Ostrzenie wierteł krętych metodą Washburne'a
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 758
- Rejestracja: 12 paź 2018, 21:36
Re: Ostrzenie wierteł krętych metodą Washburne'a
Kotlecik mielony pod nazwą "ostrzenie wierteł krętych" jest zawsze świeży i pachnący, a więc ja też go podgrzeję i coś dorzucę od siebie. Ponieważ także uważam Iiiiiiichaboda sposób na wiertła za najlepszy (jeśli nie doskonały), to teoretycznie opracowałem uproszczony przyrząd do ich ostrzenia według wskazówek dziewiętnastowiecznego "gieniusia" od wierteł.
Opis bazuje na .pdf-ie dostępnym w sieci, jest on chyba najlepszy jako podstawa do dyskusji - zawiera wszystkie parametry i rysunki.
Zamieszczam po spodem rysunek; moim podstawowym założeniem było uproszczenie czego się tylko da - a więc w zasadzie kąt wierzchołkowy tylko w okolicy 116-118° oraz średnica wiertła do 20mm.
Z tego też powodu (uproszczenia) wykombinowałem dodatkowo pryzmę do mocowania wierteł o takim kącie wewnętrznym, by umieszczenie w niej dowolnego wiertła powodowało "automatyczne" ustawienie owego wiertła w odpowiednim miejscu tworzącej hipotetycznego stożka o kącie Θ =26° (decyduje o tym odsunięcie "a").
Ten kąt rozwarcia "rowka" pryzmy wyznaczyłem na 31°; każde wiertło o średnicy 1mm większej od poprzedniego jest w nim odsuwane o kolejne 1,9mm od szczytu (dna) rowka - bo a=1,9d.
Pozostaje otwarty sposób docisku ostrzonego wiertła do pryzmy, mam kilka pomysłów - jeden gorszy (a może lepszy) do wykonania od drugiego
Słynny parametr "e" można w mym pomyśle regulować (ale to jest do zrealizowania i otwarte, jakaś prowadnica, może śruba mikrometryczna), ale według mnie dużo prościej będzie zamocować bloczek pryzmy na klinowej podkładce (zaznaczona schematycznie, kolor niebieski) o kącie tak dobranym, że "e" będzie się również automatycznie i prawidłowo zmieniało w zależności od średnicy ostrzonego wiertła.
Oczywiście przy ostrzeniu należy przełożyć wiertło o 180°, a więc musi być zastosowana blaszka oporowa do ustawienia krawędzi nie-ostrzonej oraz tylny opór ustalający wiertło zawsze w tej samej odległości od ściernicy dla obu krawędzi dla zachowania jednakowej długości krawędzi skrawających.
Szereg kółek tworzących jakby klin (na rysunku, w pryzmie) to wyobrażenie kolejnych teoretycznych wierteł o średnicach różniących się od siebie o 1mm.
Na rysunku brakuje kilku rzeczy, zaciemniałyby "ideę" - to jest bardziej schemat pomysłu.
Co o tym myślicie? Zrobiłbym to, już kilka razy się zabierałem - ale kurna, czasu brak notorycznie... a z ręki ostrzenie mi dobrze idzie (do dokładniejszych otworów kupuję FANAR-y)
Co ciekawe, zauważyłem na jednym z filmików wrzuconych na Forum, że producent ciekawej a prostej ostrzałki do wierteł (SCANTOOL) również chyba wpadł na pomysł pryzmy o określonym ściśle kącie rozwarcia (owe 31° wymuszające odsunięcie wiertła "a"), tak mi się przynajmniej wydaje.
To ten materiał:
Pdf na którym się opierałem:
download/file.php?id=15534
Rysunek poglądowy wyjaśniający o czym mówię, schemat przystawki (nie jest to rysunek ściśle "techniczny", są oczywiście błędy):
Opis bazuje na .pdf-ie dostępnym w sieci, jest on chyba najlepszy jako podstawa do dyskusji - zawiera wszystkie parametry i rysunki.
Zamieszczam po spodem rysunek; moim podstawowym założeniem było uproszczenie czego się tylko da - a więc w zasadzie kąt wierzchołkowy tylko w okolicy 116-118° oraz średnica wiertła do 20mm.
Z tego też powodu (uproszczenia) wykombinowałem dodatkowo pryzmę do mocowania wierteł o takim kącie wewnętrznym, by umieszczenie w niej dowolnego wiertła powodowało "automatyczne" ustawienie owego wiertła w odpowiednim miejscu tworzącej hipotetycznego stożka o kącie Θ =26° (decyduje o tym odsunięcie "a").
Ten kąt rozwarcia "rowka" pryzmy wyznaczyłem na 31°; każde wiertło o średnicy 1mm większej od poprzedniego jest w nim odsuwane o kolejne 1,9mm od szczytu (dna) rowka - bo a=1,9d.
Pozostaje otwarty sposób docisku ostrzonego wiertła do pryzmy, mam kilka pomysłów - jeden gorszy (a może lepszy) do wykonania od drugiego
Słynny parametr "e" można w mym pomyśle regulować (ale to jest do zrealizowania i otwarte, jakaś prowadnica, może śruba mikrometryczna), ale według mnie dużo prościej będzie zamocować bloczek pryzmy na klinowej podkładce (zaznaczona schematycznie, kolor niebieski) o kącie tak dobranym, że "e" będzie się również automatycznie i prawidłowo zmieniało w zależności od średnicy ostrzonego wiertła.
Oczywiście przy ostrzeniu należy przełożyć wiertło o 180°, a więc musi być zastosowana blaszka oporowa do ustawienia krawędzi nie-ostrzonej oraz tylny opór ustalający wiertło zawsze w tej samej odległości od ściernicy dla obu krawędzi dla zachowania jednakowej długości krawędzi skrawających.
Szereg kółek tworzących jakby klin (na rysunku, w pryzmie) to wyobrażenie kolejnych teoretycznych wierteł o średnicach różniących się od siebie o 1mm.
Na rysunku brakuje kilku rzeczy, zaciemniałyby "ideę" - to jest bardziej schemat pomysłu.
Co o tym myślicie? Zrobiłbym to, już kilka razy się zabierałem - ale kurna, czasu brak notorycznie... a z ręki ostrzenie mi dobrze idzie (do dokładniejszych otworów kupuję FANAR-y)
Co ciekawe, zauważyłem na jednym z filmików wrzuconych na Forum, że producent ciekawej a prostej ostrzałki do wierteł (SCANTOOL) również chyba wpadł na pomysł pryzmy o określonym ściśle kącie rozwarcia (owe 31° wymuszające odsunięcie wiertła "a"), tak mi się przynajmniej wydaje.
To ten materiał:
Pdf na którym się opierałem:
download/file.php?id=15534
Rysunek poglądowy wyjaśniający o czym mówię, schemat przystawki (nie jest to rysunek ściśle "techniczny", są oczywiście błędy):
Pomogłem? Kliknij, proszę :-)
Tagi:
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 6
- Posty: 11589
- Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
- Lokalizacja: Skępe
Re: Ostrzenie wierteł krętych metodą Washburne'a
pozdrawiam,
Roman
Roman
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 758
- Rejestracja: 12 paź 2018, 21:36
Re: Ostrzenie wierteł krętych metodą Washburne'a
No, niestety biorąc na warsztat metodę I.W. nie da się nie naśladować, choćby i nieświadomie
Zasady które podał są proste i niezmienne.
Można ew. tylko upraszczać... dzięki za fotki, film, zawsze jakieś ciekawe rozwiązanie można podpatrzeć i zaadoptować.
Zasady które podał są proste i niezmienne.
Można ew. tylko upraszczać... dzięki za fotki, film, zawsze jakieś ciekawe rozwiązanie można podpatrzeć i zaadoptować.
Pomogłem? Kliknij, proszę :-)
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 494
- Rejestracja: 15 wrz 2019, 07:56
Re: Ostrzenie wierteł krętych metodą Washburne'a
Fajny opis z innego forum: Autor Grzesiek
"Generalnie wiertła z hss-u ostrzy się na miękkich i ostrych kamieniach, najmniej się wtedy grzeje wiertło.
W zależności od tego co wiercisz różnie się ostrzy.
Po pierwsze wiertło nie może brać du...ą, krawędź skrawająca musi być w każdym punkcie pióra najwyższym punktem szlifu.
Pióra muszą być równej długości i o równym nachyleniu.
Do wiercenia w blasze wiertło musi być tępe, powinno brać materiał tylko tylko ( prawie że brac du..ą)
Jeśli chcesz żeby wiertło robiło otwór większy od swojej średnicy to ostrzysz jedno pióro dłuższe i takie wiertło rozbija otwór. Można 2-5 dych nadwymiar rozwiercić bez problemu.
Czasem się robi żądełko żeby wiertło miało prowadzenie, czasem ostrzy się tak żeby najpierw brały krawędzie - do bardzo cienkich blach
Czasem robi się wiertła profilowe.
Jak już wiertła dużo ubyło to jego rdzeń jest grubszy - wtedy ostrzymy też pod piórem koniecznie. Zasadniczo to ja każde wiertło ostrzę tez pod piórem, wtedy robi się żądełko i wiertło ma lepsze prowadzenie, nie ucieka z punktu.
Co do samej techniki ostrzenia to należy dobrze wykoksować tarczę a następnie wyrobić sobie ruch ręki, żeby całą płaszczyznę ostrzenia zrobić płynnie, jednym ruchem. (No i oczywiście chłodzić w wodzie co chwilę)
To najlepiej żeby ktoś Ci pokazał, cięzko to opisać.
Mnie nauczył ojciec, dlatego się tak mądrzę:) "
Źródło: http://www.forumkowalskie.pl/viewtopic.php?t=383
Dodatkowo plik pdf z fajna iloscią informacji co by nie zgineło.
"Generalnie wiertła z hss-u ostrzy się na miękkich i ostrych kamieniach, najmniej się wtedy grzeje wiertło.
W zależności od tego co wiercisz różnie się ostrzy.
Po pierwsze wiertło nie może brać du...ą, krawędź skrawająca musi być w każdym punkcie pióra najwyższym punktem szlifu.
Pióra muszą być równej długości i o równym nachyleniu.
Do wiercenia w blasze wiertło musi być tępe, powinno brać materiał tylko tylko ( prawie że brac du..ą)
Jeśli chcesz żeby wiertło robiło otwór większy od swojej średnicy to ostrzysz jedno pióro dłuższe i takie wiertło rozbija otwór. Można 2-5 dych nadwymiar rozwiercić bez problemu.
Czasem się robi żądełko żeby wiertło miało prowadzenie, czasem ostrzy się tak żeby najpierw brały krawędzie - do bardzo cienkich blach
Czasem robi się wiertła profilowe.
Jak już wiertła dużo ubyło to jego rdzeń jest grubszy - wtedy ostrzymy też pod piórem koniecznie. Zasadniczo to ja każde wiertło ostrzę tez pod piórem, wtedy robi się żądełko i wiertło ma lepsze prowadzenie, nie ucieka z punktu.
Co do samej techniki ostrzenia to należy dobrze wykoksować tarczę a następnie wyrobić sobie ruch ręki, żeby całą płaszczyznę ostrzenia zrobić płynnie, jednym ruchem. (No i oczywiście chłodzić w wodzie co chwilę)
To najlepiej żeby ktoś Ci pokazał, cięzko to opisać.
Mnie nauczył ojciec, dlatego się tak mądrzę:) "
Źródło: http://www.forumkowalskie.pl/viewtopic.php?t=383
Dodatkowo plik pdf z fajna iloscią informacji co by nie zgineło.
- Załączniki
-
- 62-mt-12-wiertla_krete.pdf
- (1.04 MiB) Pobrany 356 razy
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 3433
- Rejestracja: 06 sie 2004, 01:42
- Lokalizacja: Śląsk
- Kontakt:
Re: Ostrzenie wierteł krętych metodą Washburne'a
A macie jakieś sposoby na ostrzenie wierteł 1-3 mm? Nie interesuje mnie ostrzenie "z ręki"i szukam czegoś w rozsądnej cenie.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 3433
- Rejestracja: 06 sie 2004, 01:42
- Lokalizacja: Śląsk
- Kontakt:
Re: Ostrzenie wierteł krętych metodą Washburne'a
Tylko chodziło mi o wiertła 1-3 mm. Ostrzałki fanar i podobne nie umożliwiaja ostrzenia wierteł poniżej 3 mm. Nawet te fi 3 sa dyskusyjne i dopiero od 3,5 mm mozna mówić o ostrzeniu.
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 715
- Rejestracja: 14 sty 2015, 18:59
- Lokalizacja: Polska
Re: Ostrzenie wierteł krętych metodą Washburne'a
Bardzo możliwe. Tylko fanar to bardzo dobry producent. Korzystam z takiej na codzień i jest bardzo dobrze wykonana, bardzo dobrze ostrzy. Tańsze mogą być gorzej wykonane, mieć luzy które będą powodować złe ostrzenie wiertła.
No a cormak to każdy wie co to jest. Omijać z daleka.
Dodane 2 minuty 23 sekundy:
Takie małe średnicę to pewnie naostrzy jakąś specjalna ostrzałka.
Może lepiej użyć weglika? Wytrzyma więcej i mniej stresu przy robocie. Przy większej ilości może ktoś podejmie się regeneracji