Trochę conieco tutaj wspomniane było na ten temat, zależy jaki materiał, jakie frezy. Na razie konkluzja byla taka, że w zasadzie nie ma po co się bawić w regulację obrotów. Lecę zawsze max - 12-13kRPM i dostosowuję posuw tak, aby zapewnić właściwy chipload dla danego materiału i rozmiaru frezu, liczby piór, w dalszej kolejności liczę max szerokość i głębokość skrawania dla dostępnej mocy wrzeciona, dobieram coś tak z 50% niżej i testuję. To metodyczne podejście się sprawdza.
No i finalna konkluzja po wielu testach jest taka: 500 W mocy wrzeciona to nadmiar. Wszystkie procesy obliczeniowo wykorzystujące więcej niż jakieś 300W mocy wrzeciona są za ciężkie dla tak małej maszynki i jej "biurkowej" sztywności. Jedyne uzasadnienie 500W w biurkowej maszynce to zapas momentu.