne i amatorskie to można dać dwie trzy setki luzu i nic się nie stanie. Zawsze można Kropelkę zapuścić. Ktoś pokazał bardzo ładnie zrobiony silnik Stirlinga. Jak przez najbliższe 2 lata przepracuje 10 godzin to będzie dobrze. Nawet jak by 200 godzin pracował to nic się nie stanie jak nie wbijał łożysk w oprawy i na ośki młotkiem. Nic na to nie poradzisz że w zależności od sposobu obsadzenia łożyska i jego obciążenia i długowieczności potrzebne są odpowiednie pasowania łożyska na osi i w oprawie. Przy łożysku o średnicy wewnętrznej 10mm pole tolerancji dla oski to 4 tysiączne milimetra. Bardziej obrazowo wygląda to tak ( z pamięci jadę i mogę się o jakieś tysiączne pomylić) średnica ośki od 9,994 do 9,989. Pola tolerancji 0,005 nie zrobi się na żadnej tokarce uniwersalnej. Bo to zwyczajnie niemożliwe. A jak by się komuś udało to i tak będzie źle bo stan powierzchni jest nieodpowiedni. I po jednokrotnym osadzeniu łożyska nie będzie właściwego wymiaru. Do pól tolerancji liczonych w tysiącznych odpowiednie są szlifierki. Dlatego przemysł jak robi coś z łożyskami to zawsze wałki i ośki są szlifowane. Dla mnie pojęcie że na tokarce robi się wymiary pod łożyska zwyczajnie nie istnieje. Nie powinno istnieć i dla tych co chcą się uważać za mechaników. Jak coś ma pracować długo i bezawaryjnie, a na dodatek ma być możliwość wymiany łożyska kiedy się zużyje. To toczy się z naddatkiem na szlifowanie i potem szlifuje na wymiar. Przeciętny tokarz, nie ważne czy amator czy rzemieślnik czy też pracownik produkcyjny nie ma narzędzi umożliwiających pomiary czy coś mieści się z odchyłkami w g6. Tokarka uniwersalna to tolerancje warsztatowe i dobra pewna suwmiarka do 1/10. Szlifierkę robię do tych mniej odpowiedzialnych elementów. Odpowiedzialne dalej będę woził żeby przeszlifowali. Nie jest wykluczone że nie da się zrobić działającej przystawki szlifierskiej do LD550. Uważam że warto spróbować i dlatego ją robię.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 7735
- Rejestracja: 23 lis 2004, 22:41
- Lokalizacja: kraków
witam.
tolerancje warsztatowe - super .
całe szczęście że nie wiedziałem - na tokarce nie da się pod łożysko zrobić .
- był sobie tokarz piękny i młody
lecz na praktykach w łeb mu na..no
gdy do roboty zjawiał się na hali
i pod łożyska toczył co rano
tak kazali mu ludzie mali
i tak w błędzie swym trwał uparcie
niczym żołnierz na nocnej warcie
lata mijały - on toczył zaciekle
za to pewnie skończy w piekle .
chyba pora się leczyć
pozdrawiam .
tolerancje warsztatowe - super .
całe szczęście że nie wiedziałem - na tokarce nie da się pod łożysko zrobić .
- był sobie tokarz piękny i młody
lecz na praktykach w łeb mu na..no
gdy do roboty zjawiał się na hali
i pod łożyska toczył co rano
tak kazali mu ludzie mali
i tak w błędzie swym trwał uparcie
niczym żołnierz na nocnej warcie
lata mijały - on toczył zaciekle
za to pewnie skończy w piekle .
chyba pora się leczyć

pozdrawiam .
Mane Tekel Fares